Pa prostu / Па-просту

Po pudlaśki / По-пудляські

  • Hapčyna vnučka

    Siête stałosie v marciovi.

    Porankami šče trochi moroziło, ale dniom sonečko dobre hrêło, sniêh davno rozstav napreč. Posliêdnich para dion pohoda była vže vesnianaja.Agata šparko išła z dočkoju na prystanok, vony vybralisie do Biłostoku do dochtora. Marjola raz-po-raz pudbihała, starajučysie pospiêti za materoju, a siête ne było takoje proste…. ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

RSS, Facebook i Telegram

Białostocka SB i Białorusini (1968-1988)

„…Swą gadatliwością i chwaleniem się mogła zwrócić uwagę działaczy zagranicznych ośrodków nacjonalistycznych…”

Z cyklu "Oficerowie i agenci" (cz. 15)

Jednym z pięciu informatorów, których zaangażowano do sprawy operacyjnego sprawdzenia kryptonim „Sabat” była Anna L., zarejestrowana przez SB jako TW „Maria”. W archiwum IPN zachowała się zarówno jej teczka personalna, jak i teczka pracy (sygnatura akt Bi 009/23). Obie zawierają niewiele materiałów, ponieważ z SB współpracowała stosunkowo krótko i bardzo niechętnie.

Anna L. urodziła się w 1952 r. w prawosławnej rodzinie chłopskiej. Jej rodzice posiadali niewielkie gospodarstwo rolne koło Bociek, ale znaczne dochody czerpali z plantacji truskawek. W 1979 r. ukończyła filologię białoruską na Uniwersytecie Warszawskim. Wtedy przeniosła się do Białegostoku, gdzie rodzice kupili jej własnościowe mieszkanie w bloku. Podjęła pracę w Zarządzie Głównym Białoruskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego. Po roku przeszła do redakcji „Niwy”, gdzie pracowała niecałe trzy lata. Wtedy to, w marcu 1983 r., „spółdzielnia z Sienkiewicza” namierzyła ją jako kandydatkę na tajnego współpracownika. 

Przygotowując się do werbunku, skrupulatnie prześwietlono jej życiorys, sprawdzono jaki ma charakter, poglądy polityczne, zainteresowania, czym się zajmuje po pracy i – najważniejsze – z kim utrzymuje kontakty. Uruchomiono całą machinę. Przy rozpracowywaniu kandydatki posłużono się kontaktami obywatelskimi „Kuzniecow”, „Z”, k.s. „MS” oraz t.w. „Adam”. Zaangażowano też Wydz. „T” (technika operacyjna) oraz Wydz. „B” (obserwacja) i „W” (przeglądanie korespondencji).

Kpt. Zdzisław Wasilewski odnotował, iż Anna L. dużo czasu poświęca rodzicom pracującym na własnym gospodarstwie rolnym. Dotyczyło to wówczas większości mieszkańców miast w pierwszym pokoleniu, którzy wciąż byli niejako przywiązani do pracy na roli. Od wiosny do jesieni na koniec tygodnia jeździli na wieś, a na żniwa czy wykopki brali urlop. Odciążali rodziców w ciężkiej pracy na gospodarstwach, czerpiąc z tego tytułu dodatkowy dochód, ze wsi przywozili też żywność, której brakowało w sklepach. Takie to były czasy.

W Białymstoku Annę L. ciągnęło do swoich i dlatego po ukończeniu filologii białoruskiej związała się z BTSK i „Niwą”. Oficer tak ją scharakteryzował:

Jest osobą inteligentną, skromną i koleżeńską. Jest lubiana w środowisku za swą życzliwość. Posiada rozległe kontakty koleżeńskie i towarzyskie. (…) Podczas rozmowy (…) potwierdziła swoje możliwości w realizacji naszych zadań. Jest bystra i potrafi wyciągać prawidłowe wnioski z zaistniałych zdarzeń. Wykazuje zainteresowanie i niezłą orientację w zagadnieniach natury politycznej. (…) Należy do osób posiadających autorytet w interesującym naszą służbę środowisku. 

Kogoś takiego SB do siatki swych informatorów potrzebowała, bowiem agent „Dąb”, który od wielu lat był wykorzystywany do inwigilacji kręgów „Niwy” i BTSK, akurat miał okres przerwy z uwagi na problemy zdrowotne.

