Pa prostu / Па-просту

  • Płacz zwanoŭ

    21. Samaabarona i śmierć Żyda Berszki (2)

    Savieckaje vojsko i pahraniczniki spaczatku ŭsich ludziej z hetych troch viosak vyvieźli za Śvisłacz na zborny punkt u Nieparożnicach. Zahadali im usio z saboju zabrać, szto tolko mahli ŭziać na furmanku. Pośle saviety mieli ich parassyłać dalej u Biełaruś. Raptam pryjszoŭ zahad, szto kali chto…ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

Po pudlaśki / По-пудляські

  • Kinoman

    9. Miastu H. na do widzenia

    Jeszcze mi tylko spacer pozostał Wąską aleją przez zielony park Wiatr w drzewach szemrze ledwie przebudzony Tak jak wczoraj, przedwczoraj, od lat Tak dziwna ta chwila brakuje słów… (Budka Suflera, „Memu miastu na do widzenia”, 1974) Nedaleko od mojoho liceja byv neveliki park, utisnuty… ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

RSS і Facebook

Za każdym cytatem stoi człowiek…

Rozmowa z dr Agnieszką Goral, językoznawczynią, slawistką, autorką książki „Polsko-wschodniosłowiańskie pogranicze językowe w badaniach profesora Michała Sajewicza”, która jesienią tego roku ukaże się nakładem Wydawnictwa KUL w Lublinie.

Prof. Michał Sajewicz z prof. Iryną Bahdanowicz z Białorusi
Prof. Michał Sajewicz z prof. Iryną Bahdanowicz z Białorusi

– Gdy przeczytałem tytuł Pani książki, byłem zaskoczony. Kto w dzisiejszych czasach pisze o slawistach, ich osiągnięciach, drodze zawodowej? Dlaczego wybrała Pani ten temat?

– Z wielu przyczyn. Po pierwsze, we współczesnej polskiej nauce nie ma zwyczaju pisania o wybitnych osobowościach. Uczeni pracujący w różnych ośrodkach naukowych są często niedoceniani, prawie anonimowi. Ich badania toczą się w archiwach i bibliotekach, laboratoriach, zaciszu domowym, osiągnięcia – często są niedoceniane, a droga zawodowa – znana jedynie wąskiemu gronu najbliższych współpracowników. O polskich uczonych pisze się w wąskim kontekście, przywołując cytaty pochodzące z ich prac. A przecież za każdym cytatem, każdym – nawet małym – odkryciem stoi człowiek, który niejednokrotnie poświęcił na swe badania wiele lat, a może i całe życie. Spojrzenie na naukowca w szerszym kontekście, poprzez pryzmat jego osiągnięć, ale także opisanie  drogi jego naukowego rozwoju,   jest fascynujące. Po drugie, czas działa na niekorzyść współczesnej nauki. Badacze, którzy przestają być aktywni zawodowo, często odchodzą w zapomnienie. Należy dbać o to, żeby oni sami, jak i ich dorobek naukowy, byli należycie doceniani i szanowani.

– Czy nie wystarczy cytowanie najważniejszych dzieł?

– To zależy od tego, jakie mamy cele. Jeżeli piszemy artykuł naukowy i chcemy nawiązać do publikacji innych badaczy, to wykorzystujemy cytaty. Ale jeżeli chcemy czegoś więcej, zależy nam na zrozumieniu osobowości badacza, jego powiązań ze środowiskiem naukowym, motywacji, inspiracji, to same cytaty nie wystarczą.

– Spośród wielu polskich slawistów wybrała Pani profesora Michała Sajewicza na bohatera swojej książki. Czym podyktowany był ten wybór?

