Pa prostu / Па-просту

  • Szucman z Nowaj Wioski

    Z cyklu "Płacz zvanoŭ" (Cz. 25)

    – Trzeba, żeby wszyscy Polacy chwycili się za prawo, bo jeśli Białorusy wezmą władzę w swoje ręce, to wszystkim będzie źle… Usim wiadomo, szto kali wosieniaj 1939 roku sawiety zajmali Zachodniuju Biełaruś, z wielkaj radaściu prywitali ich asobienno prawasłaŭnyja. Heto mieło swaje pryczyny, bo pad…ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

Po pudlaśki / По-пудляські

  • Hapčyna vnučka

    Siête stałosie v marciovi.

    Porankami šče trochi moroziło, ale dniom sonečko dobre hrêło, sniêh davno rozstav napreč. Posliêdnich para dion pohoda była vže vesnianaja.Agata šparko išła z dočkoju na prystanok, vony vybralisie do Biłostoku do dochtora. Marjola raz-po-raz pudbihała, starajučysie pospiêti za materoju, a siête ne było takoje proste…. ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

RSS і Facebook

Pogranicza

Czy Kirgiz zszedł już z konia? (cz. 5)

 

Obraz propagandowy przedstawiający szczęśliwych Ujgurów – obywateli ChRL
Obraz propagandowy przedstawiający szczęśliwych Ujgurów – obywateli ChRL

Kolejna część mojej opowieści o podróży po Azji Środkowej nie zawiera niestety najważniejszego elementu każdego reportażu. Tą osnową powinna być rozmowa z drugim człowiekiem. Jednak prawie w każdym momencie dwutygodniowej wizyty w Państwie Środka towarzyszyło mi frustrujące poczucie bycia niemym i niewidocznym. Pozostała rola pasywnego obserwatora, którą z trudem musiałem koniec końców zaakceptować. Stało się tak, bo państwo chińskie nie na darmo zasłużyło sobie na miano totalitarnego i pełnego strachu. Duszną atmosferę czuć nawet nie tylko dzięki czujnemu oku reżimu, ale między samymi mieszkańcami autonomicznej prowincji Sinciang.

Pozycja autochtonów w regionie, dawnej określanym jako Zachodni Turkiestan, przypomina relacje „my” a „nawołocz” w województwie podlaskim. Osiedlająca się tam ludność zaczyna wypierać naród autochtonów. Za parę lat przybyłych będzie więcej niż miejscowych, którzy wypierani są w sferze kultury, języka, zwyczajów i religii, choć w tym przypadku należy raczej powiedzieć o jej braku. W konsekwencji powoduje to niesnaski i wieczne napięcia między około dziesięciomilionową większością Ujgurów a przyjezdnymi Chińczykami Han. Główną różnicą między Podlasiem a zachodem Chin stanowi to, że młode pokolenie Podlaszuków opuściło ojcowiznę, a także podlega silnej polonizacji, natomiast ujgurskie nie do końca.

Turkijska większość ma na pieńku z rządzącymi Chinami komunistami przede wszystkim dlatego, bo czują się obywatelami drugiej kategorii, poddanej procesowi stopniowego wynaradawiania. Już siedemdziesiąt lat centrala w Pekinie tłumi dążenia narodowowyzwoleńcze w całym państwie. Przede wszystkim w buddyjskim Tybecie, ale i Sinciangu. Tłumi tam na tyle skutecznie, że odstrasza inne narody Chin, tak jak wiele republik w składzie Federacji Rosyjskiej oduczył myślenia o wolności krwawy i bezlitosny sposób rozprawienia się z Czeczenią. Ujgurzy baczyli na los Tybetańczyków uważnie i nie domagają się niepodległości, ale nie zapomnieli kim są przede wszystkim – muzułmanami. To właśnie przywiązanie do wszechświatowej „ummy” rodzi problem. Wspólnota muzułmańska jest bowiem dla władzy w Pekinie tym samym, czym organizacje pozarządowe na Białorusi czy w Rosji. Stanowi wyrwę w ścisłym systemie kontroli i podporządkowania bez reszty władzy.

