Urodził się 20 stycznia 1891 r. w Dulowcach pod Wołkowyskiem w katolickiej rodzinie chłopskiej Macieja i Józefy z Marszałków. Po ukończeniu cerkiewno-parafialnej szkoły udał się „w świat” w poszukiwaniu lepszej doli. Wcześnie zmarła jego matka. Ojciec ożenił się po raz drugi i w rodzinie pojawiły się kolejne dzieci – Boleś, Wikcia, Jadwisia, Urszula i Amila.
Fabian Jeremicz zatrzymał się w Grodnie, gdzie otrzymał pracę przy zakładaniu telefonów i elektryczności. Nieźle opanował ten fach, co pozwoliło mu zdobywać pracę w różnych miejscach w Rosji, m.in. w Petersburgu. Tam złożył egzamin z czterech klas i wstąpił do szkoły elektrotechnicznej, którą ukończył w 1912 r. Otrzymał posadę starszego nadzorcy w petersburskiej stacji telefonicznej. Pracował tam do rewolucji 1917 r.
Prawdopodobnie w Petersburgu zetknął się z rodzącym się ruchem białoruskim. Jak wspominał jego kuzyn Jazep Najdziuk: „Choć byŭ Jon katalikom i katalickuju chryścijanskuju navuku atrymlivaŭ z vusnaŭ polskich ksiandzoŭ dy ichnich pamočnikaŭ, katoryja ŭsich biełausaŭ katalikoŭ mechanična zaličali da palakoŭ i ŭbivali im heta ŭ hałovy, to adnak chutka pierakanaŭsia, što Jon nie palak, a biełarus dy što Jahonaje miesca ŭ radoch biełaruskich narodnych baraćbitoŭ”. W 1909 r. należał do partii Socjalistów Demokratów. W latach 1910 i 1912 był aresztowany i więziony. W czasie rewolucji październikowej został członkiem rad robotniczo-żołnierskich.
Po rewolucji październikowej w 1918 r. przyjechał do Wilna, skąd pochodziła jego żona Apolonia (urodzona w 1898 r., była córką agronoma Urbana). Został naczelnikiem Stacji Telefoniczno-Telegraficznej. Mimo częstych zmian władz był nim do 1922 r. W Wilnie włączył się też aktywnie w działalność organizacji białoruskich. W 1919 r. został wybrany prezesem Białoruskiego Komitetu Narodowego (Biełaruski Nacyjanalny Kamitet). W czerwcu 1919 r. uczestniczył w Białoruskim Zjeździe Wileńszczyzny i Grodzieńszczyzny. Wybrany został do Centralnej Białoruskiej Rady Wileńszczyzny i Grodzieńszczyzny (Centralnaja Biełaruskaja Rada Wilenszczyzny i Horadzienszczyny). Zapisał się do Towarzystwa Szkoły Białoruskiej (Tawarystwa Biełaruskaj Szkoły) – we wrześniu 1921 r. był 54 na liście jego członków. Zaangażował się w działalność odnowionego w 1922 r. Białoruskiego Zgromadzenia Obywatelskiego (Biełaruskaje Hramadzianskaje Sabrańnie) – białoruskiej organizacji jeszcze sprzed I wojny światowej. Razem ze Stanisławem Wołejszą i Hassanem Konopackim wszedł do tymczasowego zarządu, który na 16 lipca 1922 r. przygotował zebranie ogólne organizacji. Wybrano na nim Radę Starszych, do której wszedł także Fabian Jeremicz obok Bronisława Taraszkiewicza, Włodzimierza Samojły, Hassana Konopackiego, Antoniego Nekandy-Trepki i innych.
W związku ze zbliżającymi się wyborami do Sejmu w 1922 r. działacze białoruscy w Wilnie 9 sierpnia 1922 r. utworzyli Białoruski Centralny Komitet Wyborczy (Biełaruski Centralny Wybarny Kamitet), którym kierował Antoni Łuckiewicz. Bronisław Taraszkiewicz do 1925 roku uważał Fabiana Jeremicza za jego najwierniejszego adiutanta. Został on członkiem Zarządu Komitetu, a jednocześnie kandydatem na posła z listy mniejszości narodowych nr 16. W wyniku wyborów stał się jednym z 11 białoruskich posłów w Sejmie I kadencji. Posłowie ci wraz z trzema senatorami utworzyli Klub Białoruski, którym kierował Bronisław Taraszkiewicz. Wszyscy wówczas mieli nadzieję na współpracę z władzami polskimi, od których oczekiwali podmiotowego traktowania Białorusinów w Polsce. Szybko jednak działacze ci poczuli się rozczarowani.
