Syne, kab adkapać ich, paprasili Bronisia Czarnamysaho z susiednich Klabanaŭcaŭ. Toj uziaŭ z saboju jaszcze dvoch mużczyn i noczu pajechali na miesca tragedii. Kali paczali raskopvać jamu, z siaredziny trysnuła kroŭ. Pamału vyciahnuli dva trupy Sidaroviczaŭ i pa cichu pryviaźli ich da Kundziczaŭ. Myła ich Mania Janovicz z Klabanaŭcaŭ. Jana najmałasa da raboty na ichniaj haspadarcy. Syne paprasili Teafila Nevela, stolara z Saroczynszczyny (heto vioska Chłodne Vłóki), kab zrabiŭ truny. Kali kłaŭ u ich trupy, baczyŭ jak byli pasieczanyja sieryjaj z karabina.
Sidaroviczaŭ pakryjomu pachavali na ichnim poli dźvieścia metraŭ ad vioski.
Hetaja siamja wajnoju wielmi mocno pastradała. Byli jany dawoli bahatyja, bo mieli bolsz jak 20 ha ziemli. Za Sawieta czaść im zabrali i razdzialili pamiż biadniejszych. Starszynioj sielsawieta (sołtysam) był tedy Edward Kundzicz. Z Sidarowiczami żyŭ jon u nizhodzie. Tamu – jak kazali ŭ wioscy – bo byŭ biadniak. Z zajzdraści bytto zbiraŭ podpisy, kab wywieźli ich na Sibir. Tak pa wajnie na sudzie świedczyli toża jaho swajakie.
Nawat rodny brat byŭ pierakanany, szto heto praz jaho zhinuli Sidarowiczy. Bo takim czynam baraniŭ swaju hołaŭ. Zaŭdaŭ ich Niemcam jak kamunistaŭ. Bajaŭsa, szto arysztujuć jaho za toje, szto nahawarwaŭ pry Sawietach da raskułaczwania.
Kali 22 czerwca 1941 r. hitleraŭskaja armia pierła na ŭschod, zhareli Kundziczy. Wiosku praŭdapadobno spaliŭ nimiecki atrad. Adzin życiel na sudzie hawaryŭ, szto Niemcy, kali palili wiosku, raspytwali ci nie schawalisa tam sawieckija sałdaty.
Z pażaru ŭcaleli tolko bydynki dwoch haspadaroŭ, u tym Sidarowiczaŭ. Ludzi kazali, szto Edward Kundzicz byŭ ćwiordo pierakanany, szto Niemcy spalili wiosku praz Cypriana Sidarowicza, jaki mieŭso zaŭdać im, szto schawalisa tam sawieckija sałdaty. Ci tak było i ci napraŭdu chawalisa tam krasnaarmiejcy, nie wiadomo.
Regina Karpuk – żonka abwinawaczanaha Franka – na sudzie hawaryła, szto Edward Kundzicz odgrażał się, iż za to odemści i spowoduje rozstrzelanie Sidorowiczów.
A na jaho pośle bytto meldawaŭ Niemcam Cyprian, szto chawaje ŭ sibie sawieckaho sałdata. Tak na sudzie świedczyŭ brat. Za heto, jak hawaryŭ, Niemcy pahrażali rasstrełam 60 czaławiek. Kundzicza pawodle jaho wybaraniŭ Karpuk, jaki wiedaŭ nimiecki jazyk.
Sidarowiczy mieli jaszcze adnaho syna, Zinka. Rok pierad rasstrełam baćkoŭ, a dakładno 30 maja 1942 r., razarwaŭ jaho snarad. U sudowych dakumentach sprawy, zawiedzienaj pośle wajny prociŭ sałtysoŭ, znajszłosa podanie życielej Kalonii Kundziczy da kamandanta nimieckaj żandarmerii ŭ Krynkach. Haworycca ŭ im, szto Sidarowiczy za śmierć syna abwinawaczwajuć adnawiaskoŭcaŭ, a kankretno sołtysa Edwarda Kundzicza „oraz jego syna Solera, jakoby oni zabili czy przyczynili się do śmierci ich syna”. Dalej napisano tam, szto „jest to fałszywe i bezczelne kłamstwo wysnute z mściwej zemsty do nas, szczególnie do sołtysa i jego rodziny”.
Aŭtary podania, pad jakim nima podpisaŭ (moża i byli, ale kartka znizu adorwana), na kance napisali, szto padazrajuć Sidarowicza „że ma on łączność z bandytami i jest w posiadaniu broni. Wobec powyższego nie czujemy się bezpieczni żyć w sąsiedztwie tego człowieka”.
Adkul uziałoso takoje piśmo, nie wiadomo. Praŭdapadobno napisaŭ jaho Edward Kundzicz, ale na pastarunak u Krynkach czamuści nie zanios (sabraŭ za malo podpisaŭ?). Pa wajnie widać chtości tuju papierku najszoŭ i pieradaŭ da sprawy. Sud adnak nadto ŭ hetym nie razbiraŭso. Tym bolsz, szto adzin z świedkaŭ skazaŭ, szto mieszkańcy wsi Kundzicze nie składali żadnego meldunku na Sidorowiczów.
Edward Kundzicz zahinŭ u nijasnch akalicznaściach. Zastrelili jaho partyzanty albo jakajaś banda.
Pa śmierci Sidarowiczaŭ ich synami zaapiekawaŭso susied Feliks Wąsowicz. Na sudzie skazaŭ, szto zaraz pośle rasstrełu padsołtys Edward Jurczenia pryjechaŭ furmankaj, kab zabrać sirotam stalarski warsztat baćki i zawieźci da majontku Murawanaja Bierastawica. Na heto adnak jon nie dazwoliŭ. Zatoje da taho majontku Franak Karpuk z sadu Sidarowiczaŭ wywiaz sześć wulajoŭ pszczołaŭ.
Adna kabieta na sudzie hawaryła, szto była świedkam jak da miasnoj kramy ŭ Krynkach zajszoŭ Jurczenia i chacieŭ kupić kiłbasy. Pradaŭszczyca zapatrabawała kansumpcyjnaj kartki, jakoj jon nie mieŭ. Ale toj skazaŭ, szto wart jest tego o co prosi, gdyż idzie na rękę państwa niemieckiego i wydał siedmiu komunistów na rozstrzelanie. Tedy pradaŭszczyca pradała jamu kiłbasu.
Dalej budzia
Jurak Chmialeŭski