Ujgurzy w centrum Kaszgaru
Ujgurzy w centrum Kaszgaru

Podobnie jak na Białorusi ujgurscy aktywiści, obrońcy praw człowieka, jak i nieliczni zwykli obywatele niezaangażowani w działalność publiczną, zbiegli do Zachodniej Europy i USA. Za granicą często udzielają się w ruchach protestu i demonstrują odważnie ujgurską flagę narodową dokładnie tak, jak robią to pod biało-czerwono-białymi sztandarami Białorusini w wolnym świecie. Wielu Ujgurów podchodzi do spraw tożsamości i wolności obywatelskich jak do wartości nadrzędnych, ale wielu wystarcza wyłącznie islam tak jak prawosławie w przypadku mniejszości białoruskiej na Podlasiu. Co za tym idzie również w kręgach diaspory trwa konflikt interesów i zakładanych celów, obecny także wśród emigracji białoruskiej z tą jednak różnicą, że to nie religia odgrywa kluczową rolę, gdyż uchodźcy z Białorusi w przeważającej mierze są ateistami bądź ludźmi niepraktykującymi.

Nie jest jednak tak, że turkijscy Ujgurzy są zupełnie bez winy. W latach dwutysięcznych kilkukrotnie wywoływali zamieszki na zachodzie kraju. Od lat 90-tych działały też ich komórki powiązane z Al-Kaidą i międzynarodówką dżihadystów. Będąc sfrustrowani prześladowaniem rodzin, nierównościami ekonomicznymi i samą obecnością nowoosiedleńców, wyładowywali całą swoją niechęć do systemu i chińskiego państwa właśnie na cywilach. Niejednokrotnie płonęły chińskie sklepy, bito do nieprzytomności ludzi o chińskich rysach twarzy, a nawet ścierano się z policją i wojskiem, co przelało szalę goryczy w Pekinie. Stosując cały dostępny aparat represji, rząd chiński uporał się w końcu z prowodyrami, ale jednocześnie wziął na celownik wszystkich nie-Chińczyków w całej prowincji. To po zamieszkach z roku 2009 i w następnych latach (aż do teraz) pierwszy raz użyto jako broni masowych aresztowań i kierowania muzułmanów do obozów reedukacyjnych. Podobnie jak po ogromnych protestach w Mińsku z roku 2020 wysyłano doń głównie młodych mężczyzn. Ilu z nich spędziło długie miesiące czy lata w odosobnieniu, dzień w dzień katowanych i zabijanych, nie wiadomo, gdyż bariera informacyjna, jaką otaczają się Chiny, jest bardzo szczelna. 

Główny meczet miasta pełen chińskich turystów
Główny meczet miasta pełen chińskich turystów

Radykalizacja działań wobec Ujgurów przyniosła też radykalizację postaw prześladowanych. Najskrajniejsi z nich zasilili już nawet nie tyle Al-kaidę w Afganistanie, co szeregi Państwa Islamskiego na Bliskim Wschodzie. Sieroty po upadłym w 2019 roku Kalifacie al-Bagdadiego buszują dziś po zachodniej Syrii i Iraku. Nie są jednak bojownikami o sprawy Ujgurów, a po prostu o cały świat islamu. W ich pojęciu ich własne pochodzenie jest już nieważne w porównaniu do dobra braci i sióstr w wierze w każdym zakątku planety. Stali się obcy dla swoich rodzin w Sinciangu i ta licząca około kilku tysięcy osób grupa żyje już tylko z nienawiści i w nienawiści. Po upadku reżimu Al-Assada w Syrii w 2024 z wyjątkowym okrucieństwem postępowali ze wszystkimi mniejszościami religijnymi na zachodzie tego kraju. Nie mogąc walczyć z „niewiernymi” w Chinach, walczyli z nimi tysiące kilometrów od domu.

