Pa prostu / Па-просту

  • Płacz zwanoŭ

    23. Zabytaja tragedia kala Krynak (4)

    Syne, kab adkapać ich, paprasili Bronisia Czarnamysaho z susiednich Klabanaŭcaŭ. Toj uziaŭ z saboju jaszcze dvoch mużczyn i noczu pajechali na miesca tragedii. Kali paczali raskopvać jamu, z siaredziny trysnuła kroŭ. Pamału vyciahnuli dva trupy Sidaroviczaŭ i pa cichu pryviaźli ich da Kundziczaŭ. Myła ich…ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

Po pudlaśki / По-пудляські

  • Kinoman

    13. Stan nevyznačanosti

    Orła wrona nie pokona! [Antykomunistyčne hasło v vojennum stani v Pôlščy.] Statut Białoruskiego Zrzeszenia Studentów (BAS) pisavsie mnoju miêseci dva. Odnočasno my začali vyšukuvati „našych” studentuv u akademikach raznych vyžšych škôł u Varšavi i psychologično pudhotovlati jich do toho, što budemo rejestrovati biłoruśku studenćku organizaciju… ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

RSS і Facebook

Legendy

Pod ziemię się zapadły…

W wielu miejscach w Polsce znane są legendy o zapadających się pod ziemię budynkach. W przygranicznym pasie województwa podlaskiego sporo takich podań dotyczy cerkwi i kościołów. Czy legendy te są jedynie tworem ludowej fantazji, czy może fragmentem lokalnej historii?

W powszechnym przekonaniu w ludowych podaniach tkwi ziarno prawdy. Jak jednak je odnaleźć i jakiej jest ono wielkości? Naszych ziem raczej nie nawiedzały w przeszłości znaczące trzęsienia, przekazów o zapadających się nagle budynkach nie należy zatem traktować dosłownie. Zasadne jest natomiast pytanie, czy takie budynki w ogóle istniały, skoro milczą o nich źródła historyczne. Z terenu dzisiejszego województwa podlaskiego znanych jest co najmniej kilkanaście legend o zapadających się pod ziemię cerkwiach i kościołach. Dodatkowo nazwy terenowe typu Cerkwa czy Kościółek pojawiają się w miejscach, gdzie według źródeł nie stały nigdy budowle sakralne. Miejsca, o których mówią legendy, to oddalone od zabudowań uroczyska, zagadkowe obniżenia terenu czy najwyższe w okolicy wzniesienia. W tego typu lokalizacjach odbywały się obrzędy w czasach pogańskich. 

Wschodnia i północna część dzisiejszego województwa podlaskiego do końca XVIII wieku znajdowała się w granicach Wielkiego Księstwa Litewskiego. Litwa przyjęła chrzest w XIV wieku, dlatego pozostałości pogańskiej religii przetrwały tam znacznie dłużej. Król Zygmunt August w 1547 roku pisał: Wiara chrześcijańska jest jednak w naszym W[ielkim] Księstwie L[itewskim] wciąż młodą rozsadą; poza miastem Wilnem, a zwłaszcza na Żmudzi, oprócz pewnych przesądów prosty i ciemny lud czci jako bogów lasy, dęby, lipy, rzeki, kamienie i żmije i tym [rzeczom] publicznie i u siebie [w domach] przynosi zwierzęta i ofiary. 

Echa dawnych wierzeń odnajdziemy niekiedy w podaniach. Legenda z okolic Dubicz Cerkiewnych mówi o cerkwi, która została zbudowana w miejscu, gdzie rósł stary dąb, obdarzony tak wielką mocą, że nikt nie potrafił go ściąć. Z kolei utrwalona w legendzie cerkiew w okolicy wsi Ryboły znajdowała się z kolei na pagórku nazywanym Swiataja Hora (Święta Góra). 

Ciekawy zapis podania o zapadłym pod ziemię kościele znajdziemy w powieści Wandy Miłaszewskiej „Święty wiąz. Legenda Starych Kątów” z 1937 roku. Jej fabuła jest osadzona w realiach międzywojennego dworu w Bobrze Wielkiej koło Nowego Dworu w powiecie sokólskim, gdzie często przebywała autorka. Miłaszewska przytacza rozmowę Franciszka Łabieńca – mieszczanina nowodworskiego z miejscowym dziedzicem po tym, gdy ten zaczął wydobywać kamienie na pagórku zwanym Wielka Góra:

– A kazaŭ staryj Dziedczyk, szto wy, panie, niedobre robicie. Tut, kazaŭ, kaliści kaścioł był.

– Bujda, panie Łabieniec. Kościół był zawsze tylko jeden. W Nowym Dworze

– Nie, nie … Heto byŭ nie takij kaścioł, nieakuratnyj…

– Pogański, może ?

– Ale-ale, panoczku! Licho ich wiedaje.

– No i cóż jeszcze mówił Dziedczyk o tym kościele?

