Po 1945 r. sytuacja Białorusinów w Polsce nie była łatwa. Władze patrzyły na nich jak na byłych sprzymierzeńców Niemców. Dlatego każdy, kto miał na przykład gazety okupacyjne w języku białoruskim, zdjęcia z białoruskich kursów nauczycielskich czy jakieś dokumenty, niszczył je – najczęściej paląc w piecu albo chował je w jakimś bezpiecznym miejscu, by nikt ich nie odnalazł.
Najgorzej mieli ci, którzy legalnie pracowali w czasie okupacji niemieckiej jako nauczyciele, urzędnicy czy nie daj Bóg policjanci. Zwłaszcza ci, którzy po wojnie pozostali w BSRR, bo skazywano ich na zesłanie w głąb ZSRR, a nawet na karę śmierci.
Ścigani zajadle
Latem 1944 r. tacy Białorusini, mając za sobą doświadczenie władzy sowieckiej w latach 1939-1941, w obawie przed represjami często uciekali na Zachód. Niektórym zdawało się, że nawet wyjazd do Polski uchroni ich przed władzą sowiecką, dlatego osiedlali się na tzw. Ziemiach Odzyskanych, mając nadzieję, że zdołają bezpiecznie żyć i pracować, często zmieniając dane osobowe, daty i miejsca urodzenia oraz własne biografie, zwłaszcza z okresu okupacji niemieckiej.
Ale służby sowieckie działały także w swojej strefie wpływów powojennych, w państwach socjalistycznych, aresztując tych, którzy byli związani z ruchem białoruskim, deportując ich do BSRR i skazując następnie na 25 lat łagrów. Można tu podać przykład Jana Żamojcina, sióstr Anieli i Weroniki Kotkowiczanek, Wiktora Jarmołkowicza, Łarysy i Jana Hieniuszów. Dlatego za cenę bezpiecznego przetrwania, zwłaszcza w pierwszych latach powojennych, uciekinierzy osiedlali się w małych miejscowościach, jak Mikołaj Dworzecki w Łaszcze nad Zalewem Wiślanym, Helena Kozłowska w Trzcińsku-Zdroju, Eugeniusz Bartul w Lęborku, Jazep Najdziuk jako Józef Aleksandrowicz w Inowrocławiu. Michał Tulejko osiadł w Radziejowie.
Tym niemniej jako działacze ruchu białoruskiego w okresie międzywojennym i wojenny byli ścigani przez organa bezpieczeństwa BSRR. Już po śmierci Stalina w 1953 r. w Polsce został aresztowany i deportowany do Mińska Witold Butkiewicz ze znanego rodu Kostrowickich. Iluzją okazała się nawet październikowa odwilż 1956 r. To wówczas aresztowano odważnych działaczy białoruskich, np. Wasila Kajko w Szczecinie. Do namierzenia takich osób wykorzystano powołanie po 1956 r. Białoruskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego oraz liberalizację ustroju w Polsce. Białoruscy działacze z okresu międzywojennego i wojennego określani byli pejoratywnie jako nacjonaliści. Ujawnienie ich obecności w Polsce często zmuszało ich do podejmowania współpracy ze służbami bezpieczeństwa w imię ratowania własnego dobrego imienia i bezpieczeństwa rodziny, także tej pozostałej na Białorusi.
Organa bezpieczeństwa na tropie
W 1956 r. KGB BSRR wspólnie z Komitetem ds. Bezpieczeństwa Publicznego PRL planował przedsięwzięcia operacyjne dla rozpracowania białoruskich nacjonalistów. W planie, sporządzonym w Warszawie 14 sierpnia 1956 r., wśród wielu zadań, znalazła się też informacja, że „na terenie Polski zamieszkuje Michał Tulejko, s. Iwana, były członek antyradzieckich organizacji BNS, BNP i delegat na tzw. II Kongres Białoruski, który ma kontakty wśród białoruskich nacjonalistów-emigrantów. Mieszka w Radziejowie, w powiecie aleksandrowskim, w województwie bydgoskim. Na marginesie adnotowano piórem: „zaplanowana rozmowa z perspektywą werbunku” (IPN BU_00_231_228_16pdf, k. 8). Wśród Białorusinów zamieszkałych w Polsce wymieniono także Włodzimierza Sobolewskiego, Zachara Makarewicza (z adnotacją przy nich: „nie jest znany”), Leona Kasprzyka, Aleksandra Korotkiego („jest w rozpracowaniu – perspektywa werbunku”). Zalecono „wspólnie z polskim Komitetem Bezpieczeństwa Publicznego ustalić i zbadać możliwość zawerbowania kogoś z wymienionych osób dla wykorzystania w przedsięwzięciach przeciwko zagranicznym ośrodkom białoruskich nacjonalistów”.
