Wykaz tegorocznych dotacji, przyznanych przez wojewódzkiego konserwatora zabytków na renowacje obiektów zabytkowych, oddaje też obraz spuścizny historycznej naszego regionu. Pokazuje tym samym jego rzeczywiste oblicze wielokulturowości, którą lokalne władze zwykły tak bardzo się afiszować.
Dotacje zostały przyznane głównie dla obiektów sakralnych. Rzeczywiście innych zabytków na Podlasiu nie jest zbyt wiele. Śladów białoruskiej kultury materialnej praktycznie już nie uświadczysz. Polskiej zresztą też. W regionie prawie nie ma dawnych zamków, dworów, pałaców czy kamienic, będących gdzie indziej w kraju i na świecie skarbami historii i niezwykłymi atrakcjami turystycznymi. Takim bogactwem mogłoby być z pewnością tradycyjne drewniane budownictwo, niepowtarzalny układ architektoniczny i krajobraz naszych wsi i miasteczek. Szkopuł w tym, że wciąż nie dostrzegają tego ani miejscowe władze, ani sami mieszkańcy. Natomiast turyści, którzy coraz liczniej odwiedzają nasz zakątek Podlasia, są wręcz zachwyceni historycznymi wsiami-ulicówkami z oryginalnym stylem zabudowy, tudzież dawnymi uliczkami w miasteczkach. Tych perełek z roku na rok jest jednak coraz mniej. Urokliwe ulice, pieczołowicie przez brukarzy wyłożone przed wiekami polnym kamieniem, znikają pod czarnym bezdusznym asfaltem. Drewniane domy, pięknie zdobione szalówką z tutejszymi ornamentami, wypierane są przez pustaki, syntetyczne tynki, plastikowe okna i obcą kolorystykę…
Z tego gwałtownie znikającego zabytkowego bogactwa naszego regionu udaje się jednak cokolwiek zachować. Przykładem są choćby nieliczne prywatne skanseny. Na pewno przydałoby się ich więcej. Białoruskie muzeum w Hajnówce na takie zabytki również przeznaczyło zbyt mało miejsca i uwagi. Może teraz warto pokusić się choćby o makiety tamtej zabudowy, wiejskiej zagrody z ławeczką przed domem, ale też na przykład dawnych drewnianych przydrożnych krzyży i kapliczek.
Na Podlasiu w ostatnich latach powstało też – dzięki unijnym dotacjom – kilka historycznych parków kulturowych, jak w Milewszczyźnie pod Korycinem na bazie średniowiecznego grodziska. Żaden samorząd dotąd nie wpadł jednak na pomysł, by napisać podobny projekt w celu odtworzenia i zachowania zabytków kultury materialnej podlaskich Białorusinów. Takie inicjatywy być może skłoniłyby też prywatnych właścicieli wiejskich posesji, aby remontując lub wznosząc nowe budynki, nawiązywali do tradycyjnych wzorców, a nie stwarzali tu chaos architektoniczny.
Jerzy Chmielewski