- 2 marca na pół roku więzienia i grzywnę w wysokości 2900 rubli, czyli prawie 4200 zł, skazana została Kaciaryna Barysiewicz, dziennikarka portalu Tut.by, która opublikowała informację, że pobity na śmierć działacz Raman Bandarenka nie był pod wpływem alkoholu, wbrew temu, co twierdziły władze. Skazany został również Arciom Sarokin, lekarz, który przekazał Barysiewicz informację na temat pobitego. Dostał wyrok dwóch lat więzienia w zawieszeniu i dodatkowo grzywnę w wysokości 1450 rubli, czyli około 2100 zł.
- 5 marca milicja zatrzymała ponad dwadzieścia osób na studenckiej konferencji w Mińsku. Zgromadzeni, między innymi przedstawiciele organizacji studenckich siedmiu mińskich uczelni, mieli zamiar założyć Ligę Zrzeszeń Studenckich. Świadkowie zatrzymania studentów opowiadali, że funkcjonariusze wpadli nagle na spotkanie i nie przedstawiając się wyprowadzili zgromadzonych, wsadzili do autobusów i wywieźli w nieznanym kierunku. Liga Zrzeszeń Studenckich miała być organizacją wchodzącą w skład Wolnego Związku Zawodowego.
- 5 marca Prokuratura Generalna Białorusi skierowała do Prokuratury Generalnej Litwy prośbę o wydanie Swiatłany Cichanoskiej „w celu pociągnięcia do odpowiedzialności karnej za przestępstwa przeciwko systemowi rządzenia, bezpieczeństwu publicznemu i państwu – poinformowała strona białoruska w oficjalnym komunikacie. Ponadto na oficjalnej stronie komitetu śledczego pojawiła się informacja, że zakończono prace nad sprawą karną, w ramach której oskarżonych jest czworo pełnomocników Cichanoskiej i wkrótce prokurator skieruje sprawę do sądu. – Litwa nie wydaje ludzi, którzy są prześladowani politycznie – oznajmił w odpowiedzi na wniosek władz w Mińsku wiceminister spraw zagranicznych Litwy Mantas Adomnas.
- Siarhiej Cichanoski, mąż liderki opozycji Swiatłany Cichanoskiej, niedoszły kandydat na urząd prezydenta, może zostać skazany nawet na 15 lat więzienia. Białoruski komitet śledczy ogłosił zakończenie śledztwa w jego sprawie. Zarzucono mu pogwałcenie czterech paragrafów kodeksu karnego przez organizację masowych zamieszek, podżeganie do społecznej wrogości, utrudnianie pracy Centralnej Komisji Wyborczej oraz działania poważnie naruszające porządek społeczny; podliczono nawet straty materialne, do których miał on doprowadzić – oszacowano je na 1,3 mln dolarów. Siarhiej Cichanoski jest w areszcie od 29 maja 2020 r. Został zatrzymany w Grodnie podczas zbiórki podpisów pod kandydaturą swojej żony Swiatłany. Podobne zarzuty, jak Cichanouskiemu, postawiono Mikałajowi Statkiewiczowi, liderowi opozycyjnej partii socjaldemokratycznej Narodnaja Hramada, oraz „grupie osób z ich bliskiego otoczenia”.
- Jak podało Centrum Ochrony Praw Człowieka „Wiasna”, w połowie marca w Białorusi doliczono się co najmniej 290 więźniów politycznych. Wielu z nich zostało skazanych na kary kilkuletniego więzienia. Niektórzy więźniowie w ramach sprzeciwu wobec bezpodstawnych oskarżeń podjęli głodówkę.
- 18 marca Światłana Cichanoska zainicjowała „Ogólnonarodowe głosowanie internetowe”. Jest to akcja mająca skłonić władze w Mińsku do prowadzenia dialogu z opozycją. Gwarantem właściwego prowadzenia mediacji byłaby OBWE. Liderka opozycji wezwała Białorusinów do oddawania głosów na platformie Hołas. W odpowiedzi władze zmusiły białoruskich operatorów internetowych do blokowania strony służącej do głosowania. Działania te są jednak nieskuteczne, ponieważ można głosować za pośrednictwem komunikatorów Telegram i Viber, których nie można zablokować. 23 marca licznik głosujących wskazywał ponad 694 tysiące głosujących, z czego 686 tysięcy poparło zorganizowanie dialogu.