– Profesor Michał Sajewicz ma znaczące zasługi w zakresie badań gwar na pograniczu polsko-wschodniosłowiańskim, w szczególności w powiecie hajnowskim na Białostocczyźnie. Opisał materiał gwarowy pochodzący z ponad trzydziestu miejscowości, ustalił jego cechy semantyczne i strukturalne, co pozwoliło zakwalifikować badany korpus do zachodniego dialektu białoruskich gwar peryferyjnych. Dokonał istotnych ustaleń jeżeli chodzi o przebieg polsko-białoruskiej granicy językowej na tych terenach, jest autorem licznych postulatów dotyczących metodologii prowadzenia badań dialektologicznych. Jest to więc postać godna uwagi, tym bardziej że Profesor ma zasługi nie tylko na polu naukowym. Jest postacią aktywną, chętnie angażującą się w różne projekty. To dzięki między innymi jego staraniom w 1991 r. na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie utworzono filologię białoruską, która funkcjonowała przez wiele lat. Z jego inicjatywy w 2003 r. powołano do życia jeden z najbardziej znanych w Polsce białorutenistycznych roczników  naukowych „Studia Białorutenistyczne”, który jest wydawany do dziś, a publikują w nim najbardziej uznani naukowcy z całego świata. Przez wiele lat Profesor był współorganizatorem międzynarodowej konferencji naukowej z cyklu „Polsko-białoruskie związki kulturowe, literackie i językowe”, która odbywała się naprzemiennie w Polsce i na Białorusi. Nie wspomnę o dydaktyce: w ciągu swojej pracy zawodowej na trzech uczelniach (UMCS, KUL, PWSZ w Zamościu) profesor wypromował ponad czterystu magistrów, a ja jestem jednym z nich.

Prof. Michał Sajewicz z prof. Elżbietą Smułkową
Prof. Michał Sajewicz z prof. Elżbietą Smułkową

– Książka jest w przeważające części poświęcona dorobkowi Profesora Sajewicza.

– Tak, w swoim założeniu miała to być analiza dorobku naukowego uznanego slawisty pod kątem jego osiągnięć na polu polskiej dialektologii. Ale monografia zawiera także partie, w których piszę o dzieciństwie profesora, jego latach studenckich, początkach pracy zawodowej na UMCS w Lublinie. Zależało mi na tym, żeby zrozumieć skąd Profesor czerpał inspiracje, jak planował swoją karierę zawodową, jakie miał priorytety i podejście do nauki.

– Co najbardziej inspirowało Profesora?

– Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Z jednej strony, były to znane mu prace naukowe i publicystyczne poświęcone językowi i kulturze badanych terenów. Z drugiej – wyniki badań terenowych, pochodzące z licznych eksploracji prowadzonych na Białostocczyźnie. Myślę, że wpływ na drogę zawodową miały także jego osobiste kontakty z innymi badaczami zajmującymi się podobną problematyką. Profesor jest rzadko w dzisiejszych czasach spotykanym typem wizjonera: rozmowy z nim były de facto dyskusjami o kolejnych badaniach, publikacjach, konferencjach. W pracy koncepcyjnej, nie do końca określonej i wymagającej samodzielnej inwencji, czuł się najlepiej, a swoim zaangażowaniem zarażał innych.

– Czy Profesor utrzymywał liczne kontakty zawodowe?

– O, tak. Jest człowiekiem dialogu i łatwo zjednuje sobie rozmówców. Potrafi rozmawiać zarówno ze znanym od lat kolegą profesorem, jak i przypadkowo napotkanym człowiekiem. Szanuje ludzi bez względu na ich pochodzenie, narodowość, wyznanie, język jakim się posługują. Pracując na UMCS rozwijał liczne kontakty, zarówno z kolegami z innych instytutów (historykami, socjologami), jak i slawistami z innych ośrodków naukowych: PAN-u, Uniwersytetu Warszawskiego, Uniwersytetu w Białymstoku.

– Czy te kontakty nawiązywał także ze środowiskiem naukowym na Białorusi?

– Białorusinów profesor Sajewicz zawsze zabiegał o współpracę z ośrodkami naukowymi w Białorusi. W Instytucie Filologii Słowiańskiej UMCS nadal pracują zatrudnieni przez niego Białorusini. We współorganizowanych przez Profesora konferencjach naukowych zawsze uczestniczyli goście z Mińska, Homla, Brześcia czy Grodna. Współpraca ta nadal dobrze się układa.