W 1925 r. w Klubie Białoruskim doszło do rozłamu w związku z powstaniem Białoruskiej Włościańsko-Robotniczej Hromady (Biełaruskaja Sialanska-Rabotnickaja Hramada). „Hromadowcy” utworzyli własny klub, a pozostali posłowie (ks. Adam Stankiewicz, Bazyli Rogula) tworzyli nadal Klub Białoruski i na przewodniczącego wybrali Fabiana Jeremicza. Uważał on, że Białorusini powinni jednoczyć się na gruncie narodowym, występował przeciwko współpracy z partiami polskimi.
Był członkiem sejmowych komisji administracyjnej i więziennej, w podkomisji ds. wyjaśniania administracyjnych wykroczeń na Kresach Wschodnich. Niektóre przemówienia Fabiana Jeremicza w komisjach oraz na plenarnych posiedzeniach Sejmu publikowano w „Krynicy” i w „Sialanskiej Niwie”. 12 stycznia 1925 r. w Sejmowej Komisji Administracyjnej, w dyskusji nad propozycją wprowadzenia stanu wyjątkowego na Kresach, przemawiał: „Ja, jak pradstaŭnik biełaruskaha narodu, pawinien skazać adno, što nia tolki ŭ polskaha ŭradu niama nijakaj prahramy hetaha „lačeńnia”, ale niama prahramy i ŭ palityčnych partyjach. Bo woś, naprykład, PPS – pasoł Uziembło kazaŭ, što niama na tak-zwanych „Kresach” nacyjanalnaha pytańnia, i što tolki treba zrabić nikatoryja socyjalnyja reformy, i ŭsio budzie dobra. Pasoł Prahier, tak-sama PPS, prapanuje rezaluсyju ab aŭtanimii (nia wiedaju ci ščyra…), a pasoł Płaŭski kaža, što ŭ Sawieckaj Biełarusi nadta kiepska, što tam aryštoŭwajuć dziejačoŭ biełaruskich. Jak z hetaha bačym, u samaj lawicowaj partyi Polščy, PPS, niama prahramy adnosna nacyjanalnych mienšaściaŭ. Niama hetaj prahramy i ŭ centry Sojmu, a jość prahrama tolki ŭ polskaj prawicy, katoraja wyrazna stawić pytańnie: ŭsio, što jość biełaruskaha, źniščyć. A kali my pahladzim na kolkihadowuju historyju – ad 1919 hodu, to ŭsia palityka polskaha ŭradu išła ŭ kirunku imienna niščeńnia ŭsiaho biełaruskaha… Sielanin naš u Polščy ziamli nie dastaŭ, bo jaje zabraŭ asadnik; biełaruskamu wučycielu nie dajuć škoły i ahułam biełaruskaha intelihenta nie prymajuć na słužbu… Pasoł Prahier kazaŭ, što my maładyja palityki i što my bywajem časam naiŭnymi. Tak, da adnej rečy pryznajusia: my byli naiŭnyja, kali pawieryli hienerału Sikorskamu, katory kazaŭ: „Bracia białorusini i ukraińcy! Do Was wyciągnięta jest ręka polska!” My tady naiŭna pawieryli i padali ruku hien. Sikorskamu, jaki druhoju rukoju daŭ nam pačuć swaju ŭładu… Ja staŭlu dwa pytańni: ci jość biełarusy ŭ polskaj dziaržawie, ci niamа?… Adkaz jasny: što jość, bo najlepšy dokaz hetaha toje, što pradstaŭniki biełaruskaha narodu siadziać nawat u hetaj wysokaj kamisii. A kali jość biełaruski narod, to jon pawinien atrymać naležnyja jamu prawy. Kali wy nie daścio, to jon sam ich zdabudzie. Abo astajecca druhi wychad: wyrazać da adnaho ŭsich biełarusaŭ, tady budzie sprawa zlikwidawana. Pry wyniatkowym stanie i pry kruhawoj parucy, prawica dumaje, što heta zrobić. Dumaju adnak, što apošniaje nia ŭdasca, bo nadta ŭžo mnoha budzie raboty i nadta mnoha nas jość, kab heta možna było zrabić!… Čuŭ tut pieršy raz za dwa hady ad dwuch pasłoŭ prapazaycyju, što treba hawaryć z pradstaŭnikami biełarusaŭ i ŭkraincaŭ i z imi dahawarycca, bo, pa ich pierakanańni, heta budzie najlepšy lek dziela „Kresaŭ”. Witaju hetu prapazycyju i, kali buduć hawaryć ščyra, to možam u mnohim dahawarycca. Kančajučy zajaŭlaju: što wyniatkowyja stany nie pamohuć, hienerał-wajawody tak-sama ničoha nia zrobiać. Dziela hetaha prapanuju: 1) Źmianić hienerał-wajawodaŭ i wywieści wojska, jakoje raskwatarawana pa wioskach; 2) Skasawać daraznyja sudy; 3) Asyhnawać kredyty i, jak najchutčej, dać dapamohu Biełaruskamu i Ukrainskamu narodu na škołu i adbudowu; 4) Prawiaści ziamielnuju reformu i skasawać wajskowaje asadnictwa”.