– A ot… Dawniej chodzili tut ludzi malitsa jak my do Nowoho Dwara chodzim ciapier… A potem, każuć, u ziemlu zapaŭ. Tylko hetyje kamieni ostalisia… A wy, panie, lepiej ostawiliby ich tut, na poli. Choć i nieakuratny, ale kaścioł był…

Łabieniec mówi miejscową gwarą, co wzmacnia przypuszczenie, że przekaz ten mógł być zasłyszany przez Miłaszewską. Kluczem do zrozumienia tej legendy jest słowo nieakuratnyj, czyli nieporządny, byle jaki. Mogła to być prosta budowla, może drewniana szopa, przypominająca raczej kaplicę niż kościół. Taką właśnie kaplicę, drewnianą i przykrytą słomą, wystawił w 1770 roku pustelnik Wincenty Morawski na wyspie na jeziorze Studzieniczne, niedaleko Augustowa. Miejsce to było uważane za cudowne i w okresie Zielonych Świątek gromadziło tysiące wiernych. Znajdowała się tam również studnia z uzdrawiającą wodą oraz kilkusetletni dąb. Wincenty Morawski był samozwańczym opiekunem tego cudownego miejsca, a budowę drewnianej kaplicy sfinansował z datków odwiedzających to miejsce pielgrzymów. Do tego niepozornego budynku przeniesiony został cudowny obraz, który wcześniej wisiał na wielkim dębie. W 1786 roku, w niedalekiej odległości od cudownej wyspy, ustawiono większy, drewniany kościół, który przeniesiono z Augustowa. W 1810 roku cudownym miejscem, gdzie gromadziły się tłumy, zainteresowały się władze cywilne, które zwróciły się do miejscowego biskupa o wyjaśnienia. Biskup Gołaszewski nie chciał powoływania specjalnej komisji do zbadania cudów, bo takowa została powołana kilkadziesiąt lat wcześniej. Hierarcha nie był jednak zadowolony z tego, że większa cześć jest oddawana obrazowi w ubogiej kaplicy, niż Najświętszemu Sakramentowi w kościele. Uważał, że należy komisyjnie rozebrać kapliczkę, cudowny obraz przenieść do zakrystii kościoła i zapieczętować, a studzienkę zasypać ziemią.

Góra Kościelna w Szurpiłach, 2021 r. Fot. Piotr Kisiel
Góra Kościelna w Szurpiłach, 2021 r. Fot. Piotr Kisiel

Drastyczne, z dzisiejszego punktu widzenia, zalecenia biskupa Gołaszewskiego, dotyczące miejsca kultu w Studzienicznej, nie zostały wprowadzone w życie. Drewniana kaplica stała na wyspie jeszcze w połowie XIX wieku, a w 1872 została zastąpiona okazalszą, murowaną, która przyciąga rzesze pielgrzymów i turystów po dziś dzień. Gdyby jednak sanktuarium nie było aż tak popularne, kto wie czy kaplica mieszcząca cudowny obraz nie zostałaby rozebrana w jeden dzień, a może nawet w jedną noc? 

Zachowała się ciekawa legenda o kościele, który został wybudowany na uroczysku Piszczewo nad Narwią, w miejscu gdzie dawniej miała się znajdować pogańska świątynia boga Znicza. Z polecenia władz kościół ten miał zostać rozebrany i ustawiony w nieodległym Surażu w ciągu jednej nocy… Można by tę relację potraktować z przymrużeniem oka, gdyby nie to, że w 2014 roku archeolodzy zlokalizowali na uroczysku Piszczewo miejsce, gdzie stał ów kościół, a obok niego stertę gwoździ, które porzucono w pośpiechu w czasie rozbiórki.nagłe zniknięcie świątyni musiało być szeroko komentowane. Czy nie w takich okolicznościach mogły rodzić się legendy o zapadających się pod ziemię kościołach?

Góra Kościelna w Szurpiłach, 2021 r. Fot. Piotr Kisiel
Góra Kościelna w Szurpiłach, 2021 r. Fot. Piotr Kisiel

Zagadkę legendarnych świątyń, które rzekomo zapadły się pod ziemię, mogliby pomóc rozwiązać archeolodzy. Tu warto wspomnieć o badaniach wykopaliskowych przeprowadzonych na Górze Kościelnej w Szurpiłach w 1960 roku. W tym właśnie miejscu, według legendy, miał istnieć kościół, który zapadł się pod ziemię. W trakcie krótkich badań sondażowych odkryto ślad zbutwiałej belki, która mogła być podwaliną niewielkiej budowli drewnianej. Czy mógł to być kościółek? Wiemy tylko, że w połowie XIX wieku na plebanii w pobliskim Jeleniewie znajdował się dzwonek pochodzący ponoć z szurpilskiego kościółka. Dla porządku warto dodać, że Góra Kościelna jest częścią większego kompleksu stanowisk archeologicznych, zamieszkałego w średniowieczu przez Jaćwingów. Współcześni archeolodzy widzą w pozostałościach drewnianej budowli, odkrytej na szczycie wzgórza, raczej ślad po jaćwieskiej wieży strażniczej. Żeby ostatecznie rozstrzygnąć tę kwestię, należałoby przeprowadzić dodatkowe badania wykopaliskowe.

