
11 września Aleksander Łukaszenka wypuścił z więzień 52 osoby, odbywające wyroki z przyczyn politycznych. Stało się tak w wyniku dwudniowych negocjacji, prowadzonych z Mińskiem przez delegację amerykańską w imieniu prezydenta Donalda Trumpa pod przewodnictwem Johna Cole’a. Do uwolnienia więźniów doszło krótko po jego spotkaniu z Łukaszenką. Podobna sytuacja miała miejsce 21 czerwca, gdy na wolność wyszedł Siarhiej Cichanouski.
Uwolnieni we wrześniu to czternastu cudzoziemców, w tym trzech Polaków, oraz 38 Białorusinów. Połowa więźniów wyszła na wolność zaledwie na pół roku przed końcem wyroku, niektórzy miesiąc a nawet tydzień. Reżim zatem uwolnił tych, kto i tak wkrótce byłby wyzwolony i powrócił do swych rodzin. Tymczasem wywieziono ich ze związanymi rękami i zakrytymi głowami i zostawiono po litewskiej stronie granicy z Białorusią bez prawa powrotu do kraju. W ten sposób reżim brutalnie pozbywa się swoich przeciwników, do cna rugując w totalitarnym państwie opozycję.
Opuszczenia Białorusi odmówił polityk Mikoła Statkiewicz, były wojskowy, oficer. Opozycjonista jeszcze w 2004 roku trafił na trzy lata do łagru pracy przymusowej. W sumie w więzieniach i aresztach za rządów Łukszenki spędził dotąd kilkanaście lat. Po odstawieniu na graniczny pas litewski zademonstrował niezwykłe męstwo i honor. Nie uległ kilkukrotnym namowom partyjnych kolegów, amerykańskich dyplomatów i nawet żony. Usiadł na murku na przejściu granicznym i oświadczył kategorycznie, że z Białorusi nie wyjedzie. Cztery dni później Naša Niva, powołując się na wiarygodne źródło, poinformowała że Statkiewicz ponownie znalazł się za kratami w więzieniu w Głębokiem w obwodzie witebskim, gdzie odsiadywał wyrok do próby jego wydalenia z kraju.

Kwestia więźniów politycznych w Białorusi, których Trump nazywa „hostages” (zakładnicy), w negocjacjach z Łukaszenką jest jedną z kilku. Efektem tych rozmów jest zdjęcie sankcji, nałożonych przez USA na białoruskie linie lotnicze Belavia i zapowiedź przywrócenia ambasady amerykańskiej w Mińsku.
Podczas wrześniowego spotkania z Łukaszenką John Cole przekazał mu list od Donalda Trumpa. „Modlimy się o pańskie zdrowie” – napisał amerykański prezydent, nawiązując też do Aryny Sabalenki, która kilka dni wcześniej wygrała wielkoszlemowy US Open. Do życzeń dołączyła się pierwsza dama USA Melania Trump. Łukaszenka otrzymał od nich prezent – spinki do mankietów z wizerunkiem Białego Domu.
Wśród uwolnionych więźniów zabrakło Andrzeja Poczobuta. Polska dyplomacja czyni usilne zabiegi, by działacz mniejszości polskiej w Białorusi i znany dziennikarz wyszedł w końcu na wolność. Nieoficjalnie wiadomo, że warunki, jakie stawia Mińsk, nie są dla Polski do przyjęcia.