Pa prostu / Па-просту

  • Płacz zwanoŭ

    23. Zabytaja tragedia kala Krynak (1)

    U viosaczcy Trejgli niedaloka Krynak za sanacji żyli bahatyja haspadare Jurczeni, jakija mieli 23 ha ziamli. „Bahatyroŭ” u czerwcu 1941 r. enkavudzisty vyvieźli na Sibir (viarnulisa ŭ 1946 r.). Z hetaj pryczyny pośle pajszła ŭ vioscy i vakolicy nizhoda. Syn „kułakoŭ” Edzik za sanacji byŭ…ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

Po pudlaśki / По-пудляські

  • Kinoman

    11. Jabłyka i pomarančy

    Knižki i filmy podôbny do jabłyk i pomarančuv. Odny i druhi naležat do ovocuv, ale smakujut preč po-raznomu. (Steven King) To było tohdy, jak ja brontavsie hołodny po Krystijaniji, siêtum divovidnum miêsti, kotoroho čołoviêk ne pokine, poka vono ne nakłade na joho svojoji pôznaki… Siêty… ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

RSS і Facebook

Opowiadannie

Pryhody Pudlaszoŭ

2. Pryhody Oleksieja (5)

Rys. Dominika M. Szmurło
Rys. Dominika M. Szmurło

Pohoworyli, napilisia wody z kuboczkoŭ i reszyli projtisia. Christina skazała, szto lubit mnuoho choditi. Oleksiej spytaŭ:

– Chrystinko, a może pujdemo do restauracji u Słotwinkomu Parkowi, aż pry Staruoj Dorozi. Tam uhoszczajut peczanymi bananami, najlepszymi u Puolszczy.

– To idem. Bude czas pohoworyti.

Szli ne toropiŭszysia. Oleksiei rozkazowaŭ razny pryhody jakije jomu prydarilisia. Tak dobiraŭ słowa, kob na kuneć każdoi istoryi skazati juoj sztoś priyatne. Wona roskazowała pro swoje dieti, to howoryła sztoś pro Lenku, pro pokuojnoho muża ne ŭspominała. Oleksiej dowiedaŭsia, szto jije syn pojechaŭ do roboty u Anhliju, tam uże kupiŭ kwartiru. Musit ne wernetsia do Puolszczy. Maje dieŭczynu, ale żenitisia szcze ne sobirajetsia. Uznaŭ toże, szto doczka wyszła zamuż i oboje żywut u jije kwartiry. Szto ziat’ czomsia jie ne lubit.

– Ja jomu niczoho kiepskoho ne zrobiła, marnoho słowa ne skazała, a wuon use mene pudsmiwaje. Może dlatoho, szto ŭ mene prawosłaŭny ikony? Skażeyte, szto to takoje? – odozwałasia po-swojomu.

Oleksiej od razu spytaŭ:

– Wasza simja z Ukrainy?

– Nie, z Pudlasza.

– Z Pudlasza!? – prosto kryknuŭ – Ja toże pudlasz!

– Z jakoji okolici?

– Ja z Lenewa.

–  O Boże, ty z Lenewa? – teper hołośniej spytała Chrystina. Ty ne powierysz – ja z Łoknici. Toż ty muoj susied! Alosza, a jak was nazywali ŭ selje?

– Iwaniukowy, – odkazaŭ i naczaŭ roskazowati pro Lenewo i swoju mołodost’.

Lude, kotory iszli nedaleko ich, mohli obaczyti, jak zminiajetsia czołowiek, koli muocno radujetsia. Wuon wioŭ sebe tak, jakby jomu ubywalo liet. Szto poŭwersty jomu menszało de nebut’ deset’ liet. Proszli werstu i wuon wioŭ sebe jak sorokoletni mużczyna, szcze praz porusot metroŭ i obniaŭ jie jak mołody chłopeć. Tohdy nichto ne podumaŭ by, szto jomu uże szejdisiat piat’. Wona ne sprotiŭlałasia. I stałosia. Oleksiej poczustwowaŭ takuju jije enerhiju, kotora ne tuolki strenuła joho tiełom, ale zamoriczyła um. Wuon zamoŭk, poblidnieŭ i ostanowiŭsia.