We wniosku z 16 marca 1983 r. o opracowanie kandydata na TW i w późniejszym uzasadnieniu ujęto cały wachlarz zadań, przewidzianych dla Anny L. Pierwszym było zapewnienie dopływu informacji do obiektu „Narew”. Teczka sprawy o takim kryptonimie się nie zachowała, ale z innym materiałów wiadomo, że dotyczyła penetracji środowiska białoruskiego nie tylko w Białymstoku, ale też na terenie województwa, głównie w Bielsku Podlaskim i Hajnówce. 

Pozostałe zadania, które miałaby realizować przyszła agentka to:

– sygnalizowanie o sytuacji i nastrojach panujących w środowisku BTSK, ZG BTSK, red. „Niwy” oraz „Gazety Współczesnej”,

– ujawnianie powstałych i sygnalizowanie o grożących zagrożeniach w w/w środowisku,

– kontrola figurantów spraw S. Janowicza, M. Hajduka, M. Szachowicza itp.,

– ujawnianie faktów druku i kolportażu literatury bezdebitowej,

– sygnalizowanie o kontaktach naszych obywateli z cudzoziemcami.

Postanowiono ją pozyskać również z myślą o inwigilacji niebawem pracowników białostockiej rozgłośni Polskiego Radia i działającego przy niej ośrodka telewizyjnego. Kandydatka miała bowiem w przyszłości objąć stanowisko redaktora w „PRiTV” w Białymstoku odpowiedzialnego za audycje w języku białoruskim. Widocznie starała się o taką posadę, lecz do tego nie doszło.

Annę L. postanowiono pozyskać na zasadzie „współodpowiedzialności obywatelskiej”. W rozmowach operacyjnych prezentowała pozytywny stosunek do pracowników SB. Sprawdzono, że jest osobą wrażliwą na nieprawidłowości, które w sposób bezkompromisowy krytykuje. Oznacza to, że po stanie wojennym w oczach służb „stała po właściwej stronie”, Tak jak w zdecydowanej większości cała mniejszość białoruska, szczególnie jej działacze, potępiała działalność zdelegalizowanej „Solidarności” i popierała ustrój PRL, mimo że powoli już się załamywał.

Do zwerbowania Anny L. jako tajnego współpracownika SB doszło 9 grudnia 1983 w hotelu „Cristal” w pokoju nr 18 Fragment pocztówki z czasów PRL
Do zwerbowania Anny L. jako tajnego współpracownika SB doszło 9 grudnia 1983 w hotelu „Cristal” w pokoju nr 18
Fragment pocztówki z czasów PRL

Werbunku agentki podjął się porucznik Piotr Sakowski. Doszło do niego 9 grudnia 1983 r. w hotelu „Cristal” w pokoju nr 118. Kandydatka w wyniku rozmowy pozyskaniowej mimo pewnych zastrzeżeń natury psychicznej wyraziła zgodę na współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa. Własnoręcznie napisała zobowiązanie, przyjmując pseudonim „Maria”. W kwestii wynagradzania za udzielanie informacji tw warunków nie stawiała.

Porucznik Sakowski w swym meldunku poinformował też, że nowo pozyskana agentka przydatna będzie jeszcze do jednej sprawy o kryptonimie „Sępy”. Nie wiadomo czego i kogo dokładnie dotyczyła, gdyż teczka ta również się nie zachowała, a w innych materiałach nie ma po niej śladów.

Podczas pozyskania wykorzystano informacje o niej sprzed kilku lat. Anną L. SB zainteresowała się jeszcze w 1979 r. Założono wówczas dotyczącą figurantki sprawę o kryptonimie „Ambasada”. Chodziło o jej kontakty i powiązania zagraniczne. 

Przyszła agentka jeszcze podczas studiów w Warszawie dała się poznać jako osoba niezwykle aktywna w życiu społecznym i towarzyskim. Działała w Socjalistycznym Związku Studentów Polskich, była przewodniczącą komisji kultury. W akademiku, gdzie mieszkała, stała na czele komisji rewizyjnej Rady Mieszkańców. Taka aktywność dawała jej przywileje, w tym możliwość wyjazdów na wycieczki zagraniczne, na które zawsze było dużo chętnych z uwagi również na ich zarobkowy charakter (handel wymienny). Podczas studiów wyjeżdżała na nie bardzo często. W 1973 r. była w NRD, w 1975 w ZSRR, w 1976 ponownie w NRD oraz w Bułgarii. Od 9 lipca do 20 sierpnia 1977 r. przebywała natomiast w Holandii. Pojechała do koleżanki z czasów nauki w szkole średniej. Druga mieszkała w Belgii. Z obiema korespondowała. Pisywała też do znajomych w Jugosławii, których zamierzała odwiedzić. Podejrzenia służb budziło też to, że dwaj bracia jej ojca mieszkali w Argentynie, dokąd wyemigrowali prawdopodobnie jeszcze przed wojną.

