Pa prostu / Па-просту

  • Płacz zwanoŭ

    23. Zabytaja tragedia kala Krynak (1)

    U viosaczcy Trejgli niedaloka Krynak za sanacji żyli bahatyja haspadare Jurczeni, jakija mieli 23 ha ziamli. „Bahatyroŭ” u czerwcu 1941 r. enkavudzisty vyvieźli na Sibir (viarnulisa ŭ 1946 r.). Z hetaj pryczyny pośle pajszła ŭ vioscy i vakolicy nizhoda. Syn „kułakoŭ” Edzik za sanacji byŭ…ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

Po pudlaśki / По-пудляські

  • Kinoman

    11. Jabłyka i pomarančy

    Knižki i filmy podôbny do jabłyk i pomarančuv. Odny i druhi naležat do ovocuv, ale smakujut preč po-raznomu. (Steven King) To było tohdy, jak ja brontavsie hołodny po Krystijaniji, siêtum divovidnum miêsti, kotoroho čołoviêk ne pokine, poka vono ne nakłade na joho svojoji pôznaki… Siêty… ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

RSS і Facebook

Losy

Jak Anna ojca szukała (cz. 5)

Wobec niestawiennictwa niektórych świadków oskarżenia i nie doręczenia im wezwania, sąd postanowił zarządzić przerwanie rozprawy do 24 kwietnia 1950 r. z wezwaniem stron oraz świadków obrony i świadków oskarżenia.

Na rozprawie głównej, która odbyła się 24 kwietnia 1950 r. w Sądzie Wojewódzkim w Białymstoku E. Miniakowskiego i M. Konończuka uniewinniono. W uzasadnieniu wyroku stwierdzono, że

Oskarżeni do winy nie przyznali się i oskarżony Miniakowski Edward wyjaśnił, że [na] nikogo nie donosił do Niemców i nie przyczynił się do aresztowania osób ujętych przez Niemców. Uważa, że aresztowanie tych osób spowodował były sołtys Konończuk Eugeniusz, którego brat ożenił się z Niemką, i który raz na zebraniu gromadzkim wyraził się, że jeżeli wieś nie będzie meldowała o pojawieniu się obcych ludzi i to spowoduje to, że ludność nie będzie wywożona do żadnych obozów, ale zaraz na miejscu będą winni rozstrzelani. (…) W końcu oskarżony Miniakowski zaznaczył, że w 1944 r. wstąpił do wojska polskiego i walczył nad Odrą i Nysą, za co otrzymał odznaczenie i gdyby czuł się winnym, nigdy by nie wrócił, a tak jak inni ukrywałby się za granicą, co jemu było łatwym, gdyż nikogo z najbliższych nie miał wówczas w kraju, bo ożenił się dopiero po zakończeniu wojny. Oskarżony Michał Konończuk wyjaśnił, że nie przyczynił się do aresztowania Eudokii Chwiedzienia, Wacława Konończuka, Konstantego Jarockiego i Włodzimierza Marciszewskiego. Sam wówczas był przytrzymany przez Niemców, których musiał zaprowadzić do kolonii Martyszewskiego, gdyż kiedy nie chciał iść, Niemcy popychali go i musiał iść przed nimi. Na podwórku jego brata Niemcy wówczas zgromadzili wszystkich dorosłych mężczyzn wsi i Eudokię Chwiedzienię i później wyczytali cztery osoby z karteczki, które przytrzymali, a pozostałym kazali rozejść się do swych domów. Niemców wówczas było wielu i po zgromadzeniu mieszkańców oświadczyli, że wieś jest podejrzana o utrzymywanie łączności z partyzantką i jeżeli dalej się to będzie powtarzać, to wieś zostanie spalona. Niektórzy świadkowie oskarżenia, a zwłaszcza jego krewni czują do niego żal za to, że ożenił się z katoliczką i z prawosławia przeszedł na katolicyzm, specjalnie zaś o to ma do niego urazę jego bratowa Nieoniła Konończuk. Przewód sądowy nie dostarczył żadnych podstaw do przyjęcia, że oskarżeni dopuścili się zarzucanych im czynów. Jeżeli chodzi o oskarżonego Miniakowskiego, to świadkowie opierają swoje twierdzenia, że wydał on w ręce Niemców mieszkańców Michałowa tylko na pewnych przypuszczeniach, lecz konkretnych dowodów na to podać nie mogą. (…) Poza tym wszyscy świadkowie stwierdzili, że w tym czasie sołtys wsi Konończuk Eugeniusz współpracował jawnie z Niemcami i w obawie przed partyzantami przeniósł się do Michałowa, ale funkcje swe dalej pełnił i wobec tego przyjąć należy, że on nasłał Niemców na swą wieś i podał im spis mieszkańców. W końcu należy jeszcze zaznaczyć, że niektórzy ze świadków nie mogą się zdecydować, kogo obwiniać za te aresztowania i raz posądzają o to oskarżonego Miniakowskiego, a później znowu oskarżonego Konończuka. Na takim materiale dowodowym sąd nie mógł poczynić ustaleń, że oskarżeni w jakikolwiek sposób przyczynili się do tych aresztowań. Na zeznaniach świadków Eugeniusza Konończuka i Jana Kozłowskiego, złożonych w śledztwie Sąd również nie mógł się oprzeć, skoro osk. Eugeniusz Konończuk sam jest podejrzany o dokonanie tych zbrodni, a Jan Kozłowski został prawomocnie skazany na karę śmierci za współpracę z Niemcami na tym samym terenie. W tym stanie rzeczy dla wszelkich braku podstaw do przyjęcia, że oskarżeni dopuścili się zarzucanych im zbrodni, Sąd obu oskarżonych uniewinnił.

