Pa prostu / Па-просту

  • Płacz zwanoŭ

    23. Zabytaja tragedia kala Krynak (4)

    Syne, kab adkapać ich, paprasili Bronisia Czarnamysaho z susiednich Klabanaŭcaŭ. Toj uziaŭ z saboju jaszcze dvoch mużczyn i noczu pajechali na miesca tragedii. Kali paczali raskopvać jamu, z siaredziny trysnuła kroŭ. Pamału vyciahnuli dva trupy Sidaroviczaŭ i pa cichu pryviaźli ich da Kundziczaŭ. Myła ich…ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

Po pudlaśki / По-пудляські

  • Kinoman

    13. Stan nevyznačanosti

    Orła wrona nie pokona! [Antykomunistyčne hasło v vojennum stani v Pôlščy.] Statut Białoruskiego Zrzeszenia Studentów (BAS) pisavsie mnoju miêseci dva. Odnočasno my začali vyšukuvati „našych” studentuv u akademikach raznych vyžšych škôł u Varšavi i psychologično pudhotovlati jich do toho, što budemo rejestrovati biłoruśku studenćku organizaciju… ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

RSS і Facebook

Felieton

Królicza Głowa

W „Łowcy złotych trufli i jego małej śwince”, powiastce eschatologicznej pisanej w latach 2000-2018, umieściłem epizodyczną postać Króliczej Głowy, wzorowaną na panu Petro z Soroczej Nożki, który pojawiał się na podwórkach babci Kowszyłowej i jej sąsiadów, żeby pohandlować tym, czego ci dobrzy ludzie z ulicy Lipowej chcieli się pozbyć, a co dla Petra mogło stanowić wartość. Jako smark brałem go wtedy za szorstką, wiecznie niedomytą wielką dłoń i prowadziłem na wysypisko kamieni, blisko wygódki, gdzie walały się skarby: pompka od roweru, kawałki drutu, stara doniczka.

Droczył się wtedy ze mną, oglądał niby tak bardzo uważnie uszkodzoną pompkę od roweru, a potem wyciągał z kieszeni spodni gruby plik banknotów. Przełykałem ślinę jak pies Pawłowa, on się śmiał serdecznie, ale nigdy nic z tego biznesu nie wychodziło. Pozostawało więc znowu zbieranie butelek po wódce i winie (złotówka za sztukę), co uprawiało nagminnie moje pokolenie w latach 70. ubiegłego wieku, bo prawie wszyscy wtedy pochodziliśmy z niezamożnych rodzin, ale i tak byliśmy jako dzieci szczęśliwi.

Powiem wprost: ten cały Petro to był niezły cwaniak, który oczywiście niczego nie czytał, bo dobrze wiedział, że czytanie robi często z ludzi miękiszony, a on nie chciał być miękiszonem. Ale wzorowana na nim postać z opowiadania, to ktoś komu czytanie się przejadło, odkrył tajemnicę życia i stawia opór globalistom i śniadaniowym telewizjom, pielęgnując swoją inność jak moi prawosławni sąsiedzi z ulicy Lipowej w Hajnówce, którzy powoli, ale systematycznie odchodzą w Noc.

***

„ Ale cudak! – pomyślał Łowca, kiedy zza palmy wylazł stwór w króliczej czapce. OUTSIDER jak malowanie, wycięty żywcem ze starej gazety, w kolorze po retuszu, groźny, nieustępliwy, zarośnięty od stóp do głów.

– Oto człowiek! – Łowca współczuł patrząc na zadziwiająco młode oczy i okropny turecki sweterek z epoki lodowcowej.

– Czego!? – Królicza Głowa przemówiła.

– Pohandlować przyszedłem.

– Ty lepszy, tak?

– Gówno lepszy, pohandlować chciałbym.

Tylko stary LAS daje taki cień. Wszystko już widział. Ze wszystkiego się pozbierał. Ptaki umierały w skwarze, więc chwilowo nie naruszały ciszy. Łowca szedł jak w transie i ciągle nie wierzył, że można stąpać po szyszkach mając przed sobą dumną Króliczą Głowę. Po kilometrze marszu znaleźli przed chatą. – Ty, oglądaj! – Królicza Głowa zapraszała do środka. 

