Jerzy Chmielewski: – Twój start do Sejmu z listy PiS jest pewnym zaskoczeniem. Wcześniej na listach wyborczych tego ugrupowania kandydatów prawosławnych nie było. Skąd taka decyzja?
Lucja Nimierowicz: – Startuję z listy PiS jako niezależna bezpartyjna kandydatka. Wśród społeczności prawosławnej, białoruskiej są też tacy, którzy popierają politykę Prawa i Sprawiedliwości, a nie mieli nigdy możliwości oddania głosu na swego reprezentanta na liście tego ugrupowania. Dlaczego z PiS? Ponieważ chcę działać na rzecz dialogu społecznego, współpracy w dziedzinie relacji międzyludzkiej, eliminowania wzajemnych stereotypów, zachowania tradycyjnych wartości oraz zapewnienia godnego poziomu życia wszystkim obywatelom naszego kraju.
– Podczas prezentacji listy zostałaś przedstawiona jako przedstawicielka Bractwa św. św. Cyryla i Metodego w Białymstoku. Od roku kierujesz prawosławnym przedszkolem przy prowadzonej przez nie niepublicznej szkole podstawowej. Jak takie umocowanie zamierzasz wykorzystać w pracy parlamentarnej?
– Obecność przedstawiciela społeczności prawosławnej i białoruskiej mniejszości narodowej w tym najważniejszym organie funkcjonowania polskiego państwa powinno być świadectwem naszej troski o własny los, przyszłość swego regionu i kraju. Uważam, że moje doświadczenie zawodowe pozwala mi czuć i rozumieć problemy i potrzeby naszej społeczności, by móc przedstawiać je w parlamencie. Nie tylko podczas debat sejmowych, także w rozmowach kuluarowych, nawiązywać kontakty, które wpływają na rozwój sytuacji. Jako pedagog z wieloletnim stażem mam predyspozycje, by móc w Sejmie budować relacje międzyludzkie dla ogólnego dobra, a w moim przypadku przede wszystkim dla dobra naszej społeczności.
– Wcześniej przez wiele byłaś dyrektorem białostockiego Przedszkola Samorządowego Nr 14 z oddziałami białoruskimi – ważnej placówki na rzecz zachowania tożsamości narodowej naszej mniejszości. Wspólnie z kadrą, rodzicami i środowiskiem obroniłaś ją przed niekorzystną dla nas restrukturyzacją. To dowodzi, że bardzo zależy ci na dobru białoruskiej mniejszości. Jak zatem zamierzasz bronić jej interesów w Sejmie?
– Będę bronić zagwarantowanych nam praw – swobód obywatelskich, zachowania i rozwoju własnego języka i tożsamości, pielęgnowania obyczajów i tradycji oraz naszej kultury. Również prawa do tworzenia swoich instytucji edukacyjnych i kulturalnych, prawa do nieskrępowanej możliwości praktyk religijnych.
– Realnych kształtów przybiera groźba likwidacji dotychczasowego charakteru liceów białoruskich w Bielsku i Hajnówce. Odgórne wprowadzenie w nich dobrowolności nauki języka białoruskiego postrzegane jest jako przejaw dyskryminacji naszej mniejszości. Czy jako posłanka podejmiesz działania w celu rozwiązania tego problemu?
– Tak. Jestem absolwentką II Liceum Ogólnokształcącego z Białoruskim Językiem Nauczania im. Bronisława Taraszkiewicza w Bielsku Podlaskim. Nie wyobrażam sobie, by w tym liceum czy II Liceum Ogólnokształcącym z Dodatkową Nauką języka Białoruskiego w Hajnówce nie był nauczany język białoruski na dotychczasowych zasadach.
Szkoły te od zawsze funkcjonowały jako szkoły mniejszości narodowej, gdzie wszyscy uczniowie objęci są nauczaniem języka białoruskiego. Te licea są stałym i ważnym elementem życia kulturalnego i oświatowego białoruskiej mniejszości narodowej w Polsce. Obecni ich uczniowie to często dzieci, a nawet wnuki absolwentów tej szkoły. To placówki nowoczesne, stawiające jednocześnie na wysoki poziom nauczania oraz na zachowanie i rozwój tożsamości kulturowej białoruskiej mniejszości narodowej.
– Nasz region się wyludnia. Pochodzisz z Hajnowszczyzny, gdzie ten problem jest szczególnie dotkliwy i zagraża rozwojowi tych terenów, prowadzi do dysproporcji względem reszty kraju. Bez interwencji władz centralnych tych procesów zatrzymać się nie da. Czy jako posłanka będziesz za tym lobbować?
– Obecnie jedną z najważniejszych kwestii jest zwalczanie bezrobocia, problemu niskich zarobków oraz zwiększenie atrakcyjności inwestycyjnej wschodnich krańców Polski. Nasz region charakteryzuje się bowiem niską gęstością dróg oraz linii kolejowych, co utrudnia połączenia między wsią a miastem. Nie wszędzie jest także dostęp do szerokopasmowego internetu.
Do zmiany sytuacji na polskiej wsi potrzebne jest strategiczne podejście, jest to proces. Na pewno należy:
- poprawić infrastrukturę techniczną i komunikacyjną,
- stworzyć system wspierania małych gospodarstw,
- stworzyć atrakcyjne i przemyślane plany zagospodarowania przestrzennego, by młodzi ludzie zechcieli właśnie tutaj zamieszkać, pracować lub prowadzić swój biznes,
- uzbroić tereny budowlane w wodociągi i kanalizację,
- wprowadzić szybki szerokopasmowy Internet do prowadzenia e-biznesu,
- wzbogacić ofertę edukacyjną gminy na poziomie przedszkolnym i szkolnym.
– Ubiegający się o reelekcję wieloletni poseł prawosławny Eugeniusz Czykwin przekonuje, iż nasza społeczność jest tak niewielka, że powinna mieć tylko jednego kandydata do Sejmu. Teraz otwarcie mówi o rozbijaniu elektoratu, co może doprowadzić do tego, że społeczność prawosławna nie będzie mieć w Sejmie żadnego przedstawiciela. Jak to skomentujesz?
– Według danych Głównego Urzędu Statystycznego na koniec 2020 r. było w Polsce 503 996 tysięcy wiernych Kościoła Prawosławnego. Większość z nich zamieszkuje województwo podlaskie. Jeśli zatem wszyscy prawosławni, którzy są uprawnieni do głosowania, poszliby do urn, wówczas są realne szanse, że w ławach sejmowych zasiądzie kilku prawosławnych posłów. Tego życzę sobie i moim kolegom, a wszystkich zachęcam do udziału w wyborach i głosowania na naszych kandydatów.
– Frekwencja wyborcza wśród elektoratu prawosławno-białoruskiego jak dotąd jest zatrważająco niska, często znacznie poniżej 50 proc. Z czego twoim zdaniem to wynika i jak chcesz przekonać wyborców, by jak najwięcej z nich poszło 15 października do urn?
– Mogło być to też spowodowane tym, że akurat kandydat startował z list, których wyborca nie popierał. Nareszcie czas to zmienić. Zachęcam wszystkich do głosowania na prawosławnych, białoruskich kandydatów do Sejmu, gdyż poseł wybrany z środowiska prawosławno-białoruskiego będzie reprezentował interesy swojej społeczności w parlamencie, będzie posiadał możliwość współdecydowania o sprawach, które bezpośrednio jej dotyczą. Będzie również pracował na rzecz rozwoju społeczno-gospodarczego, kulturalnego i oświatowego innych mniejszości narodowych.
Rozmawiał
Jerzy Chmielewski