Pa prostu / Па-просту

  • Płacz zwanoŭ

    21. Samaabarona i śmierć Żyda Berszki (2)

    Savieckaje vojsko i pahraniczniki spaczatku ŭsich ludziej z hetych troch viosak vyvieźli za Śvisłacz na zborny punkt u Nieparożnicach. Zahadali im usio z saboju zabrać, szto tolko mahli ŭziać na furmanku. Pośle saviety mieli ich parassyłać dalej u Biełaruś. Raptam pryjszoŭ zahad, szto kali chto…ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

Po pudlaśki / По-пудляські

  • Kinoman

    9. Miastu H. na do widzenia

    Jeszcze mi tylko spacer pozostał Wąską aleją przez zielony park Wiatr w drzewach szemrze ledwie przebudzony Tak jak wczoraj, przedwczoraj, od lat Tak dziwna ta chwila brakuje słów… (Budka Suflera, „Memu miastu na do widzenia”, 1974) Nedaleko od mojoho liceja byv neveliki park, utisnuty… ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

RSS і Facebook

Śledztwo

Tajemnice Odrynek

11 grudnia 2011 roku zdewastowano prawosławny skit w Odrynkach. Było to w przeddzień apogeum nacjonalistycznego pobudzenia na Podlasiu, kiedy to w Białymstoku podpalono mieszkanie polsko-hinduskiego małżeństwa, pobito czarnoskórego radiowca, masowo malowano swastyki na elewacjach. Czy jedno i drugie miało ze sobą coś wspólnego? Kiedyś myślałem, że bezwzględnie tak. Ale dziś już nie jestem tego taki pewien.

Archimandryta Gabriel (Giba) zmarł na raka w listopadzie 2018 roku. Mimo że oficjalnie miał status zanurzonego w kontemplacji pustelnika, to przejawiał też słabość do publicznych występów i dobrych samochodów („Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem”).

To jednak pobożnemu ludowi obu konfesji – prawosławnej, jak i katolickiej – specjalnie nie przeszkadzało, bo o. Gabriel był jednym z najwybitniejszych w Polsce znawców ziołolecznictwa, otwartym na ludzi, pomagającym im skutecznie w chorobach duszy i ciała. Co zresztą doprowadziło go swego czasu do prawie otwartego konfliktu ze zwierzchnikiem polskich prawosławnych – metropolitą Sawą.

Poszło o to, że metropolita chciał go widzieć w roli biskupa po zmarłym ordynariuszu ówczesnej diecezji przemysko-nowosądeckiej Adamie, a on, będąc wówczas przełożonym monasteru w Supraślu, nie chciał porzucić zakonnych braci i wielu świeckich przyjaciół, również tych swoich ziół i sklepiku z nimi w asortymencie, który świetnie na on czas prosperował. A poza tym, za przeproszeniem, była to rogata dusza, która wszystko wie najlepiej i żaden tam władyka, nawet ten najważniejszy, mu nie podskoczy.

Skończyło się tak jak się skończyć musiało. Powołano następcę do Supraśla, a o. Gabriel z gromadką najbardziej oddanych wiernych, na rozlewisku w Odrynkach w gminie Narew, zbudował sobie skit, czyli prawosławną pustelnię.

Przełożony ze swoim podwładnym jakiś czas nie rozmawiali, ale ciągnące do Odrynek tłumy zmieniły rychło stosunek metropolity do Gabriela. Zamiast więc suspensy, krnąbrny mnich i jego posiadłość z czasem zostali uznani oficjalnie za ważną część Kościoła prawosławnego w Polsce.

Archimandryta Gabriel (1962-2017) przy drewnianym dzwonie w skicie w Odrynkach, 2010 r. Wikipedia
Archimandryta Gabriel (1962-2017) przy drewnianym dzwonie w skicie w Odrynkach, 2010 r.
Wikipedia

Jego pozycja wydawała się więc niezachwiana, mimo że co i rusz dochodziły z Odrynek niepokojące wieści. 

Aby je lepiej zrozumieć, trzeba się cofnąć właśnie do 2011 r. Wtedy to „grupa nieznanych sprawców” miała zdewastować pustelnię, połamać krzyże zdobiące cerkiewkę, zniszczyć pasiekę, którą prowadził Gabriel, a do pobliskiego rozlewiska wepchnąć jego osobisty traktorek. 

Do dziś, mimo że wandali nigdy nie złapano, panuje powszechna opinia, że zrobili to lokalni narodowcy, wyznawcy kultu kpt. Romualda Rajsa „Burego”, którego oddział w 1946 r. palił prawosławne wsie i mordował jej mieszkańców, w tym kobiety i dzieci. Ale po latach od zdarzenia, to raczej intelektualna łatwizna i publicystyczny samograj. 

Po tej historii mnich stał się obsesyjnie podejrzliwy. W pustelni pojawił się monitoring, a on zaczął regularnie wydzwaniać na policję, twierdząc iż nachodzą go jacyś ludzie, grożą mu spaleniem, wykrzykują nacjonalistyczne hasła. 

