Pa prostu / Па-просту

  • Płacz zwanoŭ

    23. Zabytaja tragedia kala Krynak (4)

    Syne, kab adkapać ich, paprasili Bronisia Czarnamysaho z susiednich Klabanaŭcaŭ. Toj uziaŭ z saboju jaszcze dvoch mużczyn i noczu pajechali na miesca tragedii. Kali paczali raskopvać jamu, z siaredziny trysnuła kroŭ. Pamału vyciahnuli dva trupy Sidaroviczaŭ i pa cichu pryviaźli ich da Kundziczaŭ. Myła ich…ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

Po pudlaśki / По-пудляські

  • Kinoman

    13. Stan nevyznačanosti

    Orła wrona nie pokona! [Antykomunistyčne hasło v vojennum stani v Pôlščy.] Statut Białoruskiego Zrzeszenia Studentów (BAS) pisavsie mnoju miêseci dva. Odnočasno my začali vyšukuvati „našych” studentuv u akademikach raznych vyžšych škôł u Varšavi i psychologično pudhotovlati jich do toho, što budemo rejestrovati biłoruśku studenćku organizaciju… ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

RSS і Facebook

Felieton

Sol Invictus

Sol Invictus na płaskorzeźbie rzymskiej z II w. Wikipedia
Sol Invictus na płaskorzeźbie rzymskiej z II w.
Wikipedia

Dawno temu, gdy byłam jeszcze dzieckiem, zapragnęłam mieć własną ikonę. Zabrałam więc pieniądze ze skarbonki do kieszeni, koleżankę pod pachę w roli doradcy i powędrowałam do cerkiewnego sklepiku, aby dokonać zakupu. Wpadły mi w oko dwie ikony – Chrystus Pantokrator i św. Barbara. Długo nie mogłam się zdecydować. Serce ciągnęło bardziej do Chrystusa, ale i Barbara wydawała mi się całkiem ładna. Poprosiłam koleżankę o radę. Bierz Barbarę – powiedziała. I tak się stało. Swej decyzji pożałowałam natychmiast po powrocie do domu. Przecież chciałam Chrystusa! Dlaczego więc wzięłam tę Barbarę? Z czasem nie mogłam już na nią patrzeć i oddałam rodzicom. Skutkiem owych wydarzeń była lekcja, by nie słuchać koleżanek, oraz żal za Pantokratorem, który nie opuszczał mnie przez kolejne dziesięciolecia.

Wizerunek Chrystusa Pantokratora wywodzi się ze starożytnego Rzymu i ma związek z kultem cesarzy. Po śmierci cesarz był podniesiony do godności boga i jako Sol Invictus („słońce niezwyciężone”) pojawiał się na niebie. Narodziny Sol Invictus przypadały w dniu przesilenia zimowego – 25 – grudnia i miały status święta państwowego. Wtedy to „słońce niezwyciężone” rodziło się na nowo, by objąć władzę nad światem. Za życia cesarzy ich portrety podróżowały po imperium wraz z urzędnikami, którzy ogłaszali prawa i wyroki w jego imieniu. Cesarski portret był znakiem jego obecności, jej emanacją. Oddawano mu cześć, palono przed nim świecie i kadzidła. Skąd wziął się portret w Rzymie? Z Egiptu, gdzie mumie wyposażano w portrety na wysokości twarzy. Kiedy odnosimy wrażenie, że nasza kultura/religia/narodowość (niepotrzebne skreślić) jest wyjątkowa, dobrze jest przypomnieć sobie, że my, światli i wykształceni (nie przesadziłam aby?) ludzie z XXI wieku wynaleźliśmy, owszem, na przykład smartfon, ale selfie, które nim robimy, jest jedynie wariacją na temat egipskich portretów sepulkralnych.

Wracając do Rzymu – przenikaniu zwyczajów w owym czasie wydatnie pomogły podboje Aleksandra Wielkiego, który stworzył wielkie imperium sięgające Azji Środkowej i Indii. Rozpoczęła się globalizacja pełną gębą. Narody, kultury i religie mieszały się jak w tyglu, stapiając się w jedną wspólną kulturę – hellenizm. Wówczas narodził się mitraizm – religia słonecznego boga Mitry, która łączyła pierwiastki rzymskie, perskie i indyjskie. Mitraizm zdobył ogromną popularność w cesarstwie w II i III wieku n.e., stanowiąc poważną konkurencję dla chrześcijaństwa, z którym wykazywał liczne podobieństwa. Mitra jako Sol Invictus czczony był przez kolejnych cesarzy, włącznie z Konstantynem, który wydźwignął chrześcijaństwo do roli religii oficjalnej, przemyciwszy do niego przy okazji sporo wątków z mitraizmu.