Z informacji z KGB BSRR, przetłumaczonej na język polski 16 sierpnia 1956 r., wynikało, że przekazano do Polski bardzo szczegółowe informacje o Michale Tulejce z czasów okupacji niemieckiej: „Przebywając na terenie okupowanym, od kwietnia do września 1942 r. był przewodniczącym stołpeckiego oddziału BNS (Biełaruskaja Narodnaja Samapomacz – H. G.). We wrześniu 1942 r. Tulejko z rekomendacji kierownika baranowickiego oddziału „BNS i komendanta Białoruskiej Samoobrony Wojtenki jako jeden z aktywnych powiatowych przewodniczących BNS został mianowany kierownikiem BNS okręgu baranowickiego. Na tym stanowisku Tulejko pracował do chwili wygnania Niemców z Białorusi. W maju 1943 r. w związku z utworzeniem baranowickiego sądu okręgowego został mianowany jego wiceprzewodniczącym. Będąc kierownikiem okręgowej organizacji BNS Tulejko był gorliwym wykonawcą zarządzeń niemieckich okupantów. Odbywał narady z kierownikami powiatowymi organizacji BNS, organizował i kontrolował zbiórkę pieniężną, składał sprawozdania o działalności przed głównym kierownictwem BNS i brał udział w wysyłaniu do Niemiec radzieckich obywateli. Jednocześnie Tulejko zajmował się sprawami Białoruskiej Samoobrony, kolportowaniem druków niemieckich władz okupacyjnych. Jako kierownik okręgowego oddziału BNS kilkakrotnie brał udział w naradach organizowanych przez główne kierownictwo BNS, na których występował z ostrymi przemówieniami o charakterze antyradzieckim oraz z propozycjami idącymi w kierunku ulepszenia pracy organizacji. Również publicznie występował z przemówieniami antyradzieckimi podczas uroczystości organizowanych przez władze radzieckie w Baranowiczach. Oprócz tego Tulejko drukował swoje antyradzieckie artykuły w gazetach i czasopismach władz okupacyjnych. W czerwcu 1944 r. prezes BCR (Białoruskiej Centralnej Rady – H. G.) Ostrowski podpisał polecenie wydania Tulejko 4000 Reichmarek, ponieważ jego rodzina „ucierpiała” od partyzantów. W tym czasie Tulejko uczestniczył w pracach II Ogólnobiałoruskiego Kongresu, na którym został wybrany do komisji do spraw rezolucji o separacji Białorusi od Związku Radzieckiego. W listopadzie 1942 r. Tulejko brał udział w pracach II Zjazdu BNP (Biełaruskaj Niezależnickaj Partyi – H. G.) jako przewodniczący okręgu baranowickiego. W czasie cofania się niemieckich okupantów Tulejko wraz z rodziną uciekł za granicę. Wszystkie podane wyżej fakty z przestępczej działalności Tulejki są potwierdzone przez zeznania świadków, dokumenty i fotografie przejęte w czasie rozbicia niemieckich okupantów.
