22 marca w sali koncertowej Crocus City Hall w Krasnogorsku pod Moskwą doszło do zamachu terrorystycznego. Uzbrojeni napastnicy otworzyli ogień do publiczności, w budynku doszło do eksplozji i wybuchł pożar. Do zamachu, w którym zginęło co najmniej 139 osób, przyznało się tzw. Państwo Islamskie. Był to najbardziej śmiercionośny akt terroru w Rosji od ataku na szkołę w Biesłanie w 2003 r.
Rosyjskie FSB poinformowało, że zatrzymano jedenaście osób, w tym czterech terrorystów bezpośrednio zaangażowanych w zamach w Krasnogorsku. Aleksander Łukaszenka poinformował, że „pomógł Władimirowi Putinowi zatrzymać podejrzanych”. Według niego mieli oni próbować początkowo przedostać się na Białoruś, ale wskutek zaostrzonych środków bezpieczeństwa zawrócili i pojechali w kierunku granicy rosyjsko-ukraińskiej.
Wersji Łukaszenki Kreml nie potwierdził, utrzymując że terrorystów schwytano, gdy jechali w kierunku Ukrainy, która od początku miała być ich celem.