Na Zachodniaj Biełarusi ŭ 30-ch letach razszumiełasa kamuna. Mużyki, najczaściej maładyja chłopcy i dziaŭczata, horbaju kinulisa ŭ hety ruch, spadziawajuczysa szto skienie jon pryhniot „panskaj” Polski. Padbuchtoryli ich toża balszawickija agitatary.
Prawadyrom Kamunistycznaj Partii Zachodniaj Biełarusi na Sakolszczynie byŭ Siarhiej Prytycki z Harkawicz kala Szudziaława. Arhanizawaŭ jon u wioskach schody i micinhi. U kamunu pajszoŭ i moj dzied Iwan Jakimiec, baćko majoj maci z Słoi kala Szudziaława. Byŭ tedy jaszcze nieżanaty.
Adnaho razu Iwana z kalażankaj naprawili ŭ Biełastok raskinuć afiszki (ulotki) na fescie kala biełaha kaścioła (św. Rocha). Kali tolko jany heto zrabili, adrazu paczali hanić ich palicjanty. Dziedu ŭdałosa ŭciaczy, ale kalażanku dahnali i apynułasa ŭ ciurmie.
Dawajennaja polskaja palicja kamunu duszyła jak tolko mahła. U wioskach mieła swaich syszczykaŭ, jakija danosili na kamunistaŭ. Potym ich arysztoŭwali i sudzili. Usie najbolsz bajalisa, kab nie papaści ŭ Kartuz-Biarozu – wielmi ciażkuju ciurmu. Tych, chto tudy papadaŭ, straszno muczyli, tarturawali. Padobnym nieczaławieczym sposabam z arysztawanymi abychodzilisa na pastarunkach palicji i ŭ śledczych kamitetach.
U Słoi toża byŭ syszczyk. Praz jaho ŭ ruki palicji papaŭ i moj dzied. Raskazwaŭ mnie, jak na pastarunku ŭ Szudziaławie jaho straszna muczyli. Bili gumowymi pałkami, u nos lili wocat, bosaha pchali pa razahretym da czyrwaniełaści żalezie. Tarturami chacieli zmusić jaho, kab wydaŭ swaich tawaryszaŭ. Dzied nie paddaŭso, wytrymaŭ. Pa paru dniach jaho wypuścili, ledź żywoho. Bolsz jak tydzień lażaŭ u chacie, nie ŭstajuczy z łożka. Dumaŭ, szto pamre.
Potym dzied adchiliŭso ad kamunistaŭ, a balszawikoŭ znienawidziŭ. Kamunu wybili jamu z haławy nie Palaki tarturami na pastarunku ŭ Szudziaławie, ale sawiety, jaki ŭwajszli ŭ 1939 r. Słajanie pierakanaliisa, jak na samoj sprawie wyhladaje kamunistycznaja właść, kali zimoju 1941 r. dla „haładajuszczaj Rasieji” hruzawikami wywieźli z Słoi pamałoczanaje zboża i druhoja dabro. Tedy Iwan Jakiemiec zrazumieŭ, szto jaho kamunisty abmanuli.
Ja nie moh pawieryć, szto pierad wajnoju Palaki zhatowili dziedu takoja piekła. Ale ŭ IPN-i ŭ Biełastoku natrafiŭ na teczku pa sprawie Stefana W., jaki ŭ tryccatych letach byŭ kiroŭnikam śledczaj brygady polskaj palicji ŭ Grodnie. Wosim let pa wajnie UB jaho arysztawało, bo dawiedałaso pra takija ż tartury, jakija jon rabiŭ arysztawanym kamunistam z grodzieńskaho pawietu, miż inszym z-pad Krynak.
Stefan W. naradziŭso ŭ 1899 r. u Warszawie ŭ siemji raboczych. Skonczyŭ 6-letniuju himnaziju, a potym wuczycielskija kursy. Trochi byŭ wuczycialom u szkołach u pawiecie Wysokie Mazowieckie. U 1922 r. pastupiŭ na pracu ŭ śledczym referaci pawiatowaj palicji ŭ hetym mieści. Rok paźniej pieranieśli jaho da Grodna, dzie zanimaŭso „palitycznymi”. U 30-tych letach raspracoŭwaŭ kamunistycznyja arhanizacji ŭ hrodzieńskim pawieci. Ławiŭ pa wioskach chłopcaŭ i dziaŭczat z Kamunistycznaha Sajuza Moładzi Zachodniaj Biełarusi (kamsamoła). Heta arhanizacja mieła ŭ pawieci mnoho czlenaŭ i cełuju strukturu – rajonnojy kamitety ŭ waśmioch miestach i miasteczkach, jakim padlahali jaczejki prawia ŭ każdaj wioscy.
U sprawie, jakuju Stefanu W. pa wajnie zawiało UB, świedczyli dawajennyja „kamsamolcy” z tadyszniaho bierastawickaho rajonu arhanizacji. Z takich wiosak jak Rudaki u cipierszniaj hminie Krynki, czy Komataŭcy i Zubry ŭ cipieraszniaj hminie Haradok. Raskazali, jak polskaja palicja ich arysztoŭwała – niekatorych try abo cztery razy – a najbolsz pra tartury ŭ Grodnie. Stefana W. nazywali „katam”.
(pradaŭżeńnie budzia)
Jurak Chmialeŭski