We wrześniu 1955 r. organa bezpieczeństwa BSRR otrzymały z Polski życiorys i ankietę Tulejki, gdzie podaje on, że do wiosny 1943 r. mieszkał w miejscowości Chałoimowszczyzna, pow. Stołpce, a następnie przeniósł się do Baranowicz, gdzie w tym że roku „w czasie akcji skierowanej przeciwko partyzantom został ujęty przez Niemców i wywieziony do Niemiec. Stamtąd w 1945 r. miał przybyć do Polski. Mieszkając w Polsce, Tulejko bierze aktywny udział w działalności towarzystwa przyjaźni polsko-radzieckiej i jest równocześnie radnym Rady Narodowej w Radziejowie. Wraz z nim mieszkają w Polsce żona, Zofia Żdanowicz-Tulejko, c. Jana i dwoje dzieci. Jak wynika z informacji organów bezpieczeństwa ZSRR, w 1946 r. i w 1948 r. na zjazdach białoruskich nacjonalistów w Osterhoffen (Niemcy zach.) Michał Tulejko (bez dodatkowych danych) został wybrany na członka nacjonalistycznej organizacji Białoruski Komitet. Ustalony w Polsce Tulejko Michał, s. Iwana, ma siostrę Tulejko Ninę, c. Iwana, której męża brat Tulejko Michał, s. Ambrożego w okresie niemieckiej okupacji początkowo był dyrektorem szkoły, a później wykładowcą w seminarium nauczycielskim w Nieświeżu. Kiedy Niemcy ustępowali, wyjechał za granicę. Jest podstawa, aby uważać, że Tulejko Michał, biorący udział w działalności nacjonalistycznej organizacji w Niemczech zachodnich, jest krewnym Tulejko Michała, s. Iwana. O ile Tulejko M. ma krewnych w Niemczech zach. i znajomość z nacjonalistami-emigrantami: Ermoczenko, Sobolewskim, Rogulą i Goroszko i innymi, należy zbadać możliwość zawerbowania go” (AIPN BU_00_231_228_16pdf, k. 10-11).
Z tych dokumentów wynika, że KGB BSRR jeszcze przed odwilżą październikową 1956 r. zainteresowało się adwokatem Michałem Tulejko i wiedziało o nim zarówno ze źródeł białoruskich jak i polskich. Zebrano o nim informacje w rodzinnych stronach, jak też w nowym miejscu pobytu. Znając jego przeszłość oraz aktualną pozycję społeczno-zawodową łatwo było nim manipulować, gdyż propagandowo jego działalność w okresie okupacji traktowano jako antyradziecką i przestępczą.
„Towarzysz” Czesław Skobiej, który z ramienia Komitetu Bezpieczeństwa Publicznego prowadził sprawę białoruskich nacjonalistów na Zachodzie, na piśmie tym 21 sierpnia 1956 r. odnotował: „Zapoznałem się – większa część figurantów jest nam znana i rozpracowywana, lecz dużo dochodzi nowych danych o nich, które pomogą w rozpracowaniu – proszę opracować szczegółowy plan”. I nieco niżej na marginesie przy Michale Tulejko ręcznie napisał: „b. ciekawy figurant”. Poniżej później innym charakterem pisma przy informacji o nim dopisano: „Patrz teczka „Bonifacy” Nr. 2920”.
W teczce osobowej MichałaTulejki znajduje się notatka służbowa z 1956 r. (bez daty), sporządzona przez Cz. Skobieja, będąca tłumaczeniem oryginalnego dokumentu otrzymanego od władz bezpieczeństwa BSRR. Znalazły się w niej bardzo dokładne dane o nim, zebrane od świadków i z dokumentów. Kobryka A. I. i Drozdowski M. I. potwierdzili, że Michał Tulejko „od kwietnia do września 1942 r. był przewodniczącym rejonowego oddziału w Stołpcach antyradzieckiej organizacji BNS (Białoruska Narodowa Samopomoc) i jako taki kierował tą organizacją i obsadzał jej stanowiska”. Na podstawie dokumentów „we wrześniu 1942 r. Tulejko na podstawie rekomendacji Baranowickiego Okręgowego kierownictwa BNS i Okręgowego Komitetu tz. BSA (Białoruskiej Samoobrony) – Wojtenki został powołany na stanowisko przewodniczącego „BNS na okręg (wojew.) baranowicki, co zostało stwierdzone na podstawie archiwalnych dokumentów Centralnego Kierownictwa BNS. W jednym z takich dokumentów Wojtenko pisał do Centralnego Kierownictwa BNS – Jermoczenki. „Na okręgowego kierownika BNS można powołać Tulejko Michała, obecnego męża zaufania przy Okręgowym Komitecie, który wykazał siebie jako jednego z najlepszych rejonowych kierowników BNS. Ma on poważanie i autorytet w całym okręgu” (AIPN BU_0_1434_204_k_J.pdf, k. 11).