– Jak Profesor godził tak wiele obowiązków? Praca naukowa, wydawanie rocznika naukowego, prowadzenie seminariów dyplomowych, organizacja konferencji naukowych – wszystko to wymagało dużego nakładu pracy i czasu.

Okładka książki
Okładka książki

– To prawda. Czasami sama zastanawiam się, skąd Profesor znajdował na wszystko czas. Myślę, że był bardzo zaangażowany we wszystko co robił i odnajdywał w tym źródło satysfakcji. Miał poczucie obowiązku, ale także misji do spełnienia. Prowadząc badania terenowe na Białostocczyźnie był przekonany, że chroni od zapomnienia spuściznę, która nieuchronnie przemija. Jego mała Ojczyzna zmieniała się i należało chociaż w niewielkim stopniu utrwalić jej kulturę niematerialną, język, historię. To było wielkie zadanie, nie dla jednego człowieka. Profesor Sajewicz podjął się badań terenowych na wschodniej Białostocczyźnie z wielkim zaangażowaniem i rozwijał je w ciągu całej kariery naukowej, przy tym jednocześnie pracował nad różnymi tematami badawczymi. Myślę, że Profesora fascynował człowiek pogranicza, a zwłaszcza jego sposób myślenia ujęty w języku jako niczym nie skrępowanym akcie kreacji.

– Jednocześnie Profesor pełnił funkcję redaktora naczelnego rocznika naukowego „Studia Białorutenistyczne”.

– Tak, i to od 2003 r., czyli kilkanaście lat. Jako redaktor naczelny Studiów Białorutenistycznych wierzył, że – wraz z kolegami z Kolegium Redakcyjnego – publikuje materiały, które często nie miałaby szansy ukazać się w żadnym innym czasopiśmie, ani w Polsce, ani tym bardziej w Białorusi. Odkąd rocznik jest ogólnie dostępny w Internecie w pełnej wersji, dociera do czytelników praktycznie na całym świecie. Poza tym każde czasopismo naukowe konsoliduje i inspiruje środowisko, a na tym Profesorowi zależało szczególnie.

– Czy efekty tej konsolidacji są dziś widoczne?

– Myślę, że w dużej mierze tak. Dowodzą tego liczne, organizowane przez różne ośrodki naukowe, konferencje i sympozja, wspólne projekty badawcze i publikacje. Mimo że każdy badacz rozwija swoje tematy badawcze, to jednak – właśnie między innymi dzięki czasopismom naukowym – wszyscy znają specyfikę danego ośrodka naukowego, chętnie podejmują polemiki naukowe, a w swoich pracach odwołują się do wyników badań kolegów. Z pewnością zasługą Profesora Sajewicza jest konsolidacja lubelskiego środowiska slawistów. W kierowanym przez niego roczniku publikowali także pracujący na UMCS i na KUL-u rusycyści, ukrainiści, poloniści, socjolodzy, kulturoznawcy. Wielu z nich zainteresowało się problematyką białorutenistyczną po raz pierwszy i ukazało opisywane zagadnienia w zupełnie nowym świetle.

– A jak Profesora wspominają jego współpracownicy i studenci?