Nieoniła Konończuk, żona Aleksandra. Lata 60. Fot. ze zbiorów wnuczki Taissy Subiety
Nieoniła Konończuk, żona Aleksandra. Lata 60.
Fot. ze zbiorów wnuczki Taissy Subiety

Eugeniusz Konończuk, urodzony 10 lutego 1909 r. w kolonii Wierch Sokole w gminie Michałowo w rodzinie prawosławnej Stefana i Zofii z Perkowskich, po wojnie zamieszkał w Ośnie w powiecie aleksandrowsko-kujawskim. Aresztowano go 25 marca 1950 r. 31 lipca 1950 r. przedstawiono mu akt oskarżenia, w którym zarzucono mu to, że:

I. W latach 1941 do połowy 1944 w Majdanie gm. Michałowo powiatu białostockiego, a następnie do końca stycznia 1945 r. na terenie województwa łódzkiego wziął udział w organizacji przestępczej powołanej przez władze państwa niemieckiego przez to, że dobrowolnie zgłosił się do służby w charakterze konfidenta w „Gestapo” i podpisał zobowiązanie w interesie państwa niemieckiego.

II. W latach 1942 i 1943 na terenie powiatów białostockiego i sokólskiego jako konfident „gestapo” idąc na rękę władzy państwa niemieckiego, wspólnie z niemiecką policją bezpieczeństwa /Schutzpolizei/ brał udział w dokonywaniu zabójstw osób należących do ruchu oporu.

III. W pierwszej połowie roku 1942 w Majdanie gm. Michałowo, pow. białostockiego, jako sołtys tej wsi idąc na rękę władzy państwa niemieckiego wskazał żandarmerii Aleksandra i Wiaczesława Konończuków, Konstantego Jarockiego, Włodzimierza Marciszewskiego, Eudokię Chwiedzienię i Włodzimierza Trochimczuka jako współpracujących z partyzantami, skutkiem czego zostali oni aresztowani i rozstrzelani z wyjątkiem dwojga ostatnich.

IV. Wiosną 1945 r. w miejscu i charakterze jak w pkt. III-cim, idąc na rękę władzy państwa niemieckiego pobił dotkliwie pistoletem Aleksandra Jarockiego zastrzeleniem z tegoż pistoletu.

Rozprawa główna odbyła się 2 marca 1951 r. przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku. W związku z tym, że nieobecna była świadek E. Chwiedzienia oraz nie były przetłumaczone dokumenty z teczki konfidenta, rozprawę przerwano. Wznowiono ją 3 maja 1951 r. Wówczas E. Chwiedzienia zeznawała, że oskarżony podczas okupacji niemieckiej był konfidentem w Majdanie. Przyznała, że współpracowała z partyzantami sowieckimi. Mieszkała u niej sowietka Klaudia, do której przychodził E. Konończuk. Pewnego dnia zabrał ją do siebie do Michałowa. Także u niej podczas śniadania E. Konończuk spotkał partyzanta sowieckiego Grzesia. E. Chwiedzienia uważała, że została aresztowana przez E. Konończuka, mimo że podczas aresztowania go nie było w Majdanie. Pod koniec okupacji E. Konończuk wyjechał z Klaudią do Aleksandrowa Kujawskiego, gdzie mieszkała jego siostra Nina Szwalbe. Tam 4 grudnia 1944 r. wstąpił do Komitetu Białoruskiego w Toruniu. W związku z tym, że nie został tam zameldowany, wyjechał do Łodzi, gdzie 9 stycznia 1945 r. podpisał zobowiązanie o współpracy z gestapo. Czy była z nim sowietka Klaudia? W 1946 r. ożenił się z Aliną Tuz, która w Ośnie w powiecie aleksandrowsko-kujawskim posiadała 38 hektarów ziemi. W 1950 r. miał dwuletnie dziecko. W czasie przesłuchania przez starszego sierżanta Borysa Karpowicza 21 marca 1950 r. E. Konończuk nie przyznał się do wydania Niemcom mieszkańców Majdanu:

Nie przyznaję się do wydania w ręce władz niemieckich latem 1942 roku ob. ob. Jarockiego Konstantego, Marciszewskiego Włodzimierza, Konończuka Aleksandra i Wiaczesława oraz Chwiedzienię Eudokię i Trochimiuka Włodzimierza mieszkańców wsi Majdan, z których wróciło tylko dwóch ostatnich oraz nie wiem kto ich wydał, lecz wnioskuję, że to uczyniła Miniakowska oraz jej syn Miniakowski Edward ponieważ jak zauważyłem Miniakowski Edward w czasie okupacji żył w dobrych stosunkach z Niemcami oraz otrzymywał od Niemców wszelkie narzędzia rolnicze.

Przyznawał się, że czterokrotnie z Niemcami brał udział w obławach na partyzantów sowieckich, ale żaden partyzant nie został złapany. Ciekawe, że jego obrońcą z wyboru był adwokat J. Zyguła. Podczas rozprawy głównej E. Konończuk również nie przyznał się do winy.

W wyniku rozprawy E. Konończuka skazano na 12 lat więzienia. W uzasadnieniu wyroku nie wskazano, że sołtys wydał Niemcom aresztowanych mieszkańców Majdanu poza Eudokią Chwiedzienią:

Odnośnie wskazania pozostałych osób to przewód nie ujawnił, z poręki kogo zostały one aresztowane, tem więcej że z zeznań świadka Chwiedzieni wynika, że dostrzegła ona tylko 3 podpisy na kartce – doniesienia, nie znała zaś treści samego doniesienia, w następstwie czego trudno ustalić, czy kartka ta zawierała donos na samą tylko Chwiedzienię, czy na wszystkie cztery osoby, aresztowane w Majdanie przez Niemców w dniu 19.VI.1942 r. Z tych względów Sąd orzekający uznał winę oskarżonego za wykazaną tylko co do wydania Chwiedzieni.

Za okoliczność łagodzącą Sąd przyjął to, że oskarżony był sołtysem i z tej racji był szczególnie odpowiedzialny za ewentualne kontakty wsi z partyzantką wobec władz niemieckich, w następstwie czego mógł obawiać się zgubnych dla siebie następstw z zachowania się świadka Chwiedzieni.

Sąd Najwyższy na rozprawie rewizyjnej 20 grudnia 1951 r. utrzymał w mocy wyrok Sądu Wojewódzkiego w Białymstoku.

Ponoć po wyjściu z więzienia E. Konończuk mieszkał w Inowrocławiu.

Postscriptum

Kto wydał mieszkańców Majdanu Niemcom w 1942 r. pozostaje nadal zagadką. Podobnie jak do niedawna zagadką był ich los. Tymczasem przynajmniej losy Włodzimierza Martyszewskiego, Konstantego Jarockiego i Wiaczesława Konończuka dzięki uporczywym poszukiwaniom Anny stały się wiadome. Swoje życie zakończyli w obozie koncentracyjnym Stutthof, gdzie dotychczas w zespole archiwalnym przechowywane są dokumenty potwierdzające ich śmierć i kremację.

„Teraz mogę spokojnie umierać” – powiedziała Anna, gdy dotarła do dokumentów, potwierdzających śmierć jej ojca.

Helena Nosowa (z domu Konończuk) z Michałowa także dzięki Annie jeszcze przed śmiercią dowiedziała się, jaki los spotkał jej brata Wiaczesława.

Córka Konstantego Jarockiego Walentyna, zamieszkała w Michałowie, także dowiedziała się od Anny o losie swego ojca.

A ile tych losów jeszcze przykrytych ideologiczną Grabówką pozostaje nadal nieznanymi?

