Nidaŭno na Youtube bačyŭ ja film „Mova, jakoj nima” (u aryhinale pa rasiejsku „Язык, которого нет”). Jon z dakumentalnaj serji „Tutejšyja” partału DELFI, samoha papularnaho u Litvie, Łotvie i Estonii. Hety seryjal raskazvaje pra žycielej litoŭska-polska-biełaruskaha pahraniča. Jaho aŭtar – Alaksandar Adamkovič, jakomu sorak let i jon Biełarus narodžany pad Viciebskam. Bolš jak dvaccać let žyvie jon u Vilnie, dzie na universytecie zrabiŭ daktarat z movaznaŭstva. Jon jašče i dziejač bielaruskaho ruchu ŭ Litvie.
Hetaho leta Adamkovič adviedaŭ z kameraj vioski na Vilenščynie pry hranicy z Biełarusiaj. Zrabiŭ film pra tamtejšuju movu, jakuju i tam nazyvajuć taksamo jak u nas – prostaja mova albo prosty jazyk. Ja ŭže daŭno ŭśviadomiŭ, što Vilenščyna naležyć da Kraju Prostaj Movy razam z našaj Biełastoččynaj, Haradzienščynaj, Navahradčynaj i Minščynaj. Hety film tolko heta paćviardžaje. Chtości moža skazać, što ludzi tam havorać na svajoj havorcy, na biełaruskim dyjalekcie. Ja adnak ćviordo kažu, što hetyja dyjalekty je śledam adnoj histaryčnaj movy, jakaja dała pačatak biełaruskaj, litartaurnaj. Bo havorki majuć toje da sibie, što jany ŭ mnohich varyjantach, z proćmaj asblivaściej jak na Bielščynie i Hajnaŭščynie, dzie navat časam u susiednich vioskach ludzi havaryli (jašče havorać) vyrazna inačaj, choć padobno. U Kraju Prostaj Movy ŭsiudy ludzi havaryli pravia identyčno. I heto vidać pa Vilenščynie.
Ahladajučy film Adamkoviča ja łaviŭ svojskija słovy i ich miahkaje vymaŭleńnie. „…A tut starejšyja takija i čuć maładziejšyja viečaram źbiarucca u niadzielu – spaminaje ŭ filmie maładyja leta babulka z vioski Śvirany. – Pieśni śpiavali. A teraz nichto”. Kab ja nie viedaŭ skul jana, moh by padumać, što z majho Vostrava. A dzie Vilno, dzie Sakołka! Chaj chtość pakaža mnie miesca 300 kilametraŭ ad aby jakoj vioski na Bielščynie čy Hajnaŭščynie, dzie by havaryli tak samo, po-pudlaśku. Niehledziačy navat na unifikacju havorak, jakuju zrabiŭ Jan Maksimiuk. Prostaj movy unifikavać nie treba, jana usiudy prawia adnalitaja.
Na Vilenščynie tyja, jakija havorać pa prostu, u bolšaści katoliki i tamu pišucca jany palakami. Heto daŭno zaŭvažyli vučanyja ludzi, ali zavielmi taho nie pakazvajuć i nie pišuć pra toje. Dla polskich prafesaraŭ heto kłopat. Nie mohuć zrazumieć, što karennaj movaj bolšaści palakaŭ u Litvie je nie polskaja, ale prostaja mova. A heto lohko rastłumačyć, a chto hetaho nie razumieja, niachaj pajedzia za Sakołku, u bok Janawa, Karycina, Dubrowy…
U internecie ja znajšoŭ łani inciaresnuju hutarku, jakuju vučonaja pani z Warszawy zapisała ŭ litoŭskim rajonie Święciany, 60 viorst na paŭnočny ŭschod ad Vilna. 80-letniaja babulka tak joj raskazvała:
„Tut u nas nima biełarusaŭ, usie katoliki i miestnyja litoŭcy, tože paliaki, pol’skaj nacyji, katalickaj. A jaki naš jazyk? Ni to ruski, ni to biełaruski, ni to litoŭski. My ŭ dziareŭni tak razhawarywajem. Alie ž jaki tut naš jenzyk spliontany. U nas takaja prosta niejkaja, prostaja havorka, ni to pol’skaja, ni to ruskaja, vot tak pa biełarusku havaryli, vot… Paliakoŭ tut ščyrych niama, było paliakoŭ paru, jany byli vučonyja i hetych paliakoŭ pastraliali”.
Tut trebo jašče dabavić, što ŭ letach 1944-47 i potym 1956-57 z savieckaj Litvy wyjechało da Polski 250 tys. repatryjantaŭ. Pasiarod jich byli i stapracentnyja paliaki (daŭniejšyja asadniki i čynoŭniki, „pamieščyki”, intelihenty). Alie šmat, moža navat bolšaść, heta byli ludzi z litoŭskaj čaści Kraju Prostaj Movy. Mnohije havaryli pa prostu, a kali nie, to hetu movu dobro razumieli, bo žyli ŭ jaje mory. Jak Jurevičy ŭ Juryškach, viadomyja z seryjalu „Boża podszewka”. Škada, što jaho aŭtary ni zadbali pra aŭtentyčnaść śvietu pakazanaha ŭ filmie, bo ŭ jim prostaj movy pravia nie čuvać. Tylko parabki trochi zakidajuć nie pa polsku, a… pa chachłacku (!?). Pra svoj „prosty jazyk” žyciale Vilenščyny kažuć, što jon „nie chachłacki, a čysta ludzki”.
Nidaŭno voś u Vilni pierapachawli paŭstancaŭ 1863-64 let. Najbolš viadomy heta Kastuś Kalinoŭski. Hety maładzieńki pravadyr na prostaj movie z tamtoho času vydavaŭ „Mužyckuju praŭdu”. Potym, siedziačy ŭ ciurmie ŭ Vilni tak samo pa prostu pisaŭ „Listy z-pad šybienicy”.
Kastuś i ŭ snach nie spadziavaŭso, što 150 let paźniej stanie tak, što ŭ hutarcy z nieznakomymi ludzi, jakija havorać pa prostu, na Białastoččynie aŭtamatyčna pierachodziać na polski jazyk, na Vilenščynie na litoŭski, ruski albo polski, a ŭ Biełarusi najčaściej na rasiejski. A ichniaja mova takaja samaja – pad Haradkom, Sakołkaj, Dubrowaj i pad Vilnam, i pad Hrodnam, Minskam…
Jurak Chmialeŭski