Chrystus ukrzyżowany i poniżony nie był w tamtych czasach zbyt popularny. Zresztą i dzisiaj niejeden z nas miałby problem z nadstawianiem drugiego policzka i poddawaniem się obelgom, czego dowodem są ruchy dążące do intronizacji Chrystusa co najmniej na króla ojczyzny, albo oczekujące sądu nad grzesznikami myślącymi inaczej niż oni, i tym podobne marzenia przeciętnych przecież zjadaczy chleba. Cóż dopiero cesarz! Imperium chciało Chrystusa zwycięskiego. Pantokrator to słowo greckie, oznaczające wszechwładcę. Takim chciało go widzieć również Bizancjum i cesarz Justynian II, który wprowadził Pantokratora na monety. W tym czasie sztuka chrześcijańska ulega głębokim przeobrażeniom. W pierwszych wiekach Chrystus był przedstawiany na wzór greckich bogów i herosów jako dobrze zbudowany młodzieniec z krótkimi, kręconymi włosami. Takie bukoliczne obrazki, gdzie w otoczeniu drzew i hasających owieczek rysowany był jako pasterz, znamy z rzymskich katakumb, gdzie zachowały się najstarsze ślady chrześcijańskiej sztuki. W Bizancjum, pod wpływem sztuki syryjskiej i filozofów greckich, młodzik zamienia się w dojrzałego mężczyznę z długą brodą i włosami, o poważnym, dostojnym spojrzeniu. Chrystus Pantokrator odziany w cesarskie szaty zasiada na ozdobnym tronie, a stopy składa na wyściełanym podnóżku. Niech zadrży każdy, kto na niego spojrzy! Z Bizancjum Pantokrator wędruje na Bałkany, a stamtąd na Ruś Kijowską. Co ciekawe, na Bałkanach, gdzieś koło wieku X, przyjmuje kolejne wcielenie – Zbawiciela o Srogim Spojrzeniu (rus. jaroje oko). Jego surowe spojrzenie ma skłaniać modlącego się do rachunku sumienia i skruchy za grzechy.

W święto Archanioła Michała wyjeżdżam za miasto. Skok w podlaską głubinkę. W Miękiszach nad leśnym źródełkiem wybudowano kapliczkę w wersji 2.0. Przez przeszklone ściany wpadają promienie zimowego słońca, pięknie oświetlając rzędy złoconych ikon, które zapala ciepłym blaskiem. Pierwszy raz widzę taką nowoczesną kapliczkę. Naciskam klamkę i z zaskoczeniem odkrywam, że drzwi są otwarte. Czy nikt nie boi się, że ktoś ukradnie ikony? zniszczy wnętrze? podpali? Już od progu słychać szum wody. Pod podłogą wybija cudowne źródełko a w nim – uzdrawiająca woda. Wśród okolicznych mieszkańców krążą opowieści o licznych cudach. Woda z Miękisz leczy choroby skóry, stany zapalne, bóle głowy i niegojące się rany. Przestronnie tu, wygodnie i ciepło. Stąpam po miękkich dywanach i oglądam kolekcję ikon. Są pieczołowicie wyeksponowane, a ich ilość i uroda robią wrażenie. Jednocześnie nie mogę pozbyć się nieprzyjemnego uczucia, że jestem nieustannie obserwowana. Nie, to nie święci z ikon na mnie patrzą, ani nawet sam Pan Bóg z nieba. To raczej Wielki Brat o zimnym i bezdusznym oku. Słowo daję, już wolałabym Chrystusa o Srogim Spojrzeniu! Bo nawet w jego gniewie jest jakaś nadzieja, jakaś ludzka cecha. W oku Wielkiego Brata ludzkiego zaś nie ma nic. Szerokie schody prowadzą mnie w dół, do studni z rurą, skąd wypływa woda. Wszystko dla komfortu wiernych. Żadnego moczenia rąk w strumyku, piasku między paznokciami i klękania w błocie. Na studni stoją cztery kubki z uszkami, do wspólnego użytku. Dzięki Bogu Sanepid nie dotarł jeszcze do Miękisz. Woda jest krystalicznie czysta i zimna. Płuczę kubeczek i odstawiam na miejsce.

