Pa prostu / Па-просту

  • Płacz zwanoŭ

    24. Dochtar Maroz (6)

    U archiwie IPN kromie dakumentaŭ UB majuć jaszcze druhuju dakumentacju – z Wajskowaho rajanowaho sudu ŭ Biełastoku, dzie krychu bolsz infarmacjaŭ pra sprawu Wacława Maroza. Baraniŭ jaho adwakat Alaksandar Saroka z Warszawy. 26 kwietnia 1950 r. jak obrońca wojskowy pasłaŭ da suda ŭ Biełastoku piśmo,…ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

Po pudlaśki / По-пудляські

  • Hapčyna vnučka

    Siête stałosie v marciovi.

    Porankami šče trochi moroziło, ale dniom sonečko dobre hrêło, sniêh davno rozstav napreč. Posliêdnich para dion pohoda była vže vesnianaja.Agata šparko išła z dočkoju na prystanok, vony vybralisie do Biłostoku do dochtora. Marjola raz-po-raz pudbihała, starajučysie pospiêti za materoju, a siête ne było takoje proste…. ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

RSS і Facebook

Felieton

Z pamiętnika „Eskimosa”. Początek

Zaczynało się to tak. Bez ceregieli. Ale przecież „czas nas uczy pogody” i w takim, np. zmarłym niemal dziesięć lat temu Zbyszku K. zaczynamy dostrzegać samych siebie, ze wszystkimi wadami i zaletami. Niech więc to, co poniżej, będzie świadectwem chwili, która minęła. Ni mniej, ni więcej.

Na dwudziestolecie z haczkiem pierwszego honorarium robię sobie prezent. Wybór to skrajnie subiektywny, nienawistny, zdeterminowany osobistym doświadczeniem w obcowaniu z ludźmi i gazetami, które wywierają lub wywierały mniejszy, większy i żaden wpływ na politykę, obyczaje, czy społeczną świadomość.

Freelancerzy przy pracy w lokalu coworkingowym w Berlinie Wikipedia
Freelancerzy przy pracy w lokalu coworkingowym w Berlinie
Wikipedia

Rzecz jednak nie rości sobie prawa do prawdy ostatecznej. Jest pełna skrytych kompleksów i zawiedzionych nadziei. Tym bardziej, że kilka haseł powstało bynajmniej nie w wyniku obcowania z widokiem ust takiej chociażby Moniki, ale poprzez chaotyczne studia, lektury i analizę tego, co się przeczytało i przemyślało. A to zawsze może podlegać słusznej kontestacji ze strony osób trwale i dożywotnio umocowanych w dziennikarskim światku. Ja do takich bynajmniej nie należę i należeć nigdy nie będę.

Obiecuję jednak, że znajdzie się w nim kilka nazwisk, których przywołanie wrażliwych adeptów tej chimerycznej profesji doprowadzi do orgazmu, a z którymi to nazwiskami wymieniałem grzeczności lub byłem przez nie niesłusznie i złośliwie dyscyplinowany. 

Spodziewam się przy okazji dyskutowanych, zakompleksionych kontrfelietonów Marka i literata – grafomana Janusza

Piszę te słowa po to wreszcie, żeby kilku zdolnych, młodych ludzi ostatecznie pozbawić złudzeń, że wystarczy być przystojniejszym i lepiej układać zdania od samego Tomasza, żeby z miejsca dostać etat u Jurka czy felieton w Newsweeku. Oszczędzi im to przyszłych upokorzeń i rozczarowań. 

Wreszcie mnie samemu ma to przynieść wystarczające profity być może na założenie własnej stacji telewizyjnej. Waldemar nie odbierze mi bowiem prawa umawiania się na kawę z jakimś ben Ladenem. Amen.

„Gazeta Tygodniowa”

Dwutygodnik założony niegdyś w Białymstoku przez stałego bywalca festiwali piosenki białoruskiej Włodzimierza C., ministra spraw zagranicznych w rządzie Leszka M. Funkcje kierownicze pełnili w nim Anatol W., były szef jeszcze PRL-owskiej wersji „Gazety Współczesnej” i jej sekretarz Zbyszek K. (po wyborach parlamentarnych 2001 w jakiejś tam n-tej spółeczce Skarbu Państwa). Obaj również przychylnie do mniejszości nastawieni.