– Trudno odpowiedzieć na to pytanie w imieniu wszystkich. Nie ulega wątpliwości, że seminaria Profesora wśród studentów niezmiennie cieszyły się dużym zainteresowaniem z wielu względów. Profesor był uważany za wymagającego, ale cierpliwego mentora. Studentom nie szczędził czasu, nawet poza seminarium, przynosił z domu książki w Polsce niedostępne, a kupione lub skserowane gdzieś na Wschodzie, w Rosji lub na Białorusi. Pomagał w tłumaczeniu na język obcy tytułów i nazw, nieujętych w żadnych słownikach ogólnych i dopiero powstających bazach internetowych. Koncepcję pracy omawiał wielokrotnie, modyfikując ją w zależności od stopnia zaawansowania pracy studenta. Kolejne wersje pracy sprawdzał wielokrotnie, aż do wyboru ostatecznej. Jako współpracownik (kierownik Zakładu Białorutenistyki, a później dyrektor Instytutu Filologii Słowiańskiej) zyskał sobie życzliwość koleżanek i kolegów dzięki wyważonym opiniom, a jednocześnie umiejętności wieloaspektowej oceny sytuacji. Myślę, że okres sprawowania przez Pana Profesora funkcji kierowniczych został zapamiętany jako czas stabilizacji, spokoju, ale także rozwoju. Wiele osób podjęło wówczas ważne decyzje, dotyczące wyboru dalszej drogi zawodowej, wydało publikacje książkowe, uzyskało kolejne awanse. Za zasługi na polu naukowym, dydaktycznym i organizacyjnym prof. Sajewicz został nagrodzony Złotym Krzyżem Zasługi, Złotym Medalem za Długoletnią Służbę, Medalem  Komisji Edukacji Narodowej, otrzymał także Nagrody Rektora UMCS w Lublinie.

– Czy bohater Pani książki ma jakieś wady?

– Nie pisałam żywotu świętego (śmiech). Zależało mi na tym, żeby przedstawić wkład Profesora Sajewicza do polskiej dialektologii i nauki w ogóle. Mam nadzieję, że jego sylwetka zainspiruje młode pokolenie badaczy, które często zastanawia się, czy warto uprawiać humanistykę.

Rozmawiał Jerzy Chmielewski

Dr Agnieszka Goral ukończyła filologię białoruską (1999), filologię ukraińską (2002) oraz filologię polską (2002) na Uniwersytecie M. Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Stopień doktora nauk humanistycznych uzyskała na podstawie rozprawy doktorskiej pt. Derywacja sufiksalna osobowych nazw subiektów czynności we współczesnym języku białoruskim. Dewerbalne i de substantywne formacje agentywne (2011). Pracuje w Katedrze Językoznawstwa Słowiańskiego Instytutu Neofilologii UMCS w Lublinie. Członek Międzynarodowej Asocjacji Białorutenistów. Sekretarz rocznika naukowego „Studia Białorutenistyczne”. Autorka monografii Derywacja sufiksalna osobowych nazw subiektów czynności w języku białoruskim (wyd. 2013) oraz kilkudziesięciu artykułów naukowych z zakresu słowotwórstwa, leksykologii i leksykografii języków słowiańskich. W ubiegłych latach ściśle współpracowała z Czasopisem.

Пакінуць адказ

Ваш адрас электроннай пошты не будзе апублікаваны.

Календарыюм

Гадоў таму

  • ў траўні

    770 – у 1254 г. быў падпісаны мірны дагавор паміж вялікім князем Міндоўгам і галіцка-валынскім князем Данілам Раманавічам. 740 – разгром у 1284 г. войскамі літоўскага князя Рынгальда мангола-татарскіх войск каля вёскі Магільна. 530 – у 1494 г. у Гародні …ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

Календарыюм / Kalendarium

Сёньня

  • (939) – у 1085 г. дружыны Полацкага княства на чале з князем Усяславам Чарадзеем абаранілі беларускія землі ад захопніцкага нашэсьця князя кіеўскага Усяслава Манамаха. Захопнікі зьнішчылі Менск. Як пісаў кіеўскі летапісец „Не засталося ні чалавека, ні жывёлы”.
  • (908) – у 1116 г. нашэсьце на землі Дрыгавічоў і Крывічоў дружын кіеўскага князя Уладзіміра Манамаха. Захопнікі здабылі ды разбурылі, між іншым, Друцак, дзе усё насельніцтва захапілі ў няволю і загналі на заселеньне паўднёвай Кіеўшчыны.
  • (530) – у 1494 г. у Гародні быў пабудаваны кляштар бернардзінцаў.

Новы нумар / Novy numer

Папярэднія нумары

Усе правы абаронены; 2024 Czasopis