Redakcje lokalnych gazet grupy wydawniczej Polska Press w całym kraju tak jak w poprzednich latach w styczniu ogłosiły start plebiscytu na osobowości minionego roku. Kapituły to kolegia redakcyjne tych tytułów. Kandydaci są typowani – bez pytania ich o zgodę – w pięciu kategoriach: kultura, działalność społeczna i charytatywna, biznes, polityka, samorządność i społeczność lokalna oraz nauka. Głosowanie odbywa się za pośrednictwem płatnych SMS lub poprzez platformę internetową. Jeden wysłany SMS – za 3,69 zł z VAT – to jeden głos oddany na kandydata. Każdy, w tym sam nominowany, może ich oddać dowolną ilość razy.
Ten plebiscyt już poprzednio wzbudzał wśród zainteresowanych i czytelników mieszane uczucia, gdyż organizatorowi nie tak chodzi o uznanie dla nominowanych, jak o dochód z SMS-ów. Dlatego w tym roku powszechne stały się rezygnacje wielu wytypowanych kandydatów. W naszym regionie uczyniły to m.in. liderka zespołu „Czeremszyna” Barbara Kozub-Samosiuk oraz aktorka i reżyserka spektakli teatralnych w języku Podlaskim Joanna Troc. W Olsztynie za nominację „podziękował” pochodzące z Bielska ceniony dyrygent muzyki cerkiewnej Jan Połowianiuk.
Osoby te swoją decyzję uzasadniały nieuczciwym podejściem organizatorów plebiscytu. Na Facebooku apelowały o nieoddawanie na nich głosów, uważając że lepiej pieniądze te przeznaczyć na cele charytatywne, np. wrzucić do puszki wolontariuszy WOŚP.
Byli jednak i tacy, którzy z nominacji się ucieszyli, jak znany społecznik z Sokola w gm. Michałowo Andrzej Kasperowicz, który taką działalność zaczynał jeszcze w rozkwicie minionej epoki. Na Facebooku dumę z tego powodu okazał też od lat mieszkający w Białymstoku artysta malarz i muzyk z Białorusi Aleh Kabzar.
Osoby, które nie zdjęły swych kandydatur z list nominowanych, mobilizują teraz rodziny i znajomych do wysyłania dla nich płatnych SMS-ów. Sami również to czynią, nieraz sto i więcej razy.
Z tego względu w mediach pojawiły się liczne komentarze, nawołujące koncern Polska Press do zrezygnowania z tego plebiscytu.