Zbyszek chętnie drukował wszystko, co mu posyłałem, ale etatu dać nie chciał, choć obiecywał. Z początku myślałem, że ze względu na widoczną redakcyjną bidę, ale Małgosia, efemeryczna korespondentka „Trybuny” chwaliła się, że Zbychu proponował jej jednak etat…

Później pomyślałem, że na przeszkodzie stoi moje chamskie pochodzenie. Moi dziadowie przybyli z Grenlandii, Syberii lub innej Lodówki, więc wychodzi na to, że byłbym klasycznym Eskimosem… 

Ale Uli P., wtedy początkującej białostockiej dziennikarce, też wiszą sople z nosa. Na własne oczy widziałem, jak kapela złożona z Eskimosów przygrywała jej na weselu, a Uline łzy rozpuszczały te sople, że aż miło. Mimo to Zbychu był gotów opłacać jej ZUS…

Anerka, imeramiutartinginakoratlerkamignunayagtut – mawiała w takich razach znająca dobrze ten świat Babcia.

>>Mors Was pieścił! Zapłaćcie mi, chociaż za wydrukowane kobyły!<<. Zapłacili po roku, wysyłając przekaz pod zły adres i gdyby nie portierka, nigdy bym tych pieniędzy nie zobaczył. 

Zbychu nie musiał przy tym dzwonić do sekretarza P. z pytaniem, kim jestem. Jestem nikim. Nigdy nie byłem kapusiem, ZMP-owcem ani członkiem rady nadzorczej tego czy owego. Nawet mi tego nie proponowano. Dlaczego? Pewnie, dlatego, że nikt nie jest pewny Eskimosa. 

Eskimos jest osobny (wolny, jak kto woli). To się wyczuwa, tego się nie lubi, w to się napieprza jak w worek treningowy. Tyle że nie tylko boksujący nabiera wprawy. Worek robi się też przy tym trochę mocniejszy. „Co cię nie zabije, to cię wzmocni”.

– Wolność, po co wam wolność? – zapytałby Zbychu. Ano po to, żeby się z paroma osobami od czasu do czasu spokojnie napić wódki. Wódka, sznaps, alkohol, you know?.. 2002 r.

Arkadiusz Panasiuk

Пакінуць адказ

Ваш адрас электроннай пошты не будзе апублікаваны. Неабходныя палі пазначаны як *

Календарыюм

Гадоў таму

  • у траўні

    – у 1085 г. дружыны Полацкага княства на чале з князем Усяславам Чарадзеем абаранілі беларускія землі ад захопніцкага нашэсьця князя кіеўскага Усяслава Манамаха. Захопнікі зьнішчылі Менск. Як пісаў кіеўскі летапісец „Не засталося ні чалавека, ні жывёлы”. – напады крыжакоў у …ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

Календарыюм / Kalendarium

Сёньня

  • (192) – 12.05.1833 г. нар. у маёнтку Адамарын каля Маладэчна Бэнэдыкт Дыбоўскі (памёр 31.01.1930 г. у Львове), заалог, прыродазнавец, лекар. Закончыў унівэрсытэт у Дарпаце; з 1862 г. быў прафэсарам у Варшаўскім унівэрсытэце. За ўдзел у студзеньскім паўстаньні сасланы ў Сібір. Апісаў прыроду Прыбайкальля, фаўну возера Байкал і ракі Амур. Працаваў там лекарам. З 1884 г. працаваў ва Львоўскім унівэрсытэце. Вывучаў беларускія азёры. Пахаваны на горцы паўстанцаў на Лычакоўскіх могілках у Львове, яго сімвалічная магіла знаходзіцца на Паванзкоўскіх могілках у Варшаве.
  • (183) – 12.05.1842 г. у Парыжы памёр Валенты Ваньковіч (нар. 14.02.1800 г. у Калюжыцах на Меншчыне), мастак, аўтар вядомага партрэта Адама Міцкевіча „Міцкевіч на скале Аюдаг”. Закончыў Полацкі езуіцкі калегіум і Віленскі ўнівэрсытэт (1824 г.), а ў 1827 г. – Пецярбургскую мастацкую акадэмію. Затым жыў у Менску, меў майстэрню ў Сьляпянцы. У 1839 г. зьехаў у Парыж. Пахаваны на тамашніх могілках Манмартр.
  • (116) – 12.05.1909 г. у Бойдатах Ваўкавыскага пав. нар. Язэп Найдзюк, беларускі нацыянальны дзеяч, выдавец і друкар, дырэктар друкарні імя Францішка Скарыны ў Вільні ў 1927 – 1941 гг, аўтар падручніка па гісторыі Беларусі „Беларусь учора і

Новы нумар / Novy numer

Папярэднія нумары

Усе правы абаронены; 2025 Czasopis
Social Media Auto Publish Powered By : XYZScripts.com