Pod przeszkloną ścianą stoi stolik, na nim literatura, święte obrazki i skrzynka na ofiarę. Leży też stos oprawionych ikon, a wśród nich – Chrystus Pantokrator. Oto dlaczego Archanioł Michał przyprowadził mnie do tego miejsca! Bym mogła po latach odnaleźć swego Pantokratora! Patrzy poważnie i łagodnie jednocześnie, w lewej dłoni trzyma ewangeliarz, prawą układa w charakterystyczny gest – trzy palce: kciuk, serdeczny i najmniejszy stykają się ze sobą, dwa pozostałe: wskazujący i środkowy podniesione są w górę. Dlaczego akurat tak? Interpretacje są różne. Jedni twierdzą, że jest to gest błogosławieństwa, inni, że Chrystus specjalnie tak palce ułożył by podkreślić osoby Trójcy Świętej oraz dwoistość natury Chrystusa. Niewykluczone. Faktem jest, że gest ten przejęto ze starożytnego Rzymu, gdzie używany był przez mówców zgłaszających zamiar zabrania głosu na forum publicznym. Zaraz, a czy nie przez podniesienie dwóch palców do góry zgłaszają się do odpowiedzi uczniowie w naszych szkołach? Charakterystyczny układ palców przewędrował przez stulecia do współczesnej instytucji szkolnej, nie tracąc nic ze swojego pierwotnego znaczenia! Ale jak Rzymianie na to wpadli, że właśnie tak trzeba ułożyć palce gdy chcą przemawiać? Czy nie ma to aby związku z imperium Aleksandra Wielkiego i hellenizmem? Dłoń Chrystusa wygląda przecież jak indyjska mudra życia. Mudry to część jogi dłoni. Mudra życia ma dodawać energii, łagodzić stres i zwiększać odporność. Czyż nie dodatkowej dawki energii i redukcji stresu potrzebuje mówca, gdy wychodzi na mównicę? I Pantokrator chce coś powiedzieć. Mianowicie to, co widnieje na stronie otwartego ewangeliarza. Lekcja na dziś: „Nowe przykazanie daję wam, abyście się wzajemnie miłowali. Nie ma większej miłości od tej, gdy kto życie oddaje za przyjaciół swoich”.

Mojemu koledze oczy się zaświeciły na tę ikonkę. Jest numizmatykiem, wielbicielem historii, fanem Bizancjum i cesarza Justyniana. A historia to wszak nie tylko grube księgi i monety. To także ikony, selfie ze smartfonu, dwa palce w szkole, a także zupełnie małe gesty, których nikt oprócz nas nie widzi. No może z wyjątkiem Wielkiego Brata. Niechże kolega weźmie sobie tego Pantokratora. Błąkałam się bez niego przez czterdzieści lat po pustyni, więc kilka lat wte czy wewte wielkiej różnicy mi nie robi. Skrzynka na stole domaga się ofiary. I tak pewnie coś wrzucilibyśmy, ale gdy Wielki Brat patrzy, wrzucenie staje się nieznośnie przynaglające. Wstyd będzie, że wzięli, a nic nie dali. Biorę uroczą ikonę Zwiastowania i wrzucam banknot. Najważniejsze, że już niedługo, jak co roku, Sol Invictus zwycięży, Chrystus się narodzi, światło pokona ciemność a dzień będzie coraz dłuższy, przynosząc nadzieję na rychły powiew wiosny.

Ewa Zwierzyńska

Пакінуць адказ

Ваш адрас электроннай пошты не будзе апублікаваны.

Календарыюм

Гадоў таму

  • У лістападзе

    505 – 1519 г. Заканчэньне пабудовы Барысаглебскай царквы ў Навагарадку, помніка архітэктуры готыкі. 445 – 1579 г. Пераўтварэньне Віленскай Езуіцкай Акадэміі ў Віленскі Унівэрсытэт – першы унівэрсытэт ва ўсходняй Эўропе. 405 – 1619 г. Надрукаваньне „Грамматики словенския правильная синтагма” Мялеція Сматрыцкага. 325 …ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

Календарыюм / Kalendarium

Сёньня

  • (121) – 2.11.1903 г. у Варшаве памёр Адам Плуг (сапраўднае Антоні Пяткевіч), пісьменьнік і журналіст. (Пра А. Плуга больш глядзі ў календарыюме за мінулы месяц – з нагоды 190-ых угодкаў нараджэньня).
  • (115) – 2.11.1909 г. у Прусах Слуцкага пав. нар. Максім Лужанін, паэт, aўтар між іншым паэмаў „Неаплачаны рахунак”, „Галасуе вясна за вясну”. Памёр 16.08.2001 г. у Менску; пахаваны ў Паперні.
  • (94) – 2.11.1930 г. у вёсцы Бандары на Беласточчыне нар. Аляксандр Баршчэўскі (Алесь Барскі) паэт, літаратуразнавец, перакладчык, вучоны. Друкуецца з 1956 г., аўтар шматлікіх зборнікаў вершаў, паэм, навуковых артыкулаў, унівэрсытэцкіх ды школьнах падручнікаў. Шматгадовы старшыня „Белавежы”, ГП БГКТ. Віншуем з юбілеем!

Новы нумар / Novy numer

Папярэднія нумары

Усе правы абаронены; 2024 Czasopis