Spacerując po Kaszgarze próbowałem zagadywać miejscowych z pomocą tłumacza internetowego. Próby te jednak skończyły się szybko niepowodzeniem, bo strach wobec utrzymywania jakichkolwiek kontaktów z cudzoziemcami jest u nich zbyt silny. Poszukiwacz przygód jak ja wyjedzie z prowincji bezpiecznie, nawet jeżeli uda mu się przełamać chińską barierę informacyjną i połączyć z domem chociażby poprzez media społecznościowe. Gdyby to samo zrobił Ujgur, mogłoby czekać go oskarżenie o kontakty z burzycielami porządku w Chinach Ludowych, a także o złamanie zakazu korzystania z informacji spoza zatwierdzonego przez władzę jej obiegu. Stąd też sklepikarze, restauratorzy czy tak rozmowni w innych krajach taksówkarze tu milczeli. Moje rozmowy z nimi sprowadzały się do próśb przy zakupach i zamówień usług. Niekiedy nawet z tym bywały problemy. 

Po zadaniu pytania po angielsku w jednym z salonów lokalnego operatora telefonicznego nastała wręcz panika. Panie z obsługi udawały, że mnie nie słyszą i mimo próśb o udzielenie informacji patrzyły w ekrany swoich telefonów przez dobre dziesięć minut licząc, że w ten sposób się mnie pozbędą. Było to tym dziwniejsze, że wcześniej wyprosiłem u pracowników hotelu, by napisali mi na kartce czego szukam i to w dwóch alfabetach. W drugim salonie, gdy ją pokazałem, przekierowano mnie do następnego dwa kilometry dalej. Wiedząc, że trzymam w dłoniach gorący kartofel, czułem się jak intruz. Ostatecznie nie załatwiłem niczego. Moja wędrówka po mieście odbyła się zatem w sytuacji, która frustrowała mnie podwójnie. Byłem niemym, bo nieznajomość wśród miejscowych nawet najprostszych słów w języku angielskim odbierała możliwość jakiejkolwiek rozmowy, a strach przed cudzoziemcami czynił mnie niewidocznym. Obserwując starszych mężczyzn w tiubietiejkach, którzy grali w karty bądź tańczyli w parkach w centrum Kaszgaru, nie zwracałem zupełnie ich uwagi. Naturalna ciekawość wobec cudzoziemca ustąpiła miejsca obojętności. Wyuczone uśmiechy i wystudiowane gesty pojawiały się tylko w tym momencie, gdy fotografowałem dostojne twarze staruszków czy kobiet pokaźnie obwieszonych biżuterią.

Ogromny pomnik Mao Tse-tunga w centrum miasta
Ogromny pomnik Mao Tse-tunga w centrum miasta

Chiny po wygaszeniu epidemii koronawirusa w 2023 roku powoli zaczęły otwierać się na turystykę. Również w de facto ogarniętym wciąż stanem wojennym Sinciangu. Wachlarz możliwości jest jednak dużo węższy niż w krajach sąsiednich. Zarówno hotelarze jak i operatorzy wycieczek mogą być wyłącznie Chińczykami czystej krwi, natomiast w żadnym wypadku nie mogą należeć do mniejszości narodowych. Zmniejsza to prawdopodobieństwo kontaktu z obcymi i co za tym idzie dowiedzenia się czegoś spoza przekazu autoryzowanego przez totalitarny reżim. 

Turyści z chińskiego interioru podróżują zatem po Kaszgarze i okolicy tylko ze swoimi. Porozumiewają się tak jak w domu wyłącznie po chińsku i zazwyczaj spędzają czas w większych grupach. Nawet w kwestii jedzenia omija ich ciekawość nowego, spożywają tylko swoje tradycyjne potrawy z makaronem, ryżem, warzywami i kurczakiem. Ujgurzy zaś konsumują ogromne ilości baraniny w postaci szaszłyków, zup i dania z kluskami zwane lagman. Dla chińskich turystów ich tureckie rysy twarzy i „długie nosy” są atrakcją dla robienia zdjęć. Obie strony zdają się rozumieć zasady tej gry i nie wchodzić wzajemnie sobie w drogę. 