W maju 1943 r. w związku z organizacją Okręgowego Sądu w Baranowiczach M. Tulejko został jego wiceprzewodniczącym, co potwierdzili przesłuchani świadkowie, m.in. Nowikowa N. S. i Askaldowicz I. W. W notatce znalazły się wypisy z dokumentów, które w czasie okupacji podpisywał M. Tulejko, m. in. w grudniu 1942 r. pisał do naczelnego kierownika BNS w Mińsku: „W odpowiedzi na Wasze pismo z dnia 20.XII.1942 r. serdecznie komunikuję, że wskazane osoby zostały już ujęte na listę podlegającym wyjazdowi do Niemiec”. 23 grudnia 1942 r. pisał: „W odpowiedzi na Wasze pismo z dn. 16.XII.1942 r. Nr 537 przedstawiamy kandydatów lekarzy w skład komisji do badania ludzi kierowanych na roboty do Niemiec: doktór – Machońko Arkadiusz, Smorszczok Mitrofan, Minkiewicz, Naumczyk” (AIPN BU_0_1434_204_k_J.pdf, k. 12).
Warto dodać, że byli to lekarze pracujący w czasie okupacji niemieckiej w Baranowiczach, a przed wojną studiowali podobnie jak M. Tulejko na USB w Wilnie.
W marcu 1943 r., uczestnicząc w Mińsku w naradzie okręgowych kierowników BNS w składanym sprawozdaniu mówił: „Ludzie są zabijani przez bandytów jako zdrajcy ojczyzny – aby te mniemania – poglądy w społeczeństwie wyrugować, należy opracować odpowiednie hasła, które są potrzebne jak powietrze do życia. My pracujemy jako patrioci naszej ojczyzny, lecz nie czujemy konkretnego oparcia, dlatego też nie odczuwamy należytego uznania. Społeczeństwo w tych warunkach żyje pod stałym strachem, a my nie możemy okazać im żadnej pomocy. Główna siła wroga – to agenci bolszewików, którzy siedzą na naszej szyi. Oni przeprowadzają wśród nas wymuszoną mobilizację. Wobec tego koniecznym jest organizować taką jednolitość, która pozwoli pozyskać – zdobyć zaufanie w społeczeństwie w walce z partyzantami” (AIPN BU_0_1434_204_k_J.pdf, k. 13).
W notatce wskazano na jego antyradzieckie wypowiedzi w czasie różnych uroczystości w Baranowiczach. 2 stycznia 1944 r. na przyjęciu noworocznym z okazji dwuletniego jubileuszu Białoruskiego Domu Ludowego mówił: „Nasz stosunek do bolszewików jest jasny. Nad mogiłą naszych bojowników, nad drogami Syberii, nad ruinami naszej ojczyzny, my przysięgaliśmy walczyć z bolszewikami nawet wtedy, jeśliby nam nikt nie pomagał. Siłą, która nas zagrzewa do tej walki to jest zapoczątkowany ruch narodowy. Białoruski naród zalicza się do narodów europejskich i dlatego dzisiaj włączamy się do walki przeciw azjatyckiemu naporowi na Zachodnią Europę” (AIPN BU_0_1434_204_k_J.pdf, k. 14).
Agent „Bonifacy”
Z teczki tej wynika, że Cz. Skobiej pozyskał M. Tulejko 6 września 1956 r., a 22 września 1956 r. w Toruniu zawerbował go jako tw. „Bonifacego”. Zobowiązał się „pracować w Komitecie Bezpieczeństwa Publicznego na posterunku ochrony porządku socjalistycznego i walki z wrogami imperialistycznemi Polski Ludowej i całego obozu socjalistycznego, a w szczególności walki z obcym wywiadem idącym przez ośrodki emigracyjne białoruskie, polskie itd. Współpracując z organami bezpieczeństwa publicznego będę pracował tajnie w wykrywaniu wrogiej działalności i wszelkie polecenia będę wykonywał sumiennie niczego nie tając wobec tych organów, a zarazem będę przestrzegał wszystkich zasad konspiracji, ażeby o mojej pracy z organami B. P. nie będą wiedziały moja najbliższa rodzina, krewni i znajomi oraz społeczeństwo, z którym stykam się lub będę stykać się. Dla zachowania konspiracji wszystkie opracowywane przeze mnie dokumenty odnośnie omówionej pracy , przekazywane dla Komitetu do spraw Bezpieczeństwa Publicznego będę podpisywał pseudonimem, jako tajny współpracownik tych organów „Bonifacy”. Toruń 22.IX 1956 r.” (AIPN BU 01434/204/J, k. 16-17).
