Był wyznania białowieskiego (cz. 2)

Zbigniew Święch tak przedstawił fotografika w „Przekroju” (nr 1550/1974): „Piękny to widok, kiedy Lech Wilczek idzie główną ulicą Białowieży, a Korasek akurat nadleci. Miejscowi przyzwyczaili się do tej sceny: kruk zniża lot, siada na ramieniu Wilczka i przytula się do jego twarzy. A gdy fotografik…