Uwikłanie
30 lat w sidłach bezpieki (cz. 3)
Mimo początkowych niedoskonałości edytorskich „Niwa” z marszu stała się lubianym i poczytnym tygodnikiem. Popularność, a w związku z tym i nakład, zaczęły rosnąć. Naczelny Jerzy Wołkowycki, po latach opisując w książce „Wiry” tamtą atmosferę, wspominał, że w redakcji ciągle panował ruch. Była rotacja dziennikarzy, zgłaszali…