Ostatni zabór rosyjski (1795-1915) zapisał się w historii Puszczy Białowieskiej między innymi wielkimi łowami, urządzanymi dla panujących carów i ich gości. Zapoczątkował je w 1860 roku car Aleksander II. W 1894 roku polował tutaj Aleksander III. A ostatni car Rosji, Mikołaj II – w 1897, 1900, 1903 i 1912 roku. Był on też uczestnikiem polowania w 1894 roku, kiedy występował jeszcze w roli następcy tronu rosyjskiego. Ostatnie wielkie polowanie tego okresu odbyło się w końcu stycznia 1913 roku, car jednak w nim już nie uczestniczył. Łowy urządzono dla księcia Monako Alberta I Grimaldi (1848-1922).
Albert I na tronie książęcym zasiadał od 10 września 1889 roku do 26 czerwca 1922 roku, tj. do chwili swojej śmierci. W Europie był znany jako założyciel Instytutu Oceanograficznego (obecnie Muzeum Oceanograficzne) w Monako i Instytutu Paleontologii Człowieka w Paryżu, organizującego liczne wykopaliska archeologiczne. Założył też Międzynarodowy Instytut Pokoju w Monako, który służył pokojowym rozwiązywaniem konfliktów. Książę ponadto odkrył terytorium zwane Prince Alice Bank na Azorach. Jego znaczące dokonania naukowe sprawiły, że Brytyjska Akademia Nauki w 1909 roku przyjęła księcia w poczet swych członków. W 1910 roku w Monako zaczęły się bunty przeciwko władzy. Żądano przekształcenia państwa w monarchię absolutną lub w republikę. Albert I na początku 1911 roku uchwalił konstytucję, która właściwie nie miała większego znaczenia i została obalona z chwilą wybuchu I wojny światowej.
Książę Albert I został zaproszony na polowanie do Puszczy Białowieskiej przez cara Mikołaja II. W ostatniej chwili okazało się, że car przyjechać do Białowieży nie może, gdyż musi się zająć innymi pilnymi sprawami. Książę przybył do Warszawy pociągiem. Towarzyszyli mu między innymi jego stały adiutant Henri Bourée i lekarz osobisty Ferdinand Loüet. Na granicy cesarstwa rosyjskiego książę został powitany przez delegację od gubernatora Warszawy Gieorgija Skałona. W jej skład wchodzili: adiutant gubernatora generał-major książę Maksymilian Melikoff, zarządca kolei nadwiślańskich generał Aleksander Hesketh, przedstawiciel zarządu tychże kolei Wacław Mariewski oraz parę innych osób. Księciu przez cały pobytu w Puszczy Białowieskiej towarzyszył Mariewski.
29 stycznia 1913 roku, w godzinach porannych, goście stawili się w Białowieży. Przyjechali pociągiem „Lux”. Na dworcu kolejowym powitali ich: pełniący stanowisko zarządcy Puszczy Białowieskiej radca stanu Mitrofan Golenko, zarządzający polowaniami Józef Newerly oraz zarządzający pałacem Otto Renke. W tej właśnie rezydencji myśliwskiej carów rosyjskich zatrzymał się książę wraz ze swoją świtą.
Łowy trwały trzy dni, od 29 do 31 stycznia. Pierwszego dnia do puszczy wyruszono dopiero po południu, gdyż goście musieli nieco odpocząć po podróży. 18-stopniowy mróz nie przeszkadzał myśliwym. Książę Albert włożył na siebie pelisę z podbiciem futrzanym, buty zaś miał wyłożone futrem. Polowano bez użycia nagonki. Wynik polowania okazał się udany. Książę ustrzelił żubra i jelenia, natomiast jego adiutant Bourée jelenia. Mariewski z kolei zabił dwa jelenie i dzika, a doktor Loüet tylko dzika. Podczas przerwy w polowaniu uczestnicy przeszli do specjalnego pawilonu, ustawionego na skraju niedużej polanki, w którym podano im śniadanie. Alkoholu nie serwowano, gdyż wiedziano, że główny gość jest zdeklarowanym abstynentem. Książę, jako zapalony myśliwy, podziwiał obfitość puszczańskiego zwierzostanu. Zachwycał się też samą puszczą, był nią oczarowany.
