Pa prostu / Па-просту

  • Nimiecki „palicjant” z Plantaŭ (1)

    Z cyklu "Płacz zvanoŭ" (Cz. 26)

    Pra nimieckich palicjantaŭ z hetaj wioski (u papierach Nowaj Świdziłaŭki), szto sześć wiorst na pałudniowy zachad ad Krynak, ja ŭże pisaŭ. Zaraz jak nastali hitleraŭcy, u aŭguście 1941 r. kala dwaccaci maładych mużczyn – katolikaŭ z Planataŭ, Guraniaŭ, Barsukowiny i Padlipak pryjszli na pastarunak nimieckaj…ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

Po pudlaśki / По-пудляські

  • Hapčyna vnučka

    Siête stałosie v marciovi.

    Porankami šče trochi moroziło, ale dniom sonečko dobre hrêło, sniêh davno rozstav napreč. Posliêdnich para dion pohoda była vže vesnianaja.Agata šparko išła z dočkoju na prystanok, vony vybralisie do Biłostoku do dochtora. Marjola raz-po-raz pudbihała, starajučysie pospiêti za materoju, a siête ne było takoje proste…. ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

RSS і Facebook

Białostocka SB i Białorusini (1968-1988)

Szyfrogram nr 1082 na koniec X Zjazdu BTSK

Z cyklu "Oficerowie i agenci (cz. 13)"

Konstanty Mojsienia i Jan Zieniuk na rysunku Leona Tarasewicza w „Niwie”
Konstanty Mojsienia i Jan Zieniuk na rysunku Leona Tarasewicza w „Niwie”

Konstanty Mojsienia, mając za sobą bagaż wcześniejszych doświadczeń, dobrze wiedział co robić, aby znowu nie dać się ograć. A chodziło mu nie tak o siebie, jak o BTSK i własną inicjatywę życia w ramach tej organizacji, czyli budowę muzeum białoruskiego w Hajnówce.

Jeszcze w styczniu przekonywał porucznika Sakowskiego, który odbył z nim wtedy rozmowę służbową, że najbardziej odpowiednim kandydatem na przewodniczącego z.g. jest A-der Barszczewski m.in. z uwagi na to, że działa w Radzie Kultury przy Premierze PRL i mógłby wiele zrobić dla sprawy Białorusinów.

X Zjazd BTSK odbył się 6 maja 1984 r. Zorganizowano go z wielka pompą w sali związków zawodowych w istniejącym do dziś budynku u zbiegu ulic Skłodowskiej i Legionowej (wówczas Dzierżyńskiego) w Białymstoku. Zjazd przeprowadzony został z wielkim rozmachem zgodnie z przyjętymi wtedy zasadami, obowiązującymi przy tego typu zgromadzeniach. Obrady relacjonowała później „Niwa”, opisując ich przebieg w kilku kolejnych numerach. Obszerne sprawozdanie zostało też opublikowane w „Kalendarzu Białoruskim” na 1985 rok. Artykuły te nie dają jednak pełnego obrazu wydarzenia, pominięto w nich wystąpienia niektórych osób, domagających się zdecydowanej reakcji wobec negatywnych zjawisk postępującej asymilacji i polonizacji społeczności białoruskiej w Polsce. W tych publikacjach nie ma też chociaż wzmianki o zakulisowych rozmowach, nieoczekiwanych sytuacjach, niewygodnych pytaniach i postulatach. Dlatego o wiele więcej o przebiegu obrad mówi kilkustronicowa notatka operacyjna sporządzona po miesiącu przez zastępcę naczelnika białostockiej SB (Wydziału III) mjr. Stanisława Ostrowskiego. Meldunek ten nie zawiera z kolei opisu sztampowej atmosfery panującej na zjeździe i całej jego propagandowej otoczki, co w „Niwie” i „Kalendarzu Białoruskim” zostało oczywiście mocno wyeksponowane.

Na 135 wybranych delegatów w Zjeździe uczestniczyło 99. Przybyli też zaproszeni przedstawiciele władz i instytucji na czele z sekretarzem KW PZPR Mieczysławem Doroszko. Tak jak to było wtedy w zwyczaju, obrady poprzedziła krótka część artystyczna w wykonaniu uczniów z liceum białoruskiego i chóru „Wasiloczki” z Bielska Podlaskiego. 

Zjazd otworzył wiceprzewodniczący ZG BTSK Jan Zieniuk, mający ambicję zostać wybrany szefem organizacji i pozbycia się z jej ścisłego kierownictwa Mojsieni. Obradom przewodniczyli dyrektorzy bielskiego i hajnowskiego liceów z białoruskim językiem nauczania – Aleksy Karpiuk i Aleksander Iwaniuk. 