- Paweł Łatuszka, przewodniczący opozycyjnego Narodowego Zarządu Antykryzysowego, wezwał Białorusinów do wyjścia na centralne ulice swoich miast w Dniu Wolności 25 marca. W opublikowanym na Telegramie oświadczeniu napisał, że udział w protestach powinien być osobistym wyborem, który wynika z wewnętrznej potrzeby. Potwierdził też, że 25 marca przeciwnicy reżimu Alaksandra Łukaszenki wznowią masowe demonstracje. Akcja o nazwie „Puls naszej wolności” składać się miała z dwóch etapów – przygotowań do Dnia Wolności we wspólnotach lokalnych (osiedlowych, wiejskich) i ulicznych akcji w samo święto. W odpowiedzi dowódca wojsk wewnętrznych MSW, generał Mikałaj Karpianko, oświadczył publicznie, że mundurowi „z przyjemnością” będą pacyfikować wiosenne protesty.
- 20 marca w Grodnie odbył się X zjazd niezależnego, nieuznawanego przez władze, Związku Polaków na Białorusi. Z filiami organizacji w innych miastach kontaktowano się poprzez wideołącze. Obradom przesłuchiwał się zdalnie także ambasador RP w Mińsku Artur Michalski. Delegaci przyjęli stanowisko, w którym potępili „rozpętaną przez władze Białorusi kampanię represji i prześladowań wobec mniejszości polskiej, jej działaczy, organizacji i ośrodków nauczania języka polskiego”. „Nasz głęboki niepokój budzi nieustanne oczernianie w białoruskich mediach państwowych dobrego imienia Polski i Polaków oraz zniekształcanie i fałszowanie faktów oraz istoty wydarzeń historycznych, związanych m.in. z okresem odzyskania przez Polskę Niepodległości, a także okresami II Rzeczypospolitej i II wojny światowej” – czytamy też w oświadczeniu ZPB. Wobec kryzysu politycznego w Białorusi delegaci zadeklarowali neutralność, ale zaznaczyli, że „nie mogą godzić się na stosowanie nieuzasadnionej przemocy i łamanie praw człowieka” przez władze. W tajnym głosowaniu przewodniczącą organizacji została wybrana ponownie Andżelika Borys. Oddano na nią 128 głosów, jej kontrkandydatka – szefowa struktur w Lidzie Irena Biernacka – uzyskała siedem osób. Kilka dni po zjeździe obie zostały aresztowane i przewiezione do Mińska. Rozpoczęły się represje ze strony władz również wobec innych działaczy ZPB. Wszczęto kilka spraw karnych pod zarzutem podsycania do waśni narodowościowych i religijnych. Grozi za to do 12 lat wiezienia. niżej
- Pozarządowa placówka kulturalna Centrum Życia Miejskiego w Grodnie była zmuszona odwołać spektakl „Kadisz”, którego premiera miała się odbyć 20 marca. Występujący w nim aktorzy dostali wezwanie do prokuratury, gdzie ich ostrzeżono, że jeśli publiczność zobaczy ich sztukę, wobec nich zostanie wszczęta sprawa karna z artykułu o… podżeganiu do nienawiści rasowej, narodowej lub innej społecznej. Spektakl „Kadisz” opowiada o obozach koncentracyjnych i tragicznych losach Żydów podczas II wojny światowej. Zdaniem prokuratury mogłaby być to… aluzja do obecnej sytuacji w Białorusi.
- Kierownik Centrum Życia Miejskiego w Grodnie, Paweł Mażejka, dziennikarz współpracujący z telewizją Biełsat, 27 marca został aresztowany. Powodem było to, iż 19 marca na wystawie malarstwa w tej placówce umieszczony został portret antysowieckiego partyzanta Jauhiena Żychara, namalowany przez Alesia Puszkina, znanego białoruskiego artystę malarza i performensa. Prokuratura oskarżyła kierownika CŻM oraz autora obrazu o – jak to określono „rehabilitację i usprawiedliwianie nazizmu”. Grozi za to od pięciu do dwunastu lat więzienia. Zdankiem śledczych bohater portretu był szkolony przez Abwehrę, „stał na czele oddziału byłych policjantów kolaborujących z III Rzeszą i innych zdrajców”. Jego grupa działała przez dziewięć lat, od 1946 roku i zajmowała się atakami na przedstawicieli władzy radzieckiej. Podczas wystawy Puszkin opisywał Żychara jako człowieka białoruskiego ruchu oporu, który walczył z bolszewikami, „czym wychwalał i usprawiedliwiał jego działania. Mażejka już raz był represjonowany przez białoruskie władze. Na początku lat dwutysięcznych ponad pół roku spędził w kolonii karnej wraz z Mikołą Markiewiczem, redaktorem naczelnym ówczesnej niezależnej gazety Pahonia, za zniesławienie prezydenta Aleksandra Łukaszenki w jednym z opublikowanych tam artykułów. Pawieł Mażejka swego czasu krótko współpracował też z Czasopisem.