– Alosza, szto z taboju, ty mliejesz?

– Chrystinko, moja choroszeńka Chrystinko, ty napraŭdu Bahini Słowian. Ty majesz takuju miłosnu enerhiju, szto czołowiek czustwuje jakby uże byŭ w nebi!

Oleksiej skazaŭ sioje takim hołosom, szto lude speredu prystanowilisia i naczali ohladtisia. Tyje szto iszli za imi pryspiszyli. Wony oboje ne dumajuczi kinulisia sobie w objatije i naczali ciłowatisia, soŭsiem jak mołodyje. Lude ŭże ich okrużyli i naczali plaskati. Chtoś kryknuŭ: Brawo, dieduszka!

Odchililisia od sebe, podiakowali za toje szto lude odobrajut ich postupok.

Poczci połowinu tyżnia im projszoŭ jak odin deń. Czustwowali i weli sebe jak u studenckije ljieta. Każdyi deń chodili prytulany. Odnako ŭ piatniciu Chrystina skazała:

– Ja zaŭtra ŭże muszu jechati dodomu, muoj czas oddycha dobihaje kuncia.

Oleksiej spoczatku posmutnieŭ i ne znaŭ, szto skazati. Ale chutko u joho hołowie pojawiłasia proponowa:

– Chrystinka, ostań szcze na tyżdeń. U mojuoj komnati dwa łuożka. Pobud’ szcze zo mnoju.

– Oj, ne znaju, Alosza, czy tak można, szto lude skażut?

– Chrystinko, a chto nas tut znaje. Czy my baczyli tut chot’ odnoho znakomoho?

– My szcze ono kilka dion z soboju, ne wypadaje iśti do mużczyny.

– Czuom ne wypadaje, a ty zabyła, jak nam lude klaskali?

– To praŭda. Mnie dobre z toboju. A szto tam, ostanu. Idemo, zazwoniu do doczki, szto pryjedu za tyżdeń.

Oleksiej załatwiŭ usie formalnosti i u subotu perenesli jie wieszczy. Poweczerali, pryszli do komnaty i sieli pry stolie. Howoryli.

(protiah bude)

Wasia Platoniszyn

Пакінуць адказ

Ваш адрас электроннай пошты не будзе апублікаваны.

Календарыюм

Гадоў таму

  • ў ліпені-жніўні

    710 – перамога дружын Давыда Гарадзенскага у 1314 г. над войскамі крыжакоў пад Наваградкам. 625 – 12 жніўня 1399 г. паражэньне войск Вялікага Княства Літоўскага на чале з князем Вітаўтам у бітве супраць войскаў Залатой Арды на рацэ Ворскла. 510 …ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

Календарыюм / Kalendarium

Сёньня

  • (597) – у 1427 г. Вялікае Княства Літоўскае падпарадкавала сабе Вярхоўскія княствы (у вярхоўях ракі Ака).
  • (114) – 27.07.1910 г. у Войнаве Наваградзкага пав. памёр Уладыслаў Дыбоўскі (нарадзіўся 18.04.1838 г. у Адамарыне Вілейскага пав.), заолаг, батанік, палеантолаг, мінералог і фальклярыст. Закончыў Дэрпцкі унівэрсытэт, у якім працаваў з 1871 г., у 1878 г. пераехаў у Наваградчыну, дасьледаваў флёру і фаўну Наваградчыны, збіраў беларускі фальклёр.
  • (34) – 27.07.1990 г. Вярхоўны Савет БССР прыняў Дэклярацыю Аб Дзяржаўным Сувэрэнітэце БССР. Дзяржаўнае сьвята Рэспублікі Беларусь да часу прыходу да ўлады А. Лукашэнкі.

Новы нумар / Novy numer

Папярэднія нумары

Усе правы абаронены; 2024 Czasopis