7 marca w sali konferencyjnej Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego odbyła się ważna debata poświęcona polityce historycznej w kontekście wielokulturowej i wielonarodowej specyfiki naszego regionu. Głównym bodźcem do jej zorganizowania były kontrowersje wokół majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”.
Debata „Polityka historyczna a tożsamości lokalne Podlasia”, której towarzyszyła wystawa o oddzialach „Łupaszki”. została zorganizowana przez fundacje Podlaski Instytut Rzeczypospolitej Suwerennej oraz Polska Wielki Projekt. Prelegentami byli m.in. minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski, prof. Józef Maroszek oraz reprezentujący naszą mniejszość prof. Oleg Łatyszonek.
Mimo odmiennych poglądów na temat działalności części podziemia niepodległościowego po drugiej wojnie światowej i cywilnych jego ofiar co do jednego prelegenci byli zgodni. To potrzeba większego udziału historii regionalnej w edukacji szkolnej.
Prof. Oleg Łatyszonek podkreślił, że polityka historyczna powinna łączyć, a nie dzielić spoleczeństwo. – Podziemie niepodległościowe walczyło o niepodległą Polskę i nikt przytomny nie będzie uważał, że źle czyniło – powiedział. – Natomiast budowanie z tego polskiej polityki historycznej już takiej integracji nie służy – dodał.
Minister Dariusz Piontkowski zaznaczył, że polska polityka historyczna to z jednej strony odpieranie nieprawdziwych stereotypów na temat Polaków, a z drugiej „pozytywna narracja historyczna o polskiej tradycji i polskiej historii”. Pochwalił inicjatywę zorganizowania takiej debaty. – Otwarta debata, gdzie mogą ścierać się różne poglądy, jest dużo lepsza niż hejt i fakenewsy, które pojawiają się w mediach społecznościowych – powiedział. – Wolę merytoryczną dyskusję – spór na argumenty niż obrzucanie się wyzwiskami.
Prof. Łatyszonek apelował, aby w historii regionalnej nie zapominać o mniejszościach narodowych, w tym najliczniejszej w regionie białoruskiej. Upomniał się też o pamięć o społeczności żydowskiej w Białymstoku. – Powinno w tym mieście istnieć muzeum historii Żydów, podobnie jak jakieś wojewódzkie centrum kultury białoruskiej – powiedział.
Debacie przysłuchiwało się około stu osób ze środowisk niepodległościowych, narodowych i kręgów białoruskich. W odróżnieniu od polsko-białoruskich sporów w Internecie, dyskusja była merytoryczna, a atmosfera na sali spokojna.