W komisjach administracyjnej i spraw zagranicznych w dyskusji nad ustawą o cudzoziemcach Fabian Jeremicz mówił: „Da hetaha času my, pradstaŭniki Biełaruskaha Narodu, nia čuli niwodnaha razu ŭ Sojmie, ni ad pradstaŭnikoŭ lewicy, ab tym, kab wydać ustawu, jakaja dwała-b mahčymaść chutčej i lahčej atrymać biełaruskamu hramadzianinu pašpart („dowód osobisty”), nia hledziačy na toje, što nie adzin raz my ab tym hawaryli i padali śpiešnuju prapazycyju. Ustawaŭ wydana ŭžo niekalki, jakija ŭsiakimi „kručkami” pieraškadžajuć zdabyć našamu, ŭ pieršuju čarhu, intelihentu, a tak-ža i sielaninu, hety samy pašpart. Ustawa „o cudzoziemcach” usia ad pačatku da kanca našpikawana hetymi samymi „kručkami”, ci tak-zwanymi „fortkami”, jakija dajuć – prosta nieahraničanuju ŭładu starostam i wajawodam, i hetym samym dajuć im mahčymaść zusim biezadkazna wyrašać los taho, ci inšaha hramadzianina; takim čynam wy, panowie, chočacie addać na łasku, ci nia łasku panoŭ palicyjantaŭ 99% biełaruskaha nasialeńńia, bo kali da hetaha byli nad nami ździeki, to heta rabiła administracyja nia praŭna, a ciapier panowie chočacie prawiaści hetuju ŭstawu praz Sojm i tym samym usie biazpraŭi administracyi zrabić praŭnymi. (…) Starosta ci palicyjant moža zaličwać taho ci inšaha hramadzianina da toj ci inšaj dziaržawy na padstawie solidarnaści (prychilnaści); ja paprasiŭ-by pradstaŭnikoŭ Ministerstwa Unutranych Spraŭ, kab adkazali, dzie znak hetaj prychilnaści, da jakoj dziaržawy, i ŭ čym jana pawinna wyjaŭlacca? Mnie naprykład padabajucca paradki ŭ Šwajcaryi i ja salidarny z imi. Ci na padstawie hetaha, jak končycca moj mandat u Sojm, starasta Waŭkawyskaha pawietu zaličyć mianie Szwajcarcam? Polskaha dowadu asabistaha nia maju, bo nia tolki nie dajuć dowadaŭ asabistych, jak ja ŭžo kazaŭ, biełaruskaj intelihencyi i sialanam, ale nie dajuć pašpartoŭ i biełaruskim pasłom. Heta było ŭ Wilni. Kamisar uradu nia wydaŭ pašpartu pasłom Rak-Michajłoŭskamu, Kachanowiču i sen. Bahdanowiču. Dyk što-ž z biełarusskim sielaninam? – Dziela taho, što biełarus pačynajecca na litaru „B” palicyja lohka moža jaho nazwać balšawikom, zajawić, što jon „solidaryzuje się z Rosją Sowiecką” i „wysłać do Rosji”. Wot wam, panowie, abraz skutkaŭ hetaj ustawy dziela nas biełarusaŭ. Usia hetaja ustawa sumyśla śkirawana prociŭ nas. (…) Panowie nia tolki daicio administracyi šyrokaje pole da nadužyćciaŭ i swawoli nad našaju ludnaściu, ale zamykajecie darohu dziela skarhaŭ na hetyja nadužyćcia, heta značyć: što starasta zrabiŭ – to i świata, bolš nikudy nia majem prawa skardzicca. (…) Dziela ŭsiaho skazanaha ja prapanuju adkinuć henuju ŭstawu”.