Na początku powołano czternastoosobowe prezydium i poszczególne komisje. Ich skład został ustalony wcześniej, a głosowanie było tylko formalnością. Mimo to w pewnym momencie doszło do zgrzytu. Wbrew wcześniejszym postanowieniom w komisji wyborczej zabrakło Luby Gawryluk. Według notatki SB manipulacji dokonał delegat z Hajnówki – Wiktor Bura, za co został publicznie napiętnowany przez prowadzących Zjazd.

Referat wprowadzający do dyskusji wygłosił Aleksander Barszczewski. Jego treść najwyraźniej odpowiadała trzymającym rękę na pulsie funkcjonariuszom SB, gdyż w meldunku operacyjnym zaznaczono, że nawiązał do 40. rocznicy powstania ludowego państwa i udziału Towarzystwa w 40-leciu oraz szczytnych tradycji udziału Białorusinów w utrwalaniu władzy ludowej i pracy dla dobra socjalistycznej Polski. W treści referatu zostało podkreślone stwierdzenie, że BTS-K stało i stoi na gruncie socjalizmu.

Wystąpienie Barszczewskiego było nie tylko zagajeniem dyskusji, miało też charakter prezentacji programowej kandydata na szefa organizacji. Już na początku obrad postanowił przekonać do siebie delegatów, których połowa jako wybrany przez Zjazd Zarząd Główny, miała potem spośród siebie wyłonić dziesięcioosobowe Prezydium, a ono z kolei przewodniczącego. Przedstawił zatem działania, na których należałoby się skupić w nowej kadencji. Jako jedno z najważniejszych zadań wymienił budowę muzeum białoruskiego w Hajnówce, narzekając że sprawa ta posuwa się do przodu zbyt wolno. Był to element krytyki pod adresem ustępujących władz z Zieniukiem na czele. Obwinił je też za to, że w szkołach zaniedbano naukę języka białoruskiego, że nie organizowano spotkań i narad z nauczycielami i dyrektorami szkół na powyższy temat. 

Następnie zebrani wysłuchali sprawozdania Komisji Rewizyjnej, które przedstawił jej przewodniczący Michał Chmielewski. Stwierdził, że w okresie istnienia państwa socjalistycznego BTS-K mogło działać i rozwijać działalność bez przeszkód i skrępowania ze strony władz polityczno-administracyjnych. Potępił działalność byłej „Solidarności”, stwierdzając jednocześnie, że członkowie i Zarząd Główny BTS-K zawsze stali na stanowisku poszanowania prawa PRL. Wymienił fakty prób prowadzenia „rozrabiackiej” roboty w BTS-K, ale ani członkowie, ani Zarząd Główny nie poddały się tym działaniom.

Rzekomi wichrzyciele, których miał na myśli Chmielewski, obecni też byli na sali obrad. Frakcję opozycyjną stanowiła zwłaszcza grupa delegatów z Warszawy. Ze stolicy przyjechali między innymi białoruscy studenci, którzy wśród uczestników Zjazdu kolportowali swoje pismo „Sustreczy”. Na sali obecny też był jeden z jego redaktorów – Leon Tarasewicz, który kończył właśnie warszawską Akademię Sztuk Pięknych i rozpoczynał swą wielką karierę artystyczną. Zaprzyjaźnił się z Mikołajem Hajdukiem z „Niwy” z grupy reformatorów w środowisku białoruskim i w tygodniku zamieszczał swoje rysunki. Podczas Zjazdu także robił szkice, obrazujące przebieg obrad. 

Przedstawiciele nowego pokolenia mieli nadzieję, że swoją presją doprowadzą do odnowy w organizacji. Ich celem było przede wszystkim wprowadzenie do władz większej ilości swoich reprezentantów. Dlatego domagali się, by głosowanie było tajne. Taki wniosek jednak nie przeszedł.

Osoby zabierające głos w dyskusji przeważnie unikały trudnych tematów, usilnie przekonując zebranych, że BTSK prowadzi zakrojoną na szeroką skalę działalność na rzecz mniejszości białoruskiej. Taki charakter miało na przykład wystąpienie Walentyny Łaskiewicz, przewodniczącej koła białostockiego, która za prezydialnym stołem siedziała obok Zieniuka. Chwaliła się, iż w ciągu minionych czterech lat dobrze pracowały zespoły „Kałaski”, teatralny pod kierownictwem J. Krupy, grupa taneczna, emerytów, (…) działa 80-osobowy dziecięcy zespół taneczny…

Było więcej tego typu wypowiedzi w charakterystycznym stylu dla tamtej epoki – dużo słów, mało treści. Niektórzy jednak mieli odwagę mówić wprost o bolączkach i problemach, krytykować kierownictwo organizacji, a nawet aparat rządzący. Do takich należał Michał Szachowicz. Jego wypowiedź zaniepokoiła białostocką SB. W meldunku operacyjnym napisano:

W trakcie dyskusji M. Szachowicz zarzucił władzom brak zainteresowania sprawami Białorusinów, nawiązał do problemu nazewnictwa miejscowości i ulic, próbując przekonać zebranych o złej woli władz, o celowym spolszczeniu białoruskiego brzmienia nazw miejscowości, żądając „przywrócenia” starych nazw białoruskich . W swojej wypowiedzi powołał się na Konstytucję PRL i postanowienia KBWE z 1975 r. w Helsinkach mówiącymi na temat ochrony i rozwoju mniejszości narodowych w Europie. Wystąpienie M. Szachowicza poparła oklaskami nieliczna grupa studentów, pozostali delegaci zachowali milczenie. 