Pani Anna w drodze do rodzinnego Majdanu. 1997 r. Ze zbiorów rodzinnych
Pani Anna w drodze do rodzinnego Majdanu. 1997 r.
Ze zbiorów rodzinnych

Myślę o Majdanie i o tragedii, która spotkała jej mieszkańców. Bo po wojnie też nie było tam spokojnie. Podobnie jak w Michałowie i okolicy. Dawało o sobie znać polskie podziemie niepodległościowe, zwane przez miejscowych bandami. Opowiadał o tym Mikołaj Hajduk z Kobylanki, który uczył się po wojnie w szkole białoruskiej w Michałowie. Ci, którym udało się przeżyć wojnę, w obawie przed bandami zmuszeni byli uciekać do „sowieckiego raju”, gdzie także czekało ich wiele niespodzianek.

Ale Majdan przetrwał, nie spotkał go los Popówki czy Pólka – spacyfikowanych przez Niemców wsi. Nadal mieszkają tam ludzie, uprawiana jest ziemia. Tylko po siedzibie Martyszewskich pozostały fundamenty.

Eugeniusz Trusewicz, kuzyn Anny, wspomina ,jak z matką poszedł tam na jagody. I do dziś przed oczyma stoi mu obraz zapłakanej matki, siedzącej na fundamencie domu przodków.

Do Majdanu po raz pierwszy trafiłam w połowie lat 70., gdy jako uczennica Liceum Ogólnokształcącego w Michałowie z koleżankami poszłyśmy w „odwiedki” do naszej wychowawczyni Taissy Subiety, która urodziła córkę Anię.

To jej dziadkiem był Aleksander Konończuk, który w latach 1939-1941 był nauczycielem w Michałowie. Kto go wydał Niemcom na początku 1942 r.? Co się z nim stało po aresztowaniu 19 stycznia 1942 r.? Jego żona Nieoniła, rodem z Besarabii, mieszkała w Majdanie do 1980 r., potem zabrała ją do Michałowa córka Helena Nosowa. Opiekowała się trochę dziećmi Taissy Subiety, opowiadała im z pamięci baśnie. W rodzinne strony, które po II wojnie światowej znalazły się w Związku Radzieckim, nigdy nie pojechała. Udało się tam dotrzeć Helenie i Leszkowi Nosom.

Nieoniła Konończuk zmarła w Michałowie w 1988 r. Ziemię w Majdanie (po komasacji 16 hektarów) uprawia jej prawnuk Andrzej Subieta. Stoi jeszcze tam ich dom. W Majdanie dotychczas mieszkają Mikołaj Jarocki, syn Konstantego i Anatol Trochimczuk, syn Włodzimierza. Sergiusz, drugi syn Włodzimierza Trochimczuka, mieszka w Michałowie. Czas zaciera ślady i zaciera pamięć wraz z odchodzącymi świadkami tragicznych zdarzeń. Mało kogo już obchodzą historie sprzed lat. Okres wojny był szczególny w historii żydowsko-niemieckiego Michałowa, w którym po wojnie pieczołowicie zacierano niemieckie ślady.

KONIEC

Helena Głogowska

Пакінуць адказ

Ваш адрас электроннай пошты не будзе апублікаваны.

Календарыюм

Гадоў таму

  • ў ліпені-жніўні

    710 – перамога дружын Давыда Гарадзенскага у 1314 г. над войскамі крыжакоў пад Наваградкам. 625 – 12 жніўня 1399 г. паражэньне войск Вялікага Княства Літоўскага на чале з князем Вітаўтам у бітве супраць войскаў Залатой Арды на рацэ Ворскла. 510 …ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

Календарыюм / Kalendarium

Сёньня

  • (597) – у 1427 г. Вялікае Княства Літоўскае падпарадкавала сабе Вярхоўскія княствы (у вярхоўях ракі Ака).
  • (114) – 27.07.1910 г. у Войнаве Наваградзкага пав. памёр Уладыслаў Дыбоўскі (нарадзіўся 18.04.1838 г. у Адамарыне Вілейскага пав.), заолаг, батанік, палеантолаг, мінералог і фальклярыст. Закончыў Дэрпцкі унівэрсытэт, у якім працаваў з 1871 г., у 1878 г. пераехаў у Наваградчыну, дасьледаваў флёру і фаўну Наваградчыны, збіраў беларускі фальклёр.
  • (34) – 27.07.1990 г. Вярхоўны Савет БССР прыняў Дэклярацыю Аб Дзяржаўным Сувэрэнітэце БССР. Дзяржаўнае сьвята Рэспублікі Беларусь да часу прыходу да ўлады А. Лукашэнкі.

Новы нумар / Novy numer

Папярэднія нумары

Усе правы абаронены; 2024 Czasopis