Opowiadnnie
Pryhody Pudlaszoŭ
1. Pryhody Antonija (5)
Sietoho weczera ŭże ne było dobroho nastrojenia. Rozmowa ne kleiłasia. Mirek podiakowaŭ za weczeru, hlanuŭ na Soniu i skazaŭ Nasti: – Normalny chłopoty, koli dziwczyniata dorastajut. Sonia ne bez pryczyny złowała na Mirka. Po toj noczy, koli wona ich podsłuchoŭwała, juoj schotiełosia sprobowati po-nastojaszczomu. Nu…

