– Żadne z tych zgłoszeń nigdy się nie potwierdziło, traciliśmy tylko czas, ale on, z racji rozpoznawalności i tych zdarzeń z 2011 r., był ciągle pod specjalnym nadzorem – opowiadał funkcjonariusz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.

***

Na kilka miesięcy przed jego śmiercią wystąpiłem do prokuratury o dostęp do akt sprawy. Zgodę na lekturę dostałem jednak dopiero po kolejnych miesiącach, bo najpierw była odmowa oparta na wydumanej przesłance, że rodzinie Gabriela może się to nie spodobać. Tyle że sąd przytomnie argumentację prokuratury rozniósł w pył i mogłem w końcu wziąć do rąk te wyjątkowo cieniutkie akta. 

Wypiski z nich wrzucałem następnie na media społecznościowe, bo naiwnie wierzyłem w masowy odzew internautów i że ja swoim, jak niektórzy twierdzą, bezczelnym zwyczajem, zajrzę znów pod podszewkę głośnych, lokalnych zdarzeń, i choć trochę zbliżę się do prawdy. 

Wyposażony dodatkowo w najnowsze wydanie „Żeglarza” Jerzego Szaniawskiego jako literacką inspirację poniosłem w zasadzie klęskę, choć jak wracam do czytania swoich notatek, to myślę, że nie wszystko jeszcze stracone. 

***

Notatka urzędowa: 8.12.2011 r. Około godz. 18.00 udałem się do miejscowości Odrynki (…). [Zgłaszający] około 16.30 będąc w swoim domu znajdującym się na terenie cerkwi, zauważył brak energii elektrycznej pochodzącej z agregatu prądotwórczego znajdującego się w pomieszczeniu gospodarczym. Po wyjściu z domu stwierdził, że został przecięty przewód zasilający od agregatu do jego domu. Po obejściu całego terenu cerkwi stwierdził, że nieznany mu sprawca dokonał dewastacji na terenie cerkwi. Zniszczone zostały m.in. siedem pszczelich uli o wartości ok. 350 zł za sztukę, znajdujących się na drewnianej kładce stanowiącej drogę z wioski Odrynki na teren cerkwi, drzewo ozdobne (bdb), prawosławny krzyż, który znajdował się na bramie wejściowej na kładkę od strony wsi Odrynki. Ponadto sprawcy częściowo wepchnęli mały ciągnik typu samoróbka koloru zielonego do fosy otaczającej cerkiew, a przyczepkę do niej przymocowanej wepchnęli całkowicie do wody. Zgłaszający nie był w stanie określić wartości poniesionych strat. W trakcie rozmowy w/w oświadczył, że nie będzie składać wniosku o ściganie sprawcy powyższych zniszczeń. Dokonano penetracji przyległego terenu oraz pobliskich miejscowości z wynikiem negatywnym. 

Notatka urzędowa: Hajnówka, dn. 8.12.11 r. Nieudany pościg za samochodem osobowym koloru zielonego (w kierunku Supruny – Bieńdziuga – Suszcza, dop. AP). 100 m od miejsca pościgu w/w pojazdu, przy żwirowej drodze, prowadzącej z Odrynek do Suprun, na jej prawym poboczu, w trakcie penetracji, ujawniliśmy metalowy prawosławny krzyż, który był cały mokry i w piasku. 

Notatka z użycia psa służbowego (Agat): Do nawęszenia dla psa dano niewidoczne ślady obuwia wydeptane na trasie za ogrodzeniem. Pies podjął ślad idąc w kierunku miejscowości Supruny. Po przejściu 10 m w podmokłym terenie stracił ślad

Notatka urzędowa WK KWP: Białystok, 09.02.12. Wydział Kryminalny KWP w Białymstoku wszedł w posiadanie informacji od WK KPP w Hajnówce, że sprawcami zniszczenia Kudak Skitu w Odrynkach mogą być (dwie osoby, których nazwiska zostały w udostępnionych przez prokuraturę aktach sprawy zanonimizowane – AP). 

Zespół techniki kryminalistycznej: Nie ujawniono jakichkolwiek śladów mających mieć związek ze zdarzeniem. W związku z powyższym oraz mając na uwadze warunki atmosferyczne, odstąpiono od oględzin

2.01.2012 r. Przesłuchanie świadka: Użyłem gazu pieprzowego i uciekli w kierunku wsi Supruny (…). Po chwili wyszedłem i uruchomiłem aparat prądotwórczy, aby oświetlić teren, a następnie poszedłem do dzwonnicy i dzwoniłem dzwonami, aby powiadomić okolicznych mieszkańców o niebezpieczeństwie mi grożącym. Nikt z okolicznych mieszkańców nie zareagował i nie przyszedł mi z pomocą. Nikt więcej już nie przyszedł, zadzwoniłem i poprosiłem młodzież z Narwi, aby przyjechali i byli ze mną całą noc

Notatka urzędowa: 09.12.2011 r. (…) oświadczył, że chce jednak złożyć wniosek o ściganie karnie sprawcy zaistniałych zniszczeń, gdyż obawia się, że takie zniszczenia mogą w przyszłości znów zaistnieć. W/w oświadczył również, że w związku ze zniszczeniem prawosławnego krzyża – przedmiotu czci religijnej czuje się znieważony i twierdzi, że był to zamach na obrazę uczuć religijnych (pisownia oryginalna – AP). 

