Na początku lipca zapadła decyzja, iż TV Biełsat przestanie być samodzielną stacją. Od 1 marca przyszłego roku zostanie połączony z TVP World, uruchomionym w 2018 r. całodobowym kanałem informacyjnym, nadającym w języku angielskim. Obie stacje będą funkcjonowały w nowej strukturze programów dla zagranicy. Biełsat zostanie podzielony na trzy pasma z własną oprawą graficzną, nadające po białorusku, rosyjsku i ukraińsku.
Decyzja ta wywołała niepokój wśród pracowników istniejącej już 17 lat w ramach polskiej telewizji publicznej białoruskiej stacji. W odpowiedzi wystosowali oni apel do władz w Warszawie, aby Biełsat zachował dotychczasową autonomię. Jego los wydaje się jednak przesądzony. Czym była podyktowana ta decyzja, do publicznej wiadomości wprawdzie nie podano, ale z wypowiedzi władz TVP wynikało, iż utrzymywanie Biełsatu było zbyt kosztowne i nie przynosiło zakładanych rezultatów, nie przekładając się na odpowiednią oglądalność programów i ich oddziaływanie.
Jakby tego było mało, 8 lipca władze TVP złożyły zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu nieprawidłowości finansowych, których w latach 2018-2023 miało się dopuścić byłe kierownictwo Biełsatu na czele ze zwolnioną dyscyplinarnie na początku marca br. ówczesną dyrektor Agnieszką Romaszewską-Guzy. Chodzi o rzekomo fikcyjne lub przepłacone faktury na usługi informatyczne na łączną kwotę ok. 7 mln zł.
Agnieszka Romaszewska-Guzy stanowczo temu zaprzeczyła. W wydanym oświadczeniu napisała, że „może chodzić o zsumowaną, kilkuletnią kwotę za projektowanie, tworzenie, zabezpieczanie i obsługę portali internetowych prowadzonych przez Biełsat TV”. Jej zdaniem „te umowy i zamówienia były opłacane zgodnie z procedurami obowiązującymi w spółce TVP”.
Z kolei na portalu X zamieściła emocjonalny wpis. „Jak wyglądają „ubeckie metody”? Żeby łatwiej spacyfikować i zastraszyć ludzi w Biełsacie i zemścić się za moją postawę, postanowili ze mnie zrobić złodziejkę. Finalnie pewnie im się nie uda, ale obsmarować g… nie zaszkodzi” – napisała.
1 sierpnia przestały działać strony internetowe Belsat.eu, Belsat.info, Belsat.tv oraz Vot-tak.tv. Zostały wyłączone, ponieważ owej firmie, realizującej usługi informatyczne od trzech miesięcy za nie nie płacono (przeciwko niej także złożono zawiadomienie do prokuratury). Fundacja Strefa Solidarności, będąca właścicielem domen Bełsat.eu i Vot-tak.tv 9 sierpnia z TVP podpisała porozumienie o ich bezpłatnym przekazaniu. TVP zobowiązała się w nim do kontynuowania misji Biełsatu.
Alaksiej Dzikawicki jako pełniący obowiązki dyrektora stacji na swym fejsbukowym profilu w połowie sierpnia próbował pochwalić się osiągnięciami Biełsatu, „szczególnie lawinowym wzrostem odsłon programów na biełsatowym kanale „Wot Tak” na YT”. Jego wpis, o tym że „527 tys., 601 tys., 1,1 mln – tyle wyświetleń miały w ostatnich dnia programy Biełsatu na YT” został jednak przez administratorów Fejsbuka usunięty. Dzikawicki otrzymał komunikat: „Wygląda na to, że została podjęta przez Ciebie próba pozyskania polubień, obserwowań, udostępnień lub wyświetleń filmu w sposób wprowadzający w błąd”.
Romaszewska z kolei na swym fejsbukowym profilu napisała, że „puszczane są słuchy, że statystyki (z najzupełniej oficjalnych źródeł) są nabijane, fałszowane itd.”.