Sprawę operacyjnego sprawdzenia krypt. „Ambasada” wszczęto w wyniku informacji przekazanej przez KO „Z” o tym, że pracownica Zarządu Głównego BTSK w Białymstoku utrzymuje kontakty z n/n pracownikami ambasady USA w Warszawie.

29 lutego 1980 r. z Anną L. przeprowadzono rozmowę operacyjną, w toku której przyznała się, że w 1979 r. była w ambasadzie USA z kuzynką, której mąż aktualnie przebywa w USA. Fakt ten tłumaczyła tym, że kuzyni zwrócili się do niej z prośbą o pomoc w wyjeździe do Warszawy oraz by zaprowadziła ich do ambasady. Ci kuzyni nigdy wcześniej w stolicy nie byli.

Do Warszawy jeździła często do narzeczonego, który jeszcze studiował.

Kontrola operacyjna figurantki wykazała również, iż posiadała ona wiedzę o poczynaniach opozycji antykomunistycznej:

Stwierdzono fakty podejmowania przez figurantkę dyskusji związanych z działalnością „KKSS-KOR” i „ROPCziO”. W tym względzie wykazywała duży zasób wiedzy oraz dojrzałość polityczną. 

Służby nie miały jednak wobec niej podejrzeń o związki z opozycją, gdyż:

W zasadzie wspomnianą działalność poddawała krytyce, nie rokując działaczom sukcesów na tej drodze. W okresie VIII Zjazdu PZPR i wyborów do Sejmu i Rad Narodowych zachowywała się lojalnie. W gronie osób zaprzyjaźnionych tematów natury politycznej nie podnosiła. 

Przed znajomymi nie ukrywała natomiast faktu pobytu w ambasadzie w USA oraz utrzymywania kontaktów z koleżankami w Belgii i Holandii, chcąc tym zaimponować zazdrosnym koleżankom.

W związku z tym ją ostrzeżono, że swą gadatliwością i chwaleniem się mogła zwrócić uwagę na siebie ze strony działaczy zagranicznych ośrodków nacjonalistycznych i powinna w przyszłości swe postępowanie zmienić. (…) Podczas rozmowy operacyjnej zapewniała o swojej lojalności i chęci uczciwej pracy zgodnie ze zdobytym wykształceniem.

Przeprowadzona po tej rozmowie kontrola operacyjna nie wykazała faktów świadczących o jej nielojalności, bądź chęci zatajenia (…) prawdziwego charakteru utrzymywanych kontaktów z krajami kapitalistycznymi.

W takim stanie rzeczy sprawę krypt. „Ambasada” 5 maja 1980 r. zakończono i złożono do archiwum. 

Trzy lata później sięgnięto do niej prawdopodobnie po to, by ostrzec kandydatkę, iż w przypadku, gdy się nie zgodzi zostać tajnym współpracownikiem, może być wykorzystana przeciwko niej. Przede wszystkim, gdy będzie chciała znów wyjeżdżać za granicę. Zagrożono pewnie odmową wydania wtedy pozwolenia w paszporcie.

Anna L. uległa tym namowom. Po podpisaniu zobowiązania o współpracy ustalony został sposób kontaktowania się. Porucznik Sakowski podał numery telefonów – służbowego, a po godzinach pracy domowego – natomiast on miał w razie potrzeby wywoływać informatorkę, dzwoniąc do Biura Ogłoszeń „Gazety Współczesnej” i prosić p. Annę. Na koniec oficer prowadzący pouczył pozyskaną agentkę odnośnie zasad zachowania konspiracji.

TW „Maria” nie była jednak zbyt skłonna do współpracy. Na początku 1984 r. odeszła z „Niwy” i podjęła pracę w Biurze Ogłoszeń „GW”. Pierwsze spotkanie z oficerem prowadzącym odbyło się 5 stycznia, czyli prawie po miesiącu od podpisania zobowiązania. Wcześniej Sakowski dwukrotnie wywoływał telefonicznie agentkę, lecz ta tłumaczyła się brakiem czasu ze względu na chore dziecko. 

Rozmowa odbyła się w kawiarni „Chwileczka” w godzinach 15-16. Anna L. przekazała kilka mało istotnych informacji. Poinformowała między innymi, że w grudniu w klubie BTSK odbył się wieczorek poświęcony 60. rocznicy powstania Komunistycznej Partii Zachodniej Białorusi. Była to prawdopodobnie jedyna impreza w Polsce poświęcona temu wydarzeniu. Tw osobiście nie wzięła udziału w tym spotkaniu, ale ze słów uczestników wynika, że było około 30 osób.

Poinformowała też, że od Sokrata Janowicza otrzymała zaproszenie na spotkanie z nim i Michałem Szachowiczem 14 stycznia w Teatrze im. A. Węgierki. Z zaproszenia wynikało, że organizatorem spotkania jest Zarząd Główny BTSK i poświęcone będzie powstaniu białoruskiej literatury, jej kształtowaniu się na przestrzeni wieków oraz literackim związkom polsko-białoruskim.

Ponadto pod koniec grudnia S. Janowicz miał pochwalić się informatorce, że został zweryfikowany (po stanie wojennym) i przyjęty do oddziału Związku Literatów Polskich w Olsztynie.

Jedyna informacja, która mogła bardziej zainteresować SB, dotyczyła przygotowań do X Zjazdu BTSK, które szły dość niemrawo. Jeżeli chodzi o kampanię sprawozdawczo-wyborczą, to zdaniem tw nie przebiega ona prawidłowo, a właściwie to w ogóle nic się nie dzieje. Zdaniem tw., przyczyną tego stanu rzeczy jest niedowład organizacyjny niektórych członków Prezydium m.in. sekretarza Zarządu Głównego – K. Mojsieni.

O napiętej sytuacji w BTSK służby dowiedziały się też od KO „Z”, czego następstwem było wkrótce wszczęcie sprawy krypt. „Sabat”.

Porucznik Sakowicz umówił się na następne spotkanie z agentką w lutym. Ta poinformowała go, że wyszła za mąż, posiada dziecko i dlatego nie odpowiada jej termin spotkań w godzinach popołudniowych. Natomiast w godzinach pracy ze względu na nawał pracy trudno jej zwolnić się nawet na jedną godzinę. Ponadto ze względu na obowiązki rodzinne nie ma czasu na działalność społeczną w BTSK.

24 stycznia zgodnie z obowiązującą procedurą porucznik Sakowski sporządził plan wykorzystania tw ps. „Maria” w 1984 r. Powtórzył w nim zagadnienia, ustalone podczas pozyskania jej do współpracy. Ponadto określił sposoby sprawdzania wiarygodności przekazywanych informacji oraz inwigilacji agentki odnośnie utrzymywanych przez nią kontaktów oraz poziomu zaangażowania we współpracy z SB. W tym celu miały być zastosowane:

– inwigilacja korespondencji krajowej i zagranicznej,

– porównywanie informacji uzyskiwanych od innych o.ź.i. [osobowych źródeł informacji],

– przekazywanie do realizacji zadań o znanych i sprawdzonych przez nas faktach

zastosowanie inwigilacji telefonicznej.

Cdn.

Jerzy Chmielewski

Пакінуць адказ

Ваш адрас электроннай пошты не будзе апублікаваны. Неабходныя палі пазначаны як *

Календарыюм

Гадоў таму

  • у лістападзе

    – 13.11.1625 г. памёр Саламон Рысіньскі (нар. каля 1560 г. у Расіне на Полаччыне), філёзаф, паэт і настаўнік. Сваю радзіму называў „Лейкарасіяй” (Беларусь). Настаўнічаў м. інш. у Гданьску і ў гарадах Нямеччыны (да 1587 г.). З 1600 г. служыў настаўнікам …ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

Календарыюм / Kalendarium

Сёньня

  • (126) – 18(20).11.1899 г. у Сялітранцы каля Барысава нар. Міхась Клімковіч, пісьменьнік, аўтар гімна БССР. Памёр 5.11.1954 г. у Менску; пахаваны на Вайсковых могілках.
  • (100) – 18.11.1925 г. у Вільні выйшаў з друку першы нумар газэты „Беларуская Ніва”, якая зьяўлялася прэсавым грамадзка-палітычным органам Беларускай Сялянска-Работніцкай Грамады. Фактычным рэдактарам быў Янка Бабровіч. Паяўлялася 3 разы ў тыдзень, было выдадзено 35 нумароў. Зьмяшчаліся на яе старонках карэспандэнцыі зь Беласточчыны.

Новы нумар / Novy numer

Папярэднія нумары / Poprzednie numery

Усе правы абаронены; 2025 Czasopis
Social Media Auto Publish Powered By : XYZScripts.com