Wydaje się, że w legendach o zapadłych pod ziemię świątyniach ziarno prawdy jest dość sporej wielkości. Możemy przypuszczać, że w niektórych miejscach, gdzie dawniej oddawano cześć pogańskim bóstwom, a także tam, gdzie dokonywały się cuda już w czasach chrześcijańskich, mogły rzeczywiście istnieć niewielkie kościoły lub cerkwie, wznoszone zapewne przez samych wiernych przy aprobacie niższego duchowieństwa. Jeśli lokalne sanktuarium przyciągało wielu wiernych, to instytucje kościelne musiały tolerować te przejawy ludowej religijności, starając się przy tym wprowadzić do niej jak najwięcej treści chrześcijańskich. 

Inaczej było w przypadku, kiedy takie cudowne miejsce traciło na popularności. Rzadziej odwiedzane kaplice były bardziej podatne na zniszczenia. Niewielkie drewniane budynki mogły być też dosyć łatwo rozbierane i przenoszone na inne miejsce. I tak wiemy na przykład, że drewniana cerkiew cmentarna w Nowej Woli koło Michałowa, datowana na początek XIX wieku, znajdowała się pierwotnie na uroczysku Kamienny Bród. Po co wybudowano cerkiew na tym uroczysku ? Tego się możemy się jedynie domyślać, bo źródła historyczne na ten temat milczą…

Piotr Kisiel

Korzystałem, m.in. z:

    1. N. Gierasimiuk (red.),  Zapomnianych tajemnic czar. Legendy, podania, opowieści okolic Puszczy Białowieskiej, Hajnówka 2006.
    2. M. Kosman, Zmierzch Perkuna, czyli ostatni poganie nad Bałtykiem, Warszawa 1981.
  • W. Jemielity, 2003, Dziwne zjawiska religijne i przyrodnicze w północno – wschodnim rejonie Królestwa Polskiego, Studia Teologiczne 21/2003.

Пакінуць адказ

Ваш адрас электроннай пошты не будзе апублікаваны.

Календарыюм

Гадоў таму

  • У лістападзе

    505 – 1519 г. Заканчэньне пабудовы Барысаглебскай царквы ў Навагарадку, помніка архітэктуры готыкі. 445 – 1579 г. Пераўтварэньне Віленскай Езуіцкай Акадэміі ў Віленскі Унівэрсытэт – першы унівэрсытэт ва ўсходняй Эўропе. 405 – 1619 г. Надрукаваньне „Грамматики словенския правильная синтагма” Мялеція Сматрыцкага. 325 …ЧЫТАЦЬ ДАЛЕЙ / CZYTAJ DALEJ

Календарыюм / Kalendarium

Сёньня

  • (456) – У 1568 г. пачала дзейнасьць заблудаўская друкарня ў маёнтку Рыгора Хадкевіча, у якой друкаваліся кірылічныя кнігі, між іншым „Евангельле вучыцельнае” (1569) і „Псалтыр з Часасловам” (1570).
  • (208) – 4.11.1816 г. у мястэчку Кублічы каля Лепеля нар. Арцём Вярыга-Дарэўскі (пам. у ссылцы ў Сібіры ў 1884 г.), паэт, драматург, публіцыст. Быў сябрам У. Сыракомлі, В. Дуніна-Марцінкевіча. Пісаў на беларускай і польскай мовах. Запачаткаваў беларускія пераклады творчасьці А. Міцкевіча, між іншым пераклаў „Конрада Валенрода”.
  • (137) – 4.11.1887 г. у Капылі, Слуцкага павету нар. Зьміцер Жылуновіч (літаратурны псэўданім Цішка Гартны, замучаны савецкай бясьпекай 11.04.1937 г.), пісьменьнік, выдатны беларускі дзяржаўны дзеяч. Пісаць пачаў у 1908 г. у „Нашай Ніве”.
  • (109) – у лістападзе 1915 г. у выніку стараньняў беларускіх нацыянальных дзеячаў (падчас нямецкай акупацыі) пачалі адкрывацца на Віленшчыне першыя беларускія школы.
  • (95) – 4.11.1929 г. у в. Таргуны каля Докшыц нар. Сяргей Карніловіч, выпускнік Гімназіі імя Янкі Купалы ў Віндышбэргэрдорфе (Нямеччына). З 1949 г. жыў у эміграцыі ў Кліўленд (ЗША). Адзін з самых актыўных арганізатараў беларускага грамадзка-рэлігійнага жыцьця ў гэтым горадзе, між іншым

Новы нумар / Novy numer

Папярэднія нумары

Усе правы абаронены; 2024 Czasopis