Na każdym kroku cały czas jest się tam obserwowanym, do czego służy duża ilość kamer na ulicach, przejściach dla pieszych, w parkach, a nawet wewnątrz restauracji. Tak samo jak autoryzowanie wszystkich płatności poprzez aplikację AliPay. Wielokrotnie chciałem płacić za usługi czy produkty gotówką, ale było to odbierane ze zdziwieniem i rodziło problem w wydawaniu reszty. Bezgotówkowo płaci się tak fryzjerowi, taksówkarzowi jak i sprzedawcy.

Państwo stara się kontrolować każdy ruch obywatela, by trzymać w ryzach także prześladowanych religijnie Ujgurów, nie pozwalając chociażby młodym mężczyznom noszenia brody.

Zatem autoryzacja płatności czy kamera spełniają więc rolę policjanta. Same służby mundurowe nie są obecne na ulicach miasta, bo po co? Iluzja stworzona przez władze w Pekinie ma robić na garstce przyjezdnych Zachodu jak najlepsze wrażenie i zbudować obraz Chin jako państwa otwartego.

Wąskie gliniane ulice Kaszgaru pełne są więc ozdób i kwiatów. Na Chińczykach robią one dobre wrażenie, ale rażą swą obcością, bo nie zostały zawieszone czy wyhodowane przez samych mieszkańców. Widać w tym rękę władzy, jaka tworzy atrakcyjną do sfotografowania-makietę niczym kicz z polskich Tatr. Kawiarnie, zakłady fryzjerskie, sklepy ze złotą biżuterią nastawione są na wielkomiejską klasę średnią i emerytów. Miejscowi muzycy, starsi mężczyźni wysiadujący w okolicy głównego meczetu, a także sprzedawcy tanich podróbek tutejszych wyrobów podtrzymują tę wizję we względnej harmonii. Dzięki takim obrazkom obozy internowania oraz represje ze strony państwa odchodzą na plan dalszy, jakby ich nie było. Podobne odczucie jak w Białorusi czy Rosji. Wszyscy wiedzą, że istnieją tuż obok, ale nikt nie wie dokładnie gdzie i co tam się dzieje.

Cdn.

Mateusz Styrczula

Fot. autor

Пакінуць адказ

Ваш адрас электроннай пошты не будзе апублікаваны. Неабходныя палі пазначаны як *

Календарыюм

Гадоў таму

  • у чэрвені

    – у 1519 г. Францыск Скарына выдае ў Празе Кнігу Руф, Кнігу Эсфір, Кнігу Плач Іяэміі. – 28.06.1660 г. войскі Вялікага Княства Літоўскага і польскія разбілі каля вёскі Палонка Слонімскага павету войскі расейскага агрэсара (камандуючы Іван Хаванскі). – 7.06.1825 г. …ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

Календарыюм / Kalendarium

Сёньня

  • (997) – Каля 1028 г. нар. князь полацкі Усяслаў Брачыслававіч (памёр у 1101 г.), выдатны ўладар, змагаўся за самастойнасьць і незалежнасьць Полацкага княства. У 1068 г. быў выбраны вялікім князем кіеўскім, праз год зрокся гэтага пасаду, вярнуўся ў Полацак, дзе пераможна адбіваў нашэсьці кіеўскіх і іншых князёў на Полаччыну.
  • (538) – каля 1487 г. быў створаны ўнікальны летапісны звод – Радзівілаўскі летапіс, упрыгожаны 618 каляровымі мініяцюрамі.

Новы нумар / Novy numer

Папярэднія нумары

Усе правы абаронены; 2025 Czasopis
Social Media Auto Publish Powered By : XYZScripts.com