- Od sierpnia do października z Białorusi przez Polskę dotarło do Niemiec 4,3 tys. uciekinierów, z tego prawdopodobnie 3 tys. w pierwszej połowie października – poinformowała jedna z największych niemieckich gazet „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Redakcja powołała się na informacje policji federalnej RFN. Grupy nielegalnych imigrantów forsują polsko-białoruską granicę, po czym w umówionym miejscu i czasie czekają samochody, które przewożą ich do celu „ucieczki”, czyli do Niemiec.
- Przez cały październik zarówno Parlament Europejski, jak i Komisja Europejska wielokrotnie poruszali kwestię przerzucania nielegalnych imigrantów przez Białoruś na obszar UE. 4 października polsko-białoruską granicę wizytował Frontex – czyli Europejska Agencja Straży Granicznej i Przybrzeżnej, która pozytywnie oceniła działania polskich władz, zmierzające do uszczelnienia granicy UE. Najwięcej wątpliwości unijnych urzędników i europarlamentarzystów wzbudzały kwestie humanitarne, w tym problem „wypychania” imigrantów przez polską Straż Graniczną z powrotem do Białorusi.
- Zarówno władze Unii Europejskiej, jak i politycy poszczególnych państw w wielu wypowiedziach otwarcie nazwali działania reżimu Łukaszenki, przerzucającego nielegalnych imigrantów na teren Wspólnoty, wojną hybrydową. Szef brandenburskiego MSW Michael Stübgen powiedział w ostrym tonie, że handel ludźmi uprawiany przez Białoruś i Rosję „jest poważnym przestępstwem, wymagającym odpowiedzi ze strony Berlina i Brukseli”. „Nie ulega wątpliwości, że ten obrzydliwy handel ludźmi jest organizowany w Mińsku i Moskwie. Jesteśmy świadkami wojny hybrydowej, która może ogarnąć cały kontynent” – ostrzegł polityk CDU. Minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas (SPD), podczas spotkania szefów dyplomacji państw UE w Luksemburgu, wezwał do wyciągnięcia konsekwencji wobec przewoźników, którzy pomagają Białorusi w ściąganiu do Europy uchodźców. „Łukaszenka nie jest nikim innym, jak szefem państwowej siatki przemytniczej” – dodał szef niemieckiego MSZ.
- UE zamierza nałożyć kolejny pakiet sankcji na Białoruś w związku z wywołanym celowo przez Łukaszenkę kryzysem migracyjnym. Szefowie MSZ państw unijnych zapowiedzieli też wywieranie presji na linie lotnicze, które biorą udział w transportowaniu nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki do Białorusi.
- 7 października Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której wyraził solidarność z Polską, Litwą i Łotwą w związku z kryzysem migracyjnym wywołanym przez Mińsk. W rezolucji PE podkreślił potrzebę rozważenia wniesienia sprawy Białorusi do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości za „zbrodnie popełniane na obywatelach tego kraju na masową skalę przez reżim dyktatora Aleksandra Łukaszenki, (naruszenia Konwencji chicagowskiej, Konwencji montrealskiej i Konwencji ONZ).
- Arabskie media przestrzegają swoich rodaków przed wybieraniem trasy przez Białoruś do emigracji do państw Unii Europejskiej. Wskazują na zbyt duże ryzyko i trudności w przekraczaniu granicy. Większość z nich winą za tę sytuację obarcza reżim Łukaszenki. Przestrzega przed tym m.in. telewizja Syria.tv, która wprost informuje obywateli, że Białoruś nie chce udzielić pomocy, a reżim w Mińsku ma na celu jedynie wykorzystanie uchodźcówi migrantów, by wywrzeć presję na Unię Europejską. Podobnie sytuację przedstawia panarabska telewizja Alaraby.tv, nadająca z Londynu, która określiła uchodźców korzystających z trasy przez Białoruś mianem „marionetek Łukaszenki”. Zarówno arabskie telewizje, jak i blogerzy, zwracają też uwagę na wysokie koszty przerzutu przez Białoruś – bez gwarancji na sukces.
- W dniach 18-22 października na targach Expo 2020 w Dubaju trwał Podlaski Tydzień. W Pawilonie Polski, w ramach ekspozycji Xylopolis można było oglądać m.in. wielkoformatową pracę Leona Tarasewicza, łaziki marsjańskie z Politechniki Białostockiej, czy unikatowe rowery Adama Zdanowicza.
- W Wilnie otwarto pierwszą na Litwie prywatną szkołę białoruską z przedszkolem. Kadra w całości pochodzi z Białorusi. Zajęcia odbywają sie w języku białoruskim i rosyjskim. Odziały nie zostały jeszcze w pełni skompletowane. Czesne jest dość drogie, bo wynosi prawie dwa tysięcy złotych za miesiąc. Prowadzący placówkę starają sie jednak o dofinansowanie z innych źródeł niż tylko wpłaty od rodziców.