Przesłuchanie świadka: Nadmieniam, że całość przedmiotów, budynków oraz innych rzeczy, które zostały zniszczone są ubezpieczone w firmie WARTA (…). Proszę o wzmocnienie patroli w rejonie wsi Odrynki-Rybaki, a także okolicznych wsi.

Opinia biegłych Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Białymstoku o dwóch śladach obuwia: Ślady dowodowo porównano ze śladami znajdującymi się w zbiorze śladów obuwia nn sprawców. W posiadanym zbiorze nie stwierdzono śladów zbieżnych

Opinia biegłych Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Białymstoku odnośnie śladu opony, zabezpieczonego w okolicach skitu: W wyniku analizy fotografii przedstawiającej ślad dowodowy nie ustalono marki, typu i rozmiaru opony, od której odwzorowanie pochodzi oraz typu i marki pojazdu, na którym ta opona była odwzorowana

Notatka urzędowa: Hajnówka, dn. 02.01.2012 r. W dniu dzisiejszym o godz. 14.24 archimandryta Gabriel (imię świeckie: Giba) powiadomił mnie telefonicznie, że w dniu wczorajszym o godz. 18.00, trzej zamaskowani mężczyźni weszli na teren skitu prawosławnego w Odrynkach. Z dalszej relacji archimandryty wynika, iż wobec tych osób użył paralizatora, po czym osoby te miały uciec w stronę okolicznych bagien. Po jakimś czasie archimandryta wraz z innymi osobami miał oświetlać bagna, lecz nie zauważono tam żadnych osób. Rozmówca ponadto oświadczył, że z uwagi na ostatnie incydenty skierowane na funkcjonowanie skitu, prosi o interwencję policję. Notatkę sporządzono celem dalszego wykorzystania. 

***

29 lutego 2012 roku podjęto ostateczną decyzję o umorzeniu dochodzenia „w sprawie obrazy uczuć religijnych na terenie cerkwi prawosławnej w Odrynkach” wobec niewykrycia sprawców. O. Gabriel odmówił poddania się badaniu na wariografie. 

Arkadiusz Panasiuk

1 каментар да “Tajemnice Odrynek

  1. Nie rozumiem po co czasopis wydaje takie bzdury. Jaki w ogóle jest cel tego artykułu, stwierdzić że oj.Gabriel był niepoczytalny?
    Po drugie w artykule jest pełno plotek i wymyślonych sytuacji, i chyba to autor ma jakieś pragnienie zemsty za jakąś krzywdę. Pytanie tylko za jaką?
    Ja osobiście więcej tego periodyku nie kupię, kilka znanych mi osób wyraziło podobne zdanie.

Пакінуць адказ

Ваш адрас электроннай пошты не будзе апублікаваны.

Календарыюм

Гадоў таму

  • ў траўні

    770 – у 1254 г. быў падпісаны мірны дагавор паміж вялікім князем Міндоўгам і галіцка-валынскім князем Данілам Раманавічам. 740 – разгром у 1284 г. войскамі літоўскага князя Рынгальда мангола-татарскіх войск каля вёскі Магільна. 530 – у 1494 г. у Гародні …ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

Календарыюм / Kalendarium

Сёньня

  • (483) – у 1541 г. быў створаны паляўнічы запаведнік у Белавежскай пушчы.
  • (404) – пачатак пабудовы ў 1620 г. касьцёла кармэлітаў у Бераставіцы  (непадалёк сучаснай мяжы з Польшчай). З 1866 г. праваслаўная царква.
  • (318) – у Амстэрдаме ў 1699-1706 гадах беларускі кнігавыдавец і асьветнік Ілья Капіевіч склаў ды выдаў каля 20 сьвецкіх навуковых кніг.
  • (122) – 5(20).05.1902 г. у в. Каралішчавічы Менскага пав. нар. Язэп Пушча (сапр. Іосіф Плашчынскі, пам. 14.09.1964 г. у Менску), паэт, настаўнік, адзін з заснавальнікаў літаратурнага аб’яднаньня „Узвышша”. У 1930 г. будучы студэнтам быў арыштаваны савецкімі ворганамі бясьпекі і сасланы ў Сібір. У 1941 г. мабілізаваны ў савецкую армію. Пражыў вайну, змог паявіцца ў Беларусі толькі пасьля 1956 г. Пахаваны на могілках у родных Каралішчавічах.

Новы нумар / Novy numer

Папярэднія нумары

Усе правы абаронены; 2024 Czasopis