Pogranicza
Czy Kirgiz zszedł już z konia? (cz. 2)

Podczas drugiego pobytu w Kirgistanie skierowałem się od razu na południe. Zdradziłem zawczasu swoje plany przylotu do Osz Nasykat, łącząc się z nią przez WhatsAppa, Wówczas z rozbawieniem zaczęła naśladować wymowę południowców, przekręcając głowę, robiąc dziwne grymasy, które tylko potęgowały uczucie obcowania z czymś dziwacznym,…