W kadencji 1922-1928 Fabian Jeremicz trzynaście razy przemawiał z trybuny sejmowej. Za każdym razem stawał w obronie Białorusinów, oświaty białoruskiej oraz protestował przeciwko znęcaniu się nad nimi przez polską administrację. Występował w obronie BWRH (przeciw wydaniu jej posłów sądowi), choć nie był jej zwolennikiem i jej powstanie uważał za szkodliwe dla sprawy białoruskiej.
Po podziale w Klubie Białoruskim jako przeciwwaga dla BWRH powstała grupa inicjatywna Białoruskiego Związku Włościańskiego (Biełaruski Sialanski Sajuz), która powołała Tymczasowy Komitet Wykonawczy (Czasowy Wykanauczy Kamitet) w składzie Bazyli Rogula, Fabian Jeremicz, Iwan Paczopka (redaktor gazety „Prawasłauny Biełarus”), Iwan Kunicki (białoruski działacz narodowy z Nowogródczyzny), Adam Bildziukiewicz (sekretarz Białoruskiego Klubu Poselskiego). W marcu 1926 r. utworzyli oni partię.
Bazyli Rogula i Fabian Jeremicz uważali podział Białoruskiego Klubu Poselskiego i powstanie Klubu BWRH za negatywne zjawisko. 10 listopada 1925 r. wydali w tej sprawie stanowisko: „Як ведама, дамаганьні Бел. Пас. Клюбу ў 1922 г. зводзіліся да здабыцьця ў Польшчы шырокай тэрыторыяльнай аўтономіі для нашаго краю, аб чым і заявіў з соймавай трыбуны тагочасны старшыня клюбу пас. Тарашкевіч у дэклярацыі пры адчыненьні Сойму. Спробы паразуменьня з польскім урадам (падтрыманьне ўраду Сікорскага), каб даць магчымасьць беларускаму народу атрымаць некаторыя жыцьцёвыя палёгкі, не апраўдаліся. Бел. Пас. Клюб аднагалосна пастанавіў вясной 1923 г., перайсьці да апазыцыі і ў 1924 г. зрокся ідэі аўтономіі і стаў на грунт прынцыповы, на грунт думкі Вільсона аб самаазначэньні народаў, што было заяўлена з соймавай трыбуны і што такжа разнагалосіцы ў Бел. Клюбе не выклікала. Прадстаўнікоў у Клюбе розных кірункаў лучыла адна ідэя нацыянальная, а такжа і тое, што супольнымі сіламі лягчэй змагацца. (…) Вось-жа ўважаем, што і беларусам трэ’ было трымацца разам, дапускаючы хіба толькі ў нутры Клубу фракцыі, або такія, ці іншыя групы. Аднак настаў час, калі некаторыя сябры Клюбу ўтварылі новы Клюб пад назовай „Беларуская Сялянска Работніцкая Грамада”. Праўда, зрабіць так, гэта-іх права, але мы ўважаем, што гэта не на карысьць беларускаму селяніну, бо „Грамада”, як гэта відаць з самой назовы, бяручы на сябе абарону інтарэсаў сялян і фабрычных рабочых, сярод якіх (рабочых) беларусаў ёсьць надта нямнога, паводле нашай думкі, ня зможа належна бараніць ані адных, ані другіх. У значнай меры, інтарэсы фабрычных рабочых і сялян нятолькі, што між сабой розьняцца, але часта і пярэчаць адны адным. (…) Цяпер, калі агульна-беларускі фронт нашы таварышы разьбілі і яго аслабілі, шукаючы новых дарог дзеля далейшай абароны беларускага народу, у нутры Бел. Пас. Клюбу ніжэйпадпісаныя заснавалі сялянскую групу, як зачатак арганізацыі „Бел. Сялянскага Саюзу”. (…) Нашы таварышы, паводле нашага пагляду, зрабілі палітычную памылку, якая можа некарысна адбіцца на інтарэсах беларускага народу. (…) Галоўнай мэтай нашага саюзу ёсьць арганізаваць беларускае сялянства дзеля яго нацыянальнага і соцыяльнага вызваленьня, а такжа дзеля кіраваньня яго на ўласную беларускую дарогу” („Сялянская Ніва”, nr 1, z dn. 6.12.1925 r., s. 1).
Helena Głogowska
Cdn