Azyl stanowiło jednoizbowe pomieszczenie z betonową podłogą, stołem, dwoma krzesłami i doskonale kwadratowym, niewielkim okienkiem wychodzącym na pejzaż, w którym przed wejściem się zatrzymali. (W rogach framugi pajączki uwiły sobie legowiska, zeschły listek wiśni podskoczył. Pajączki, oszalałe czerwone kropki).

Panował tu przyjemny chłód, którego wartość rosła w miarę jak słońce sięgało zenitu. Świnka od momentu ich przybycia nie spuszczała z gościa wzroku. 

– Ile?

– Bierz.

Pojął w mig, iż nie chodzi o chipy, złoto czy koneksje, lecz o podtrzymanie i kontynuację ZABAWY. Królicza nie potrafił tego wyartykułować, ale instynktownie czuł, iż jego czas się kończy, mądralę zesłał LOS i nawet gdyby czuł pretensję do LOSU, że nie ma z nim, mądralą, wspólnego języka, to przeglądając znalezione na wysypiskach literackie periodyki wiedział, że to właściwy wybór. Skomplikowanie materii świata, pomieszanie antagonistycznych barw, rosnąca w siłę populacja ŁATKÓW kazała mu zaufać, nawet wtedy, gdy nie tak to sobie pod KONIEC wyobrażał. 

– Oto człowiek. – mruknął pod nosem. Zaparzył jednocześnie herbaty. (Herbatka we dwóch).

– Powodzenia! – Stary mężczyzna w niemodnym sweterku uśmiechnął się po raz pierwszy. Łowca już tego nie widział. Ze świnką u boku ruszył tą samą drogą. Skwar ani na chwilę nie ustępował, ale on był dobrej myśli, gdyż zrobi wszystko, aby przed zmierzchem dotrzeć do SKANSENU. Potem szybki prysznic, kolacja i lu! (Hotel nie był podłączony do Internetu).

Wrzucił jej do miseczki kilka marchewek. Obok postawił drugą – z wodą. Zabrała się do jedzenia z apetytem, mlaskając, chrząkając, śliniąc. Sam nalał sobie piwa, szarpnął z apetytem kawał chleba i wetknął do ust, jak najdalej odchylając głowę, pachnącego kabanosa. Jak to robił, to trochę naśladował połykacza noży w idiotycznym tużurku, jakiego kiedyś widział w CYRKU. (Cyrków już nie ma).

W hotelowym pokoju panował półmrok i chociaż wiatraczek właściwie nie pomagał, to przyjemnie było na niego patrzeć, słuchać mechanicznych ważek, przymykać co chwila powieki.

Sen ocierał się o niego, ale momentami ustępował, gdy budził się w nim popęd pod wpływem wszechobecnej twardej pornografii w TV. Zasnął, kiedy KORPORACJA zluzowała przekaz dostarczając wiarygodnych obrazów wygasającego najnowszego ponadlokalnego konfliktu zbrojnego”.

Arkadiusz Panasiuk

Пакінуць адказ

Ваш адрас электроннай пошты не будзе апублікаваны.

Календарыюм

Гадоў таму

  • У лістападзе

    505 – 1519 г. Заканчэньне пабудовы Барысаглебскай царквы ў Навагарадку, помніка архітэктуры готыкі. 445 – 1579 г. Пераўтварэньне Віленскай Езуіцкай Акадэміі ў Віленскі Унівэрсытэт – першы унівэрсытэт ва ўсходняй Эўропе. 405 – 1619 г. Надрукаваньне „Грамматики словенския правильная синтагма” Мялеція Сматрыцкага. 325 …ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

Календарыюм / Kalendarium

Сёньня

  • (282) – 6.11.1742 г. нар. Фабіян Саковіч (пам. каля 1787 г.), паэт, перакладчык, пэдагог.
  • (224) – 6.11.1800 г. у маёнтку Аборак каля Маладэчна нар. Леанард Ходзька, выдавец, гісторык, публіцыст, бібліёграф. Вучыўся ў Віленскім унівэрсытэце (1816-1817), быў членам таварыства філярэтаў. У1819-1822  гг. быў сакратаром Міхала Клеафаса Агінскага ў Залесьсі, у 1822 г. эміграваў за мяжу, з 1826 г. жыў у Парыжы. Напісаў м. інш.: паэму „Залесьсе” (1821), біяграфію А. Т. Б. Касьцюшкі (1837),  выдаў м. інш.: зборнікі твораў Адама
  • (162) – 6.11.1862 г. у фальварку Якушоўка памёр Віктар Каліноўскі (нар. 21.04.1833 г. у Мастаўлянах, пахаваны на старых могілках у Сьвіслачы), брат Кастуся. Быў членам Віленскай археаграфічнай камісіі і адным з пачынальнікаў рэвалюцыйнага руху.
  • (141) – 6.(18.)11.1883 г. у вёсцы Мікалаеўшчына каля Стаўбцоў нар. Язэп Лёсік (памёр у савецкай турме ў 1940 г.) – грамадзка–палітычны дзеяч, мовазнаўца, пісьменьнік, пэдагог. Вучыўся ў Маладзечанскай Настаўніцкай Сэмінарыі. З 1917 г. у Беларускай Сацыялістычнай Грамадзе, удзельнічаў у абвяшчэньні БНР у 1918 г., рэдагаваў газэты „Вольная Беларусь” (1917-1918), „Беларусь” (1920). У 20-ыя гады выкладаў беларускую мову ў Менску – у БДУ, у Пэдагагічным Тэхнікуме. Быў членам Інбелкульта і АН Беларусі. Напісаў м. ін.: „Практычную граматыку беларускае мовы” (1921), „Беларуская мова. Пачатковая граматыка”, „Беларуская мова. Правапіс” (1924), „Сінтаксіс беларускае мовы” (1925), „Граматыка беларускае мовы. Фанэтыка” (1926), „Граматыка беларускае мовы. Марфалогія” (1927). У 1930 г. пазбаўлены быў званьня акадэміка, арыштаваны і сасланы. У 1938 г. арыштаваны паўторна. Памёр 1.04.1940 г. у турме ў Саратаве.
  • (140) – 6.11.1884 г. у в. Мікалаеўшчына каля Стаўпцоў нар. Язэп Лёсік (пам. 1.04.1940 г. у Саратаве), выдатны грамадзкі й палітычны дзеяч, мовазнавец, пісьменьнік, пэдагог. У 1911 г. за незалежніцкую дзейнасьць сасланы ў Сібір. Падтрымліваў сувязь з „Нашай Нівай”, са ссылкі вярнуўся ў палове 1917 г.,
  • (137) – 6.11.1887 г. у фальварку Запольле, Слуцкага павету нар. Радаслаў Астроўскі, грамадзкі дзеяч, настаўнік. У 1924-1936 гг. быў дырэктарам Віленскай Беларускай Гімназіі, з 1928 г. па 1936 г. прапагандаваў ідэі супрацоўніцтва з санацыяй. У сьнежні 1943 г. стаў прэзыдэнтам Беларускай Цэнтральнай Рады. З 1956 г. жыў у ЗША. Быў галоўным ідэолёгам „бэцээраўскай” плыні беларускай палітычнай эміграцыі. Памёр 17.10.1976 г. у Бэнтан-Харбар, пахаваны на могілках сьв. Еўфрасіньні ў Саўт-Рывэры.
  • (112) – 6.11.1912 г. у фальварку Мачульня, Наваградзкага павету  нар. Віктар Войтанка, грамадзкі дзеяч, сьвятар, лекар. Выпускнік мэдычнага факультэту Віленскага Унівэрсытэту, член Беларускага Студэнцкага Саюзу. У час нямецкай акупацыі быў бурмістрам Баранавічаў, заснавальнікам мэдычнай школы ў Баранавічах. Пасьля вайны жыў у ЗША. У 1969 г. стаў (пасьля сьмерці бацькі) сьвятаром Беларускай Аўтакефальнай Праваслаўнай Царквы, быў актыўным грамадзкім дзеячам. Памёр 25.04.1972 г.
  • (84) – 6.11.1940 г. памёр у Вільні Лявон Вітан-Дубейкаўскі, архітэктар, грамадзкі дзеяч (нар. 7.07.1869 г у в. Дубейкава Мсьціслаўскага павету). Пахаваны на могілках Росы, на Літаратурнай горцы.
  • (44) – 6.11.1980 г. памёр у Нью Ёрку Станіслаў Станкевіч (нар. 23.02.1907 г. у Арлянятах на Ашмяншчыне), нацыянальны дзеяч, журналіст, гісторык, літаратуразнавец.

Новы нумар / Novy numer

Папярэднія нумары

Усе правы абаронены; 2024 Czasopis