20 października 1956 r. przekazano płk. Ostapience notatkę służbową, dotyczącą przeprowadzenia ustaleń i sprawdzeń przez organa bezpieczeństwa państwowego BSRR na swym terenie odnośnie poszczególnych osób i zagadnień stanowiących operacyjne zainteresowanie Wydz. V Dep. II Komitetu ds. Bezpieczeństwa Publicznego. Na pierwszym miejscu zwracano się o sprawdzenie ostatnio zawerbowanego agenta pod pseudonimem „Bonifacy” – Michała Tulejki. Nastawiano się, by wykorzystać go na zagranicę, w rozpracowaniu ośrodków nacjonalistów białoruskich, a przede wszystkim użycia go do opracowania z kręgu jego znajomych, kandydatów na werbunek – m. in. jego krewnego Michała Tulejko. Stwierdzano, że „wykona każde nasze realne zadanie na zagranicę. Jednak obecnie szuka sposobów w ustaleniu i nawiązaniu kontaktu korespondencyjnego, chociaż z jednym swoim znajomym spośród szeregu znanych mu z przeszłości nacjonalistów białoruskich przebywających w państwach kapitalistycznych, o których obecnym miejscu zamieszkania nic nie wie. Celem stworzenia odpowiedniej sytuacji operacyjnej pozwalającej agentowi „Bonifacy” w nawiązaniu jednego czy kilku takich kontaktów wyłania się prośba, aby organa bezpieczeństwa Państwowego BSRR, ze swej strony również znając w szczegółach działalność ag. „Bonifacego” i jego kontakty z okresu przedwojennego i okupacji, podjęły odpowiednie kroki w tym kierunku i równolegle w porozumieniu z nami współdziałały. Niezależnie od tego zachodzi konieczność nadesłania fotografii rodziny agenta „Bonifacego”, zamieszkującej we wsi Chałajmowszczyzna, którą agent jest bardzo zainteresowany i chciałby, na razie chociażby ze zdjęcia, ją widzieć” (AIPN BU_00_231_228_16pdf, k. 32-33).
W notatce służbowej z 9 stycznia 1958 r. napisano: „Organa kontrwywiadu służby bezpieczeństwa MSW-PRL na swym odcinku walki z wrogą działalnością służb wywiadowczych państw imperialistycznych między innymi zajmują się ujawnianiem i rozpracowywaniem szpiegowsko-nacjonalistycznej działalności wrogich ugrupowań politycznych (ośrodków) nacjonalistów białoruskich na emigracji i ich organizacyjnych powiązań z krajem. Celem aktywizacji i ofenzywności pracy na tym odcinku poszczególne prowadzone sprawy wymagają pewnego rodzaju koordynacji przedsięwzięć i współdziałania naszych organów z organami bezpieczeństwa państwowego BSRR, a mianowicie: Nasze organa na swym kontakcie mają agenta ps. „Bonifacy”, który w czasie okupacji niemieckiej na terenie baranowickim BSRR był jednym z wybitnych czołowych działaczy nacjonalistycznych. Większość jego współpracowników i bliskich znajomych obecnie przebywa na emigracji, gdzie w dalszym ciągu są aktywnymi nacjonalistycznymi działaczami. Agent „Bonifacy” od zakończenia działań wojennych w obawie przed odpowiedzialnością unikał wszelkich kontaktów. Obecnie również ich nie posiada i są trudności w ich nawiązaniu. Celem stworzenia dogodnej sytuacji operacyjnej w zorganizowaniu wyjściowych pozycji agentowi „Bonifacy” na zagranicę wskazanym byłoby wysłać go na teren BSRR w okręg baranowicki w odwiedziny swojej rodziny, gdzie spotka się ze swoimi znajomymi, od których niewątpliwie uzyska adresy i inne wiadomości dot. interesujących nas osób. Pomocne to będzie w nawiązaniu z nimi kontaktów. Celem właściwego pokierowania agentem „Bonifacy” w czasie jego pobytu na terenach BSRR uważa się za słuszne, ażeby na tamtejszy teren do obsłużenia w/wym. agenta wyjechał pracownik naszych organów – kpt. Skobiej” (AIPN BU_231_228_14pdf, k. 73).