- 22 marca został zatrzymany przez milicję przewodniczący Zjednoczonej Partii Obywatelskiej (AHP) i członek opozycyjnej Rady Koordynacyjnej Mikałaj Kazłou. Polityka umieszczono w okrytym złą sławą areszcie przy ul. Akreścina w Mińsku.
- 23 marca doradca Departamentu Stanu USA Derek Chollet rozmawiał z białoruskim ministrem spraw zagranicznych Uładzimirem Makiejem. Władze amerykańskie stanowczo zażądały natychmiastowego zwolnienia więźniów politycznych. Strona białoruska, która oficjalnie nie uznaje istnienia więźniów politycznych w Białorusi, zdecydowanie odrzuciła jakiekolwiek próby nacisku Stanów Zjednoczonych na decyzje Mińska. Dyplomaci rozmawiali też o wymianie ambasadorów.
- Siarhiej Zikracki, obrońca wielu białoruskich dziennikarzy w procesach politycznych, w tym niedawno skazanych dziennikarek Biełsatu, został negatywnie zweryfikowany przez komisję białoruskiego Ministerstwa Sprawiedliwości. Oznacza to, że zostanie pozbawiony prawa do wykonywania zawodu. Jest on kolejnym adwokatem, którego ze względów politycznych prześladuje reżim Łukaszenki.
- W Białorusi oficjalnie rozpoczęły się szczepienia preparatem Vaccine (Vero Cell) chińskiej firmy Sinopharm, podarowanym przez Chińską Republikę Ludową. Do Mińska trafiło 100 tysięcy dawek. To druga po rosyjskim specyfiku Sputnik-V szczepionka stosowana w kraju. Rosyjska szczepionka jest już produkowana w Białorusi, podobnie ma być z chińską. Jak poinformowało Ministerstwo Zdrowia, obie w dużej części będą przeznaczone na eksport. W Białorusi nie prowadzi się powszechnych szczepień przeciwko Covid-19.
- W światowym rankingu poziomu średnich wynagrodzeń, opublikowanym przez Światową Organizację Pracy, Białoruś zajęła 101. miejsce wśród 160 państw. Według zamieszczonych tam danych, średnia pensja w Białorusi wynosi równowartość 347 dolarów (1308 złotych) i w 2021 r. osiągnie prawdopodobnie najniższy poziom w Europie. Najwięcej na świecie zarabia statystyczny Szwajcar – równowartość 6270 dolarów (23 627 złotych). W Polsce średnie zarobki wynoszą równowartość 1410 dolarów (5313 złotych), na Litwie 1840 dolarów (6934 złote), na Łotwie 1311 dolarów (4940 złotych), w Rosji 628 dolarów (2367 złotych), a na Ukrainie 508 dolarów (1914 złotych). Choć władze informują, że zarobki obywateli rosną, to ze względu na pogarszające się notowania białoruskiego rubla, ich realna wartość i siła nabywcza wciąż spadają.
- W ostatnim tygodniu marca białoruskie organy ścigania informowały o zatrzymaniu osób, które miały przygotowywać zamachy terrorystyczne, między innymi w Mińsku. Łukaszenka nagrodził funkcjonariuszy, którzy jakoby mieli im zapobiec. Szczególnie dziękował pracownikom głównego wydziału do spraw walki z przestępczością zorganizowaną. W ostatnim czasie zajmują się oni przede wszystkim rozpracowywaniem i represjonowaniem uczestników antyrządowych protestów. Według niezależnych komentatorów tego typu doniesienia to kolejna prowokacja i narzędzie do zastraszania oraz uciszania przeciwników białoruskiego reżimu.