Podczas wystąpień delegaci formułowali wnioski i postulaty przede wszystkim pod adresem władz polityczno-administracyjnych. Domagano się w nich wzrostu dotacji dla BTSK na płace i działalność kulturalno-oświatową, zwiększenia ilości szkół podstawowych i średnich z nauczaniem języka białoruskiego, czy też częstszych spotkań kierownictwa organizacji z I sekretarzem KW PZPR.

Ujęte to zostało w uchwałach. Podjęto ich bardzo dużo. Mikołaj Hajduk jako przewodniczący komisji uchwałodawczej, jak napisano w meldunku SB, „wcisnął” wszystkie niezrealizowane dotychczas postulaty i dezyderaty środowiska białoruskiego wnoszone na przestrzeni ostatnich lat. 

Większość uchwał delegaci przyjęli bez przekonania. Ich realizacja wykraczała poza organizacyjne i finansowe możliwości BTSK. Często wymagała też uzyskania wcześniejszej akceptacji władz, które w dobie kryzysu lat osiemdziesiątych miały ważniejsze problemy do rozwiązania. 

Jedna z uchwał na przekór stałemu kurczeniu się – wskutek asymilacji – białoruskiej ludności miała na celu w sposób odgórny poszerzenie struktur BTSK poprzez powołanie oddziałów rejonowych i gminnych oraz kół w szkołach, instytucjach i zakładach pracy, wszędzie tam, gdzie pracują albo uczą się Białorusini.

Podczas gdy liczba uczniów uczęszczających na lekcje języka białoruskiego z roku na rok się zmniejszała – głównie wobec braku zainteresowania samych rodziców – podjęto uchwałę, by domagać się od władz oświatowych zwiększenia ilości szkół podstawowych i średnich, w których nauczano by rodnaj mowy oraz podjąć działania, by zwiększyć liczbę dzieci i młodzieży uczęszczających na te zajęcia. W oddzielnym punkcie taki postulat zapisano w odniesieniu do Białegostoku, gdzie takiego przedmiotu nie było wtedy w żadnej szkole. Wcześniejsze próby pokazały, że nie było też zbytniego zainteresowania tym ze strony rodziców.

Major Ostrowski meldował, że Zjazd przyjął uchwały z zastrzeżeniem, że wiele spraw tam ujętych należy zweryfikować z uwagi na to, że niektóre z nich nie mogą być zrealizowane na obecnym etapie.

Tuż po zakończeniu obrad jeszcze tego samego dnia szyfrogramem nr 1082 został wysłany meldunek do wydziałów I i V Departamentu III MSW w Warszawie. Napisano w nim, że wrogich akcentów i wypowiedzi nie stwierdzono, poza wystąpieniem M. Szachowicza.

8 maja kpt. Szwarc sporządził notatkę operacyjną na podstawie informacji przekazanych nazajutrz po zjeździe przez k.o. „Z”. Jak wynika z akt sprawy tym kontaktem operacyjnym mógł być główny oponent Mojsieni. Informator donosił na niego, iż nie podporządkował się wcześniejszym ustaleniom odnośnie zaproponowanego składu nowego dziesięcioosobowego Prezydium ZG BTSK, który spośród siebie wybrał władze organizacji na kolejną kadencję. Postąpił w ten sposób, że (…) wykreślił Walentynę Łaskiewicz i Włodzimierza Korniluka. W podobny sposób postąpił także z komisją wyborczą, z której składu wyeliminowano przedstawicieli rejonu Bielska Podlaskiego, „wzmocniono” ją jednak poplecznikami Mojsieni z rejonu Hajnówki, a jego tubą był Wiktor Bura.

Zieniukowi nie udało się zatem wyeliminować Konstantego Mojsieni, mimo że na przedzjazdowych spotkaniach robił mu wrogą kampanię. Dotychczasowy sekretarz został wiceprzewodniczącym. Podobnie jak Zieniuk, ale więcej swoich ludzi we władzach miał Mojsienia. Nowym przewodniczącym został forsowany przez niego Aleksander Barszczewski.