Drugiego dnia łowów z wyjazdu do puszczy zrezygnował Loüet, gdyż postanowił pomierzyć i sfotografować trofea z pierwszego dnia łowów. Książę Albert tego dnia ustrzelił żubra, jelenia i okazałego dzika, natomiast Mariewski dwa jelenie i dzika, a Bourée jelenia.
Trzeciego dnia polowania wyjazd do puszczy nieco się przeciągnął, bowiem kierownictwo puszczańskiej administracji postanowiło zapoznać gości nieco bliżej z obszernym białowieskim pałacem. Spośród 125 komnat pałacowych pokazano tylko te najciekawsze. Książę bardzo interesował się pałacem, wypytywał o różne detale. Po zakończeniu zwiedzania gości zaproszono na śniadanie. Podano na nie polędwicę z żubra, ustrzelonego przez księcia. Do puszczy wyjechano około południa. Książę tym razem celnymi strzałami położył dwa kapitalne jelenie, Mariewski zdołał ustrzelić tylko dzika, natomiast Loüet postrzelił daniela, ale ten umknął w gąszcz. Służba łowiecka ruszyła jego tropem. Zwierzę udało się odszukać dopiero następnego dnia, już po wyjeździe gości.
Polujący wrócili z puszczy późnym wieczorem. Zostali zaproszeni na pożegnalny obiad, przedtem jednak skorzystali z krótkiego odpoczynku. Książę Albert I podziękował gospodarzom za wspaniałe przyjęcie. Powiedział, że chętnie będzie wracać wspomnieniami do przepięknej Puszczy Białowieskiej. Kilku osobom wręczył wysokie odznaczenia. Mitrofan Golenko otrzymał order Świętego Karola I klasy, Wacław Mariewski i Józef Newerly – ordery komandorskie II klasy, a Otto Renke – order komandorski III klasy. Zarządca Puszczy, Mitrofan Golenko, zrewanżował się księciu albumem z przepięknymi widokami Puszczy Białowieskiej. Wraz z żoną zaprosił jeszcze gościa na wieczór do swojej siedziby, na prywatne przyjęcie. Następnego dnia książę Albert I wysłał do cesarza Mikołaja II telegram z podziękowaniami za okazaną mu w Białowieży gościnność.
Do Warszawy dostojny gość przyjechał 1 lutego. W stolicy gościł przez kilka dni. W Wilanowie podejmował go między innymi hr. Ksawery Branicki. Książę długo i uważnie oglądał całą rezydencję i zbiory w pałacu. Szczególne interesował się postacią Jana Sobieskiego i królowej Marysieńki oraz pamiątkami po nich. Na zakończenie w Teatrze Nowości obejrzał przedstawienie pt. „Rozwódka”.
Z Warszawy książę wyjechał 5 lutego. Przedtem jeszcze złożył wizyty pożegnalne paru arystokratom, których poznał podczas swego pobytu. Wszyscy oni wraz z grupą wysokich urzędników pożegnali gościa na dworcu.
Swoje białowieskie trofea książę Albert otrzymał na własność. Zachowany w Archiwum Pałacu Książęcego w Monako inwentarz trofeów łowieckich wymienia dwa żubry, cztery jelenie i jednego dzika, których kości i skóry zostały oczyszczone i umyte jeszcze w Białowieży. Następnie, pod eskortą urzędnika, odwieziono je do granicy państwa i stąd wyekspediowano do Anglii, gdzie zostały wypchane przez preparatora Rowlanda Warda. Jeden eksponat żubra był prezentowany w sali myśliwskiej w prywatnym budynku księcia. Po jego śmierci eksponat trafił do Instytutu Oceanograficznego w Paryżu, później został przekazany do Liceum Alberta w Monako. Obecnie jest wystawiony w tamtejszym Muzeum Antropologii Prehistorycznej. Drugi eksponat żubra trafił do Instytutu Paleontologii Człowieka w Paryżu; w 1941 roku został on przekazany paryskiemu Narodowemu Muzeum Historii Naturalnej.
Wizyta księcia Alberta I w Białowieży i Warszawie została zauważona i odnotowana przez niektóre dzienniki i czasopisma tak polskie, jak i zagraniczne. Relację z wizyty dostojnego gościa zamieściły „Kurjer Warszawski” i „Łowiec Polski”. Tekst z „Kurjera” przedrukowała „Gazeta Lwowska”. O wizycie napisał również „Journal de Monaco”, a ćwierć wieku później przypomniał ją swym czytelnikom miesięcznik „Rives d’Azur”.
Piotr Bajko