Wyjazd na Białoruś
Michał Tulejko we wrześniu 1958 r. został wysłany do BSRR. Tam spotkał się z nim St. Ofic. Oper. Wyd. V Dep. II MSW Cz. Skobiej, o czym informował 10 października 1958 r. wicedyrektora Departamentu II MSW ppłk Wejnera. „Melduję, że w związku z wyrażoną zgodą w dniu 22 września 1958 r. wyjechałem z zadaniem operacyjnym na teren BSRR, gdzie przebywałem do dnia 4 października 1958 r. W tym czasie miałem dwa spotkania z agentem ps. „Bonifacy”. Jedno spotkanie odbyłem w dniu 24. IX. 58 r. na terenie miasta Mińsk, a drugie w dniu 29. IX. 58 r. jeździłem do Stołpc obłaści (woj.) Baranowicze. Na spotkaniach wspólnie z agentem „Bonifacy” po zorientowaniu się w sytuacji, w jakiej znalazł się na tamtejszym terenie, omówiono z nim możliwości odnośnie postawionych przed nim zadań. Jak wynika już ze wstępnej rozmowy przeprowadzonej przez agenta „Bonifacy” ze swoimi krewnymi zdoła on uzyskać adres zamieszkania swego kuzyna Tulejko Michała, przebywającego na emigracji, gdzie jest z-cą tzw. prezydenta BNR – M. Abramczyka. Uzyska również od rodziny wymienionego fotografię jego córki zam. w Nieświeżu oraz list rekomendacyjny, co pozwoli agentowi nawiązać kontakt z M. Tulejko. Nadmienia się, że naszym ostatecznym celem jest werbunek omawianego, gdy ten na skutek naszych przedsięwzięć i sugestii „Bonifacego” może przybyć na spotkanie swojej rodziny do Polski. Niniejsze przedsięwzięcia mogą być o tyle realne i osiągalne, gdyż z zapoznanych materiałów znajdujących się w posiadaniu organów bezp. państw. BSRR wynika, że M. Tulejko jest bardzo przywiązany do swojej rodziny i tęskni, aby z nią się zobaczyć, co wyraża w swoich listach przesyłanych za pośrednictwem osób trzecich zam. w Polsce. Agent „Bonifacy” przeprowadził już początkowe ustalenie za tymi osobami i jest pełen nadziei, że uzyska bliższe o nich dane. Niezależnie od powyższego agent „Bonifacy” został ustawiony i naprowadzony tak, że już spotkał kilku swoich znajomych, byłych współpracowników z okresu okupacji. Między innymi zetknął się z dwoma agentami organów bezp. państw ZSRR – tj. agentem ps. „Babrow” i „Bielski”. Od tego ostatniego ma otrzymać list do Kuklińskiej H. zam. na terenie koszalińskim, która jest w kontakcie z Sieńko Włodzimierzem z-cą przewodniczącego BNR w Niemczech zach. Drogą tą będziemy zmierzać do wprowadzenia „Bonifacego” w rozpracowanie H. Kuklińskiej, a w perspektywie doprowadzić do osobistego zetknięcia agenta z Wł. Sieńko na terenie RFN. Ponadto przygotowano do spotkania z „Bonifacym” trzeciego agenta (ps. „Arefiew”) org. bezp. BSRR. Nakierowując wymienioną agenturę na „Bonifacego” mamy na celu jego sprawdzenie i jak wynika z napływających doniesień prowadzi siebie w myśl naszego ustawienia i zadań. Szczegółowe wyniki z wykonanego zadania przez ag. „Bonifacy” przedstawię po jego powrocie do kraju. Na tamtejszym terenie będzie przebywać do 18-tego października 1958 r. Jeżeli chodzi o wyniki sprawdzenia, zostaną one nadesłane przez org. bezp. państw. BSRR po wyjeździe „Bonifacego” do Polski. Nadmieniam, że na pokrycie kosztów związanych z wykonywanym zadaniem wypłaciłem agentowi „Bonifacy” pięćset rubli, które pokwitował. Innych wydatków z pieniędzy operacyjnych nie pokrywałem” (AIPN BU_231_228_14pdf, k. 65-67).
Dokończenie nastąpi
Helena Głogowska