Pewne problemy pojawiły się z obsadzeniem funkcji sekretarza. Jeszcze przed Zjazdem stanowisko to zaproponowano etatowemu sekretarzowi Komitetu Gminnego PZPR w Milejczycach Witalisowi Łubie. Siedem lat wcześniej ukończył on zaocznie filologię białoruską w Warszawie i znał się z Barszczewskim jako swym wykładowcą. W środowisku BTSK został zauważony po tym, jak we wrześniu 1983 r. Michał Szachowicz w „Niwie” opublikował z nim wywiad ze stwierdzeniem rozmówcy „Я поўнасцю беларус” („W pełni jestem Białorusinem”). Łuba przystał na propozycję nowej pracy i pojawił się na Zjeździe. Powstały jednak komplikacje. Kpt. Szwarc odnotował:

W trakcie obrad zjazdu do jego Prezydium dotarła informacja, że desygnowany na sekretarza ZG Witalis Łuba zamierza odmówić przyjęcia tej funkcji. Obecny jednak sekretarz KW PZPR tow. Doroszko przeprowadził z nim rozmowę i odwiódł go od powziętej decyzji. Aczkolwiek Łuba nie powiedział tego wprost, wszyscy znający sytuację w BTSK są przekonani, że zamiar rezygnacji Łuby był spowodowany zabiegami Mojsieni.

Po Zjeździe wystąpiono do KW PZPR z wnioskiem o urlopowanie do pracy w BTSK tow. Witalisa Łubę na okres czterech lat. Jeszcze do jesieni etat sekretarza pozostawał jednak nieobsadzony. Przeszkodą w podjęciu pracy przez Łubę był brak mieszkania w Białymstoku. Problem ten po linii partyjnej udało się oczywiście rozwiązać. W tamtym okresie czas oczekiwania na przydział mieszkania w bloku wydłużył się do ponad dziesięciu lat. Nie obowiązywało to nomenklatury, z przywilejów której korzystało także BTSK. Wszyscy – oprócz Mojsieni – członkowie Prezydium ZG należeli do PZPR.

Na stanowisku sekretarza przed przyjściem do pracy Łuby pracował wiceprzewodniczący Mojsienia. Pojawił się zatem problem kadrowy, bo dla kierownictwa były tylko dwa etaty (jeszcze dla przewodniczącego). Mojsieni bardzo zależało na płatnym stanowisku, by w pełni poświęcić się budowie muzeum białoruskiego w Hajnówce. Dlatego Zarząd Główny zawnioskował do MSW o przyznanie dodatkowego etatu, ale załatwiono to odmownie. Ostatecznie przewodniczący Barszczewski, mając uniwersytecką posadę w Warszawie, był zmuszony pełnić swoją funkcję społecznie. Trochę dorabiał jeszcze w „Niwie”, mając tam stałą rubrykę.

Sprawę operacyjnego sprawdzenia kryptonim „Sabat” zakończono 16 listopada 1984 r. z uwagi na zlikwidowanie zagrożenia. Naczelnik Wydziału III ppłk Władysław Żukowski na końcu raportu napisał:

W prowadzeniu tego typu spraw bieżący kontakt z kierownictwem Zarządu Głównego BTSK oraz nasze działania poprzez osobowe źródła informacji dają pożądane rezultaty.

Cdn. 

Jerzy Chmielewski

Пакінуць адказ

Ваш адрас электроннай пошты не будзе апублікаваны. Неабходныя палі пазначаны як *

Календарыюм

Гадоў таму

  • у верасьні

    – барацьба ў 1195 г. полацкіх князёў супраць смаленскага князя Давыда Расьцісловіца. Разгром палачанамі войскаў смаленскага князя. – 8 верасьня 1380 г. кулікоўская бітва. Перамога маскоўскіх войск на чале з князем Дзмітрыем Данскім над мангола-татарскімі войскамі. – 8 верасьня 1514 …ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

Календарыюм / Kalendarium

Сёньня

  • (218) – 18.09.1807 г. у Вільні памёр Францішак Смуглевіч, мастак, аўтар карцін на гістарычныя тэмы, партрэтаў, размалёвак у касьцёлах і цэрквах Беларусі (нар. 6.10.1745 г. у Варшаве). Жывапісу вучыўся ў бацькі і ў Шымана Чаховіча, у Рыме ў А. Марона і ў Акадэміі сьв. Лукі; у 1797–1807 гг. прафэсар жывапісу і малюнку ў Віленскім унівэрсытэце, дзе аформіў залу бібліятэкі. Яго вучнямі былі м. інш.: Язэп Аляшкевіч і Язэп Пешка.
  • (106) – 18.09.1919 г. уваход польскіх войскаў з Язэпам Пілсудскім у Менск.

Новы нумар / Novy numer

Папярэднія нумары / Poprzednie numery

Усе правы абаронены; 2025 Czasopis
Social Media Auto Publish Powered By : XYZScripts.com