W Mielniku sprofanowano prawosławny krzyż. Sprofanowano też polską flagę. Podwójna
profanacja! Symbolu religijnego i symbolu państwowego (i narodowego). Państwo polskie
ściga z urzędu takie przestępstwa i mam nadzieję, że moje państwo użyje wszystkich sił,
żeby tych przestępców odnaleźć i przykładnie ukarać. Wieszając polską flagę na miejscu
przestępstwa sprawcy złożyli – być może świadomie, być może nie – swój autograf.
Zarazem był to też „pocałunek śmierci” dla wszystkich środowisk narodowych. Nie bez
powodu zresztą ugrupowania narodowe odcięły się od tego zdarzenia, nazywając je
„niskich lotów prowokacją”. Myślę, że to właśnie im najbardziej powinno zależeć na
wykryciu sprawców tego czynu. Czynu, który budzi demony przeszłości. Przekaz tego
przestępstwa jest jasny: „Bójcie się prawosławni. Tu jest Polska (flaga) katolicka
(odpiłowane poprzeczki krzyża)”. Teraz polskie państwo powinno swoim skutecznym
działaniem odpowiedzieć: „Nie bójcie się prawosławni. Tu jest Polska, kraj prawa i
tolerancji”. A w Mielniku i okolicach prawosławni są u siebie od dziesięciu wieków